Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Dojechaliśmy do Święcan. Było piękne słoneczne popołudnie – w polu pracowały kombajny i maszyny zbierające słomę i ubijające ją w duże walce, ścierniska złociły się w zachodzącym słońcu. Wieś Święcany jest położona w województwie podkarpackim, w powiecie jasielskim, w gminie Skołyszyn. Tak jest teraz, za to w latach 1975-1998 miejscowość należała do województwa krośnieńskiego. Drewniany kościół parafialny pw. Św. Anny, stoi ponad stawami na górce. Kościół ten znajduje się na szlaku architektury drewnianej województwa podkarpackiego. Kilkadziesiąt metrów od Kościoła w linii prostej jest rozlokowany Cmentarz Parafialny. Na terenie wsi znajduje się też drugi cmentarz z lat 1914-1915, gdzie pochowani są żołnierze austro-węgierscy i rosyjscy z I wojny światowej. A teraz kilka słów o Parafii w Święcanach, która powstała w XIV wieku, na zasadach prawa magdeburskiego. Z roku 1369 pochodzą pierwsze wzmianki o istniejącej wsi, ale nie ma źródłowych wiadomości o dokładnej dacie powstania Kościoła Św. Anny. Na podstawie badań ustalono datę przypuszczalnej budowy kościoła na drugą połowę wieku XIV. W dziele Jana Długosza „Liber beneficiorum” z lat sześćdziesiątych XV wieku znajdujemy pierwszą wiadomość, że w Święcanach był kościół parafialny. W swoim dziele Długosz wspomina też, że wieś Ołpiny należała również do parafii Święcany, stąd można wysnuć wniosek, że Święcany były znaczącą parafią. Z dokumentów wynika, że kościół miał stać w innym miejscu oddalonym od obecnego, o jakiej pięćset metrów na południe, w okolicy szpitala dla ubogich. Pierwotny mały kościół miał być drewniany, ale legenda głosi, że się spalił. Datę budowy obecnego Kościoła w Święcanach ustalono na rok 1520, wzniesiony jest w konstrukcji zrębowej z wieżą o konstrukcji słupowo-ramowej, na zewnątrz jest oszalowany. Złożony jest z prezbiterium zamkniętego trójbocznie oraz szerszej nawy. Do prezbiterium od północy przylega zakrystia. Do nawy dostawione zostały: od północy czworoboczna kaplica, od południa przedsionek i od zachodu wieża o ścianach pochyłych, z niską izbicą nakrytą dachem namiotowym, przechodzącym w ostrosłupowy hełm. Nawa i prezbiterium nakryte są wysokim dachem dwuspadowym, krytym blachą, o wspólnej kalenicy z wieżyczką na sygnaturkę z latarnią. Kościół ten był wielokrotnie przebudowywany: w XVII wieku otoczono go sobotami i wzniesiono wolno stojącą dzwonnicę, która w latach około 1775 została dostawiona do nawy. Kolejna rozbudowa kościoła nastąpiła w II połowie XIX wieku wtedy poszerzono wieżę o boczne aneksy i dobudowano do nawy kaplicę świętego Jana Nepomucena. Ponieważ Kościół był zamknięty, i mogłyśmy tylko patrzeć na niego poprzez kratę, odszukałam Proboszcza Parafii księdza Marka, który właśnie kończył kosić trawniki wokół kościoła i plebanii. Znamy się od kilku lat i lubimy rozmawiać na temat prac, jakie zostały ostatnio wykonane na rzecz kościoła. I tym razem było tak samo, ksiądz Marek oprowadził nas po swoim gospodarstwie, pokazał nowy gont własnoręcznie wykonany na nowym płocie okalającym kościół, ścieżki własnoręcznie zrobione, wykładane kostką i wysypane żwirem, posadzone krzewy oraz mówił o czekających w kolejności innych pracach konserwatorskich. Jak to możliwe aby proboszcz parafii wcale nie małej, w ciągu niespełna sześciu lat, sam robił tyle rzeczy mając od czasu do czasu pomoc różnych osób. Tyle lat tu przyjeżdżam, a prac wykonanych teraz na rzecz Parafii jest bez liku.  Na koniec na naszą prośbę ks. Marek otworzył kościółek oświetlając go rzęsiście światłami. W ten sposób mogłam fotografować wnętrze. Wnętrze kościoła nakryte jest stropem płaskim, w nawie z zaskrzynieniami, wspartymi na słupach. Strop nawy zdobi renesansowa polichromia figuralno-ornamentalna z II połowy XVI wieku odsłonięta spod przemalowań i zakonserwowana przez mgr Barbarę Czajkowską Palusińską i Sławomira Stępnia w latach 1992 – 1994. Na stropie w prezbiterium widoczna dekoracja kasetonowa namalowana przez Jana Tabińskiego w1871 roku. Prezbiterium oddzielone jest od nawy belkami: stropową i tęczową (również zakonserwowaną w tych samych latach), na tej ostatniej umieszczona jest późnogotycka Grupa Pasyjna z XVI wieku, wykonana przez twórcę określanego, jako Mistrz Pasji Przydonickiej a ufundowana przez Feliksa Milnera, rajcę bieckiego. Z prezbiterium do zakrystii prowadzi późnogotycki portal zamknięty łukiem w tzw. ośli grzbiet. Naszą uwagę zwróciło wyposażenie wnętrza kościoła. W barokowym ołtarzu głównym z przełomu XVII – XVIII wieku umieszczony jest późnogotycki obraz św. Anny z XVI wieku. Z kolei w ołtarzach bocznych, również barokowych znajdują się rzeźby: Matki Boskiej z Dzieciątkiem z końca XIV wieku. Obraz św. Wojciecha, prawdopodobnie z połowy XV wieku. Wnętrze dekorowane jest późnorenesansową polichromią figuralno-ornamentalną z II połowy XVI wieku. O historii Kościoła Św. Anny rozmawialiśmy z proboszczem Parafii Św. Anny w Święcanach ks. Markiem Mnich, natomiast dokładne wiadomości na temat historii Kościoła zawarte są w książce Tadeusza Ślawskiego.  W roku 1966 Kuria Biskupia w Przemyślu wyłączyła wieś Siepietnicę, istniejącą, od co najmniej ośmiuset lat, z parafii Sławęcin i przyłączyła ją do parafii Święcany. Do Parafii należą trzy kaplice filialne. W 1974 r z inicjatywy ludności wsi Siepietnica przystąpiono do budowy kaplicy.  Uzyskano parcelę od Marianny Pawlik na mocy aktu darowizny. Parcela znajduje się kilkanaście metrów od głównej szosy Rzeszów – Kraków. Mury kaplicy powstały w ciągu jednej nocy,zponieważ ówczesne władze nie wydały pozwolenia na budowę, a w dniu 7.07.1974 r odbyła się pierwsza msza. Ordynariusz Diecezji Przemyskiej biskup Ignacy Tokarczuk dokonał poświęcenia kaplicy w dniu 3.11.1974 r.

Druga kaplica znajduje się w lesie na tak zwanych Przechodach a powstała w 1910 r, rozbudowano ja w latach 1969 – 1974 i 1984. Poświęcenie kaplicy filialnej pod wezwaniem Jezusa Ukrzyżowanego nastąpiło w roku 1986 w dniu 1 czerwca przez tego samego biskupa. Trzecia kaplica to niewielkich rozmiarów kapliczka w Czermiance, z końca ubiegłego wieku. W 1972 r. odbyła się tam pierwsza msza dożynkowa. Po rozbudowie oddano ją do użytku, jako kolejny kościółek filialny pod wezwaniem Św. Rodziny, a rozbudowę zakończono w roku 1979. Poświęcenia dokonał biskup Tadeusz Błaszkiewicz w dniu 30 czerwca 1984 r. Czwarta kaplica zlokalizowana jest w przysiółku Nadole, zbudowano ja w roku 1838 przez ówczesnego właściciela tych ziem. Parafia Święcany to 26.500 mieszkańców. Jest to jedna z największych wsi, przed wojną liczyła 600 numerów obecnie pewnie ze trzy razy więcej.

Wszystkie informacje pozyskałam z książki Tadeusza Ślawskiego o Święcanach. Tadeusz Ślawski historyk urodzony w roku 1920 zmarł w roku 2008, jest krewnym Jana Ślawskiego, o którym pisałam we wpisie pod tytułem „Podróż sentymentalna”. Zarówno Tadeusz jak i Jan mieli wspólnego przodka, dziadka Jana Ślawskiego seniora urodzonego w 1864 r – zmarłego w roku 1945. Jan był rolnikiem i gospodarował we wsi Święcany. Ożeniony po raz pierwszy z Apolonią Maciejewską miał troje dzieci Ludwika (1893-1955), Adelę Ślawską i Józefa Ślawskiego. Ojcem Tadeusza był Ludwik Ślawski (1893-1955), matką Anna Haluch (1883-1946). Po śmierci Apolonii Maciejowskiej, która zmarła przy porodzie syna Józefa w roku 1896, Jan Ślawski senior po raz drugi ożenił się z Anną Pyrek (1873-1928), z którą miał dziewięcioro dzieci: Józefa Ślawskiego(1898/1898), Stefanię Ślawską (1900/1900), Mariannę Ślawską (1901/1911), Stanisława Ślawskiego (1903-1979), Helenę Ślawską (1907/1907), Józefę Ślawską (1910/1910), Władysława Piotra Ślawskiego (1911), Józefa Ślawskiego (1914-1948), i Tadeusza Ślawskiego (1917/1918). Trzecią żona Jana Ślawskiego seniora była Bronisława Mikowska. Z tego związku nie było dzieci. Ojcem Janka Ślawskiego (trenera judo) jest Stanisław Ślawski, który ożenił się z Heleną Zając. Z tego związku urodzili się: Jan Ślawski 1933 -2003– trener judo, Janina Anna Ślawska (1934), Maria Tekla Ślawska (1939/1940), Anna Ślawska (1937), Józef Ślawski (1941-2001), Krystyna Ślawska (1944), Stanisław Ślawski (1946), Danuta Ślawska (1950) – poetka ludowa, twórca zespołu pieśni „Wesoła Gromada” laureatka różnych konkursów literackich. Trochę długo to trwało zanim wyjaśniłam koligacje rodzinne istniejące pomiędzy Tadeuszem a Janem Ślawskimi, ale w końcu się udało. Informacje powyższe dostępne są w książce Jana Wędrychowicza „Genealogia Rodu Kędziorów” ze Święcan 1734 – 2007. Warto kilka słów napisać o koligacjach rodzinnych, gdyż w ten sposób funkcjonują również inne wioski, i choć o tych koligacjach rodzinnych mało wiemy, czasami wiemy, ale nie mówimy, to tak funkcjonuje wiele wsi na zasadzie żenimy się z dziewczynami z tej lub sąsiedniej wsi, czasami nie wiedząc jak sto czy dwieście lat temu wyglądały powiązania pomiędzy poszczególnymi rodzinami. W swojej „Genealogii Rodu Kędziorów” Jan Wędrychowicz opisał rodziny ludzi zamieszkujących Siepietnicę, Świecany, Lipnicę Górną, Bączały, Skołyszyn, Szerzyny, Czermnę, Jabłonicę, Biecz, Jasło, Jarocin, Piłę, Żary k/Żagania, Mirostowice Dolne, Mirostowice Górne, Gorlice, Krosno, Gliniku, Dominikowicach, Korczynę, Szczecin, Rzeszów, Warszawę itp., itp. Praktycznie nie ma miast w Kraju, w którym nie byłoby przedstawicieli naszego rodu, i choć w połowie inaczej się nazywamy, to nic, przecież nasze kobiety wychodziły za mąż, stąd mnogość innych nazwisk. Poszczególni przedstawiciele rodu wyemigrowali i mieszkają we Francji, Niemczech, Włoszech a także w USA i Brazylii. Wydaje mi się, że skoro w jednej rodzinie są osoby powszechnie znane i uznane, docenione przez społeczeństwo, odznaczane medalami za swoja działalność zawodową i społeczną, to warto te osoby przywołać i przedstawić je szerszemu ogółowi, bowiem zarówno Jan Ślawski w swojej działalności w sporcie, w judo osiągnął mistrzostwo (zresztą posiadał tytuł trenera klasy mistrzowskiej), tak i Tadeusz zasłynął ze swoich pasji i działalności na rzecz społeczeństwa bieckiego i podkarpackiego. Ponieważ Ród Kędziorów, który jest spokrewniony z Rodem Ślawskich jest ogromny kilka tysięcy osób, nie mogę napisać o wszystkich, mogę tylko powiedzieć, że wiele osób pełniło funkcje społeczne pracowało na rzecz swoich gmin, powiatu czy województwa, a nawet było posłami na Sejm ( Stanisław Zając ur.1949 r w Swięcanach) , który zginął w katastrofie 10.04.2010 r. pod Smoleńskiem). Jednak warto wspomnieć, że koligacje rodzinne Rodu Kędziorów przeplatane są z rodami takimi jak: Wencowie, Zającowie (matka Jana i jego rodzeństwa Helena Ślawska z domu Zając),Rozmusi, Nigborowicze, Gotfrydzi, Bary, Setliki, Gorzkowscy, Berkowicze, Grzyby, Maciejowscy, Gajeccy, Dziedzice, Lignarscy, Ryznarscy.  W przeszłości do tradycji należało mieć dużo dzieci, zresztą warunki zdrowotne i choroby zabierały dzieci nowo narodzone, dlatego na dziewięć rodzących się osób, zazwyczaj czwórka umierała.  Nie do pomyślenia było, bowiem w owych czasach, aby na wsi rodzina składała się tylko z ojca matki i jednego bądź dwojga dzieci. Dzisiejszy schemat 2+1 nie był brany pod uwagę. To właśnie mnogość dzieci zapewniała ciągłość dziedziczenia, dawała możliwość zawierania kolejnych koligacji rodzinnych dawała możliwość łączenia gospodarstw oraz zwiększania w tych gospodarstwa liczby osób pracujących a także była podstawą wzrostu ilości ludności we wsiach. Wieś Siepietnica wraz ze Święcanami na początku istnienia liczyła 300 osób, w okresie zarazy ilość ich zmniejszyła się, by w następnych latach zacząć raptownie rosnąć do 26.500 osób w chwili obecnej. Obecna wieś Święcany i Siepietnica to domy murowane, pięknie wyposażone, każdy z łazienką i wc, skanalizowane, posiadające bieżąca wodę a co najważniejsze wyposażone w przyłącza gazowe. Każdy dom posiada kuchnię opalaną gazem, z centralnym ogrzewaniem czasem gazowym, czasem olejowym, na prawdę miło jest patrzeć na te wsie, które znam od lat sześćdziesiątych jak bardzo się zmieniły. A zmieniło się może nie wszystko, ale bardzo dużo. Chociażby zagospodarowanie przestrzeni wokół domów. Jechałam przez różne wsie, byłam w Jaśle i Bieczu i wszędzie przykuwały oko piękne ogródki przydomowe. Strzyżone frymuśne iglaki, piękne kwiaty, przystrzyżone trawniki. Nie byłam tu tylko dwa lata, ale zobaczyłam, jakie wielkie zmiany na lepsze zaszły w tych stronach. Bardzo mnie to ucieszyło. Ponieważ zbyt długo rozpisałam się o wsiach Siepietnica i Święcany, dlatego o Tadeuszu Ślawskim i Bieczu napiszę w następnym poście.

Cdn.

komentarzy 61 do wpisu “Podróż sentymentalna -Święcany”

  1. M

    Dziękuję za kolejne informacje na temat miejsc, o których się nie mówi, a które na to zasługują. Mój dziadek z polskiej strony rodziny, również dzielił się ze mną opowieściami z rejonów woj. podkarpackiego, gdzie znajdowała się większość jego rodziny oraz lubelskiego, gdzie się urodził.
    Równie interesujące są dla mnie opisy kondycji tamtejszych parafii. Wędrując w tym roku po azjatyckiej części Rosji- przede wszystkim Kubań, Kaukaz- miałam okazję przyjrzeć się mniejszości katolickiej na południu Rosji, z którą wiążą się równie niesamowite historie, o których na pewno wspomnę we wspomnieniach z podróży.
    Pozdrawiam serdecznie

  2. Monika

    Piękny zabytkowy kościół. Kolorystyka urzeka.

  3. sunniva

    Za każdym razem zaskakujesz mnie b.pozytywnie.Tyle ciekawych informacji,kolorowych zdjęć:)

  4. JanToni

    Dziękuję za… najmilsze odwiedziny.
    LW

  5. Jadwiga

    M,
    pewnie Wiesz, że obyczaję w parafiach polskich sa takie, ze w kazdej jest gospodyni i ludzie do pomocy a tu młody ksiądz, zdrowy i sam wszystko robi, bez gospodyni krzatajacej się po parafii, bez pomagierów, tylko sporadycznie przychodzą pomagać ludzie, sami własnej woli, cud jakowyś, pozdrawiam
    j

  6. Jadwiga

    Moniko,
    kościółek jest i piękny i stary, dlatego opisałam bo wart tego, pozdrawiam
    j

  7. Jadwiga

    sunnivo,
    najważniejsze to aby nam sie chciało chcieć, to moja myśl przewodnia w poszukiwaniach, szperaniach w historycznych obiektach, serdeczności
    j

  8. Jadwiga

    JanToni,
    piekny jest ten Wasz JUBILEUSZ, moi Rodzice przezyli razem 65 lat i dostali order za długoletnie pozycie małżeńskie od Prezydenta RP, pozdrawiam
    j

  9. rodorek

    Witaj Jadwigo:)
    Przeczytałam już wczoraj, ale nie mogłam dodać komentarza…
    Lubię takie małe wiejskie kościółki. Podczas naszych wypadów w każdej miejscowości, które mijamy, odwiedzamy kościół i miejscowy cmentarz. Cmentarze są skarbnicą wiedzy, często też historycznej.
    Ciekawy wpis, dużo informacji…
    Pozdrawiam serdecznie:)

  10. helena

    Zazdroszczę, że miałaś czas i możliwości prześledzić swoje drzewo genealogiczne. Mój małżonek podobno pochodzi od francuskich hrabiów, którzy jednak byli łaskawi przepić cały swój majątek. W związku z czym nie tylko nie zostały po nich żadne zamki, ani nawet sygnet, ale nawet ustalić kolejności i linii nie ma jak. Nota bene zapowiedziałam, że jak mi się kiedyś zjawi z sygnetem, pogonię. W dzisiejszych czasach to jednak obciach. Pozdrawiam

  11. Jadwiga

    heleno,
    mamy drzewo genealogiczne z obu stron po mieczu i kadzieli, męża mego sięga 1532 r i praca nad nim trwała 14 lat, dzrugie dzieło tylko 7 lat, ale sa spisani wszyscy z tym, ze do 1734 r pewnie autor wczesniej nie miał mozliwości,ponieważ wcześniejsze księgi parafialne, które znajduja się w archiwum akt dawnych w każdym województwie pisane sa po łacinie. Skąd wiem? W Siedlcach spędziłam w archiwum kilka dni i szperałam w księgach parafialnych i te od XZVII wieku sa pisane po łacinie, ale sa bardzo ciekawe.Kiedyś księgi parafialne dziśiaj zreszta też pisało sie w trzech egzemplarzach, jeden dla kurii, jeden do archiwum jeden dla parafii, parafie były drewniane wiec często księgi z dymem opożaru szły, stad dla potomności zostawały jeszcze w dwóch miejscach. Na prawie miałam łacinę, pomogła w sprawie, pozdrawiam
    j

  12. Jadwiga

    Krysiu, rodorku,
    tak cmentarze są ciekawe i sa miejscem historii, możemy znaleźć wiele informacji, na 1go listopada szykuję wpis o cmentarzach warszawskich, których jest ponad trzydzieści, znanych tylko trzy, ale pozostałe też są ciekawe. A kościółek jest piękny, moje zdjęcia nie oddaja jego urody ale uwierz mi, pozdrawiam
    j

  13. rodorek

    Chętnie poczytam o Warszawskich cmentarzach…
    Pozdrawiam:)

  14. Jadwiga

    Krysiu,
    materiały już wyszperałam, i mam duzo przemysleń na ten temat, jutro wyjeżdżam i wracam we wtorek, oczywiście aparat fotogrtaficzny jedzie ze mna
    pozdrawiam
    j

  15. joa

    Pani Jadwigo.Nie byłam!Nie byłam nigdy w Święcanach :o!Może dlatego,że akurat moja rodzina nie miała tam żadnych krewnych.W niektóre miejsca w okolicy Biecza zaglądam w czasie nielicznych powrotów.Czekam z ciekawością na post o Bieczu.Miłej niedzieli życzę 🙂

  16. barzka

    Święcany leżą zaledwie kilkanaście kilometrów od miasta, w którym mieszkam. Na cmentarzu w Sławęcinie k/Skołyszyna jest rodzinny grobowiec moich dziadków. Do Biecza wyjeżdżam chętnie na wycieczki szkolne, bo Muzeum Krammera czy Muzeum Katów godne są polecenia. A co do Twojej podróży sentymentalnej – zazdroszczę. Może, gdy dzieciaki już podrosną, uda mi się takową odbyć. Pozdrawiam ze słonecznego Podkarpacia.

  17. Teresa

    Witaj Jadziu! Zaskoczona jestem,że nie kazano rozebrać świątyni, ale może władze az tak nie śledziły. Ostatnio mówili w telewizji o takich właśnie kościółkach jeszcze nie odkrytych, a których jest w naszym kraju mnóstwo.Chodziło chyba o woj.Zachodniopomorskie. Szczególną uwagę zwracano na stropy a sensie ich malowideł, zdobień. Pozdrawiam

  18. Yrsa

    Kościół w środku równie piękny i ciekawy jak z zewnątrz . Pomieszanie stylów barko/renesans/gotyk , widać też współczesne udogodnienia , nagłośnienie i oświetlenie .
    Dobrze ,że taki zabytek ma dobrego gospodarza i opiekuna .

    Spojrzałam na mapę teraz dopiero do mnie dotarło jaką długą podróż odbyłaś Jadwigo , długą ale jakże ciekawą .
    Pozdrawiam Yrsa

  19. zośka

    Jaga, ja sobie Ciebie dawkuje niczym najlepsze wino. A mając za sobą Rodopis Szalewiczów, mam ucztę niczym Babette

  20. ewa

    Zdjęcia piękne w powiększeniu. Widać całą urodę kościółka. Zazdroszczę Ci, Jadziu, tej podróży. Bardzo słabo znam tamte strony.

  21. Dośka

    opis podróży spowodował , że poszperałam w necie o miejscach które były mi bliskie w dzieciństwie i pałam do nich sentymentem dzisiaj.

  22. Jakub

    No cóż ja mogę napisać,Pani Jadwigo.Święcany,to Święcany.Nigdy tam nie byłem,ale na pewno jest pięknie.Szczególnie w lecie.Pozdrawiam.Jakub

  23. Jadwiga

    Panie Jakubie,
    powtórzyłam te podróż do Swiecan i właśnie przed chwila wróciłam, pogoda piekna, widoki piekne, no i nowe zdjęcia, w tym tego kościółka, pzodrawiam
    j

  24. Jadwiga

    Dośko,
    warto wędrować śladami dziecięcych podróży i smaków oraz zapachów, wtedy odzywają się w duszy najwspanialsze wspomnienia
    pozdrawiam
    j

  25. Jadwiga

    Ewo,
    tak pojechałam jeszcze raz miałam tam sprawe do załatwienia i teraz właśnie wróciłam, mam wiecej zdjęć, te strony są urocze, a wczoraj wieczorem zapach przedwieczorny spowodował takie rozmowy z moja wnuczką, że aż oczy przecierałam, warto było,
    pozdrawiam
    j

  26. Jadwiga

    zośko,
    ja Tobie Kobieto serdecznie dziękuję, następny odcinek o Bieczu napiszę w weekend, pozdrawiam
    j

  27. Jadwiga

    Yrso,
    Ja przejechała 2 x po 400 km to jest daleko, i dzisiaj też tę samą trasę w te i z powrotem przejechałam
    ale warto wracać do pięknych miejsc, warto, pozdrawiam
    j

  28. Jadwiga

    Tereso,
    byłam jeszcze raz w kaplicy w Siepietnicy i porobiłam zdjęcia, pokażę przy najbliższym wpisie, pozdrawiam
    j

  29. Jadwiga

    barzko,
    ciągle będę powtarzała, że każda taka podróż w rodzinne strony nasze, naszych dziadów, czy ojców jest bezcenna, a Muzeum w domu Kromera jest piękne, Tadeusz Slawski tam pracował, pozdrowienia przesyłam
    j

  30. Jadwiga

    joa,
    już niedługo Biecz, teraz jest w pisaniu, serdeczności slę,
    j

  31. zośka

    No dobrze, żeś tu z powrotem , bo już się martwiłam:(

  32. Jadwiga

    zośko,
    byłam odebrać z wakacji wnuczkę, ktoś musiał pojechać, bo rodzice zapracowani, ale ja tam pojechałam i dorobiłam jeszcze zdjęć, a teraz wróciłam , siedzę i piszę o Bieczu,
    serdeczności przesyłam
    j

  33. Ciotka Pleciuga

    Zawiszczę Ci tych podróży do pięknych miejsc. Oj zawiszczę. Tego lata nie byłam nawet w podmiejskim lesie. Ech…
    Pozdrawiam!

  34. Jadwiga

    Ciotko Pleciugo,
    a co tam zawiścić, ni ma co, było pracowicie i bardzo szybko, na dłużej nie mogę wyjechać, wiesz przecież Tata…
    pozdrawiam Kochana serdecznie i pytam grzecznie jak Zefirynka?
    j

  35. Dośka

    jejuniu Jadwigo , ja mam podczas spiewania głos niski i donośny .Lepiej mnie nie prowokować.Podczas szkolnych akademii byłam zmuszana do spiewania patriotycznych pieśni.Donoszę też z obrzydzeniem ,bowiem donoszenie jest obrzydliwe , że popełniłam kakaową Jadźkę przekładaną dietetycznym ,kalorycznym kremem .Macham słonecznie upaprana farbami – Dośka

  36. teresa

    To fajnie Jadziu. Czekam na fotki. Pozdrawiam

  37. Jadwiga

    Dośko,
    a chociaż wyjsdzła, myslę, że tak, bo masz humor, a co tam upapranie farba, niech tam będzie, pozdrawiam serdecznie
    j

  38. Jadwiga

    Tereso,
    bedą fotki, bedą
    pozdrawiam
    j

  39. Ciotka Pleciuga

    Droga Jadwigo! Bieżąca informacja o stanie moich kotów na Bajdurkach. Ech… )-:

  40. Jadwiga

    Ciotko,
    zaraz odwiedzam, pozdrowienia ślę,
    j

  41. Czarnula

    Ja jestem daleka od wszelakiego rodzaju religijności, ale powiem szczerze, że zdjęcia piękne. Cudne po prostu. Pozdrawiam pourlopowo

  42. Jadwiga

    Czarnulo,
    przygotowując wpis kierowałam się pięknem kościółka i jego wiekową tradycją, jak również utrzymaniem zabytku, który ma ponad pięćset lat a zanjduje się na wsi. To wszystko, poza tym koscioły obrazują nasza tradycję kulturalną, pozdrawiam
    j

  43. andrzej

    Znów ciekawe. Jako opis, jako kronika, jako splot historii ze współczesnością. I te ” polskie losy”, są w każdej rodzinie. Tylko nie każda pamięta, i nie każda umie tak opisać. Pozdrawiam.

  44. Jadwiga

    Andrzeju,
    dziękuję za miłą wizytę. Cieszę się, że mogę opisywać ciekawe miejsca i ludzi, którzy są związani z tymi miejscami, cieszy również fakt, że moje opowieści są doceniane a wiesz sam, że historia zawsze była zmorą w szkole, tak nadziana datami, że sami się w niej gubiliśmy, dlatego podaję ją w formie opowiadania o sobie, rodzinie i dalszych i bliższych znajomych.
    pozdrowienia przesyłam
    j

  45. Paweł

    Witam Serdecznie Panią.
    Z zaciekawieniem przeczytałem „Podróż Sentymentalną – Święcany”.
    Chciałem prosić o podpowiedź gdzie można kupić książkę Jana Wędrychowicza „Genealogia Rodu Kędziorów”, bądź inne informacje.
    Obecnie od kilku lat z ojcem odbudowujemy nasze drzewo, i każda pomoc jest nieoceniona.
    Pozdrawiam Paweł

  46. Jadwiga

    Miły panie Pawle,
    Ja książkę o rodzie Kędziorów kupiłam w Siepietnicy, gdzie sołtysem jest Jan Wędrychowicz, który tę książkę mi sprzedał, jak również ksiązkę o budowie kaplicy w Siepietnicy, gdzie znalazłam bardzo duzo informacji na temat rodziny bliższej i dalszej.
    Siepietnica poczta Biecz woj. Tarnowskie, pozdrawiam i zycze udanego zakupu (w informacji telefonicznej lub w gminie w Skołyszynie może się pan dowiedzieć telefonu pana Wędrychowicza)
    j

  47. halina

    Pani Jadwigo,z zainteresowaniem przeczytałam pani wrażenia z pobytu w Święcanach tym bardziej,że moje korzenie sięgają właśnie Święcan.To moi przodkowie zbudowali kapliczkę na Przechodach co zostało upamiętnione ufundowaną przez członków mojej rodziny tablicą pamiątkową, umieszczoną w kaplicy jesienią 2011 roku.

  48. Jadwiga

    Halino,
    bardzo mnie ucieszyłą Twoja wiadomość dotyczaca Święcan, to miło, ze dotarłaś do moich wspomnień, a kapliczke na Przechodach znam, a korzenie mojego pierwszego męża opisałam we wspomnieniach, pozdrawiam serdecznie
    j

  49. halina

    Jadwigo, ciekawi mnie wszystko co wiąże się ze święcanami,jako panienka nosiłam jedno z najładniejszych nazwisk wymienionych przez śp. P. Tadeusza Ślawskiego jako popularne w Święcanach.

  50. Jadwiga

    Halino,
    cieszę sie bardzo, ze tyle osób z tamtych okolic przeczytało wpis o swoich rodzinnych stronach, serdecznosci przesyłam
    j

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.