Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Dlaczego Muranów?

Autor: Jadwiga. 40 komentarzy.

O Muranowie pisałam w dniu 24 lipca w kontekście wspomnień szkolnego kolegi Mirka. Przez okres czterech lat liceum Mirek pełnił funkcje przewodniczącego klasy, w Liceum Ogólnokształcącym im. Romualda Traugutta Nr XVV w Warszawie przy ulicy Smoczej 6, i wiecie? Tak jest do dzisiaj. To On nas cementuje, to on podrzuca nam swoje pomysły, terminy spotkań, to On jest osią obrotową działań „naszej klasy”, to dzięki Niemu funkcjonujemy w tym świecie, jako grupa ludzi lubiących się i mających ciągły kontakt. Ten właśnie Mirek napisał o Muranowie 24 Lipca,  ja oczywiście Jego wspomnienia upubliczniłam, za jego zresztą zgodą. W tym wpisie też wspomniałam, że jeden z postów będzie poświęcony Kościołowi Św. Augustyna, ale zanim do tego tematu przejdę chciałabym wrócić na chwilę do Muranowa, do jego ciekawej historii, o której warto również napisać. W najdawniejszych czasach Warszawy poprzez teren Muranowa przechodziły drogi na rolne Starej i Nowej Warszawy. Tereny były użytkowane przez rolników, ale też część tego terenu stanowiły wody, rzeka Bełcząca czy stawy przy ulicy Stawki. Po wybudowaniu Wałów Zygmuntowskich w XVII wieku, (1621 – 1624) tereny te znalazły się poza nimi, i wtedy zaczęły kształtować się tutaj jurydyki Wielądka, Parysowska, Nowolipie i Leszno. W roku 1686 w okolicach jurydyki Parysowska, architekt włoski Józef Szymon Bellotti wybudował dla siebie pałac i nazwał go Murano, co miało mu przypominać jego kraj, wyspę Murano należącą do Wenecji. Józef Szymon Bellotti był nadwornym architektem polskiego króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego a następnie króla Jana III Sobieskiego. Od nazwy pałacu Murano wzięła się także znana do dzisiaj nazwa całego osiedla Muranów. Z czasem pojawiały się nowe zabudowania, wytyczone zostały nowe ulice takie jak: Gęsia, Stawki, Leszno, oraz place Muranowski i Parysowski. W XVIII wieku z inicjatywy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wybudowano Koszary Wołyńskie u zbiegu ulicy Gęsiej i Dzikiej. W roku 1770 Muranów został ogrodzony Okopami Lubomirskiego, wtedy tez zaczął się napływ ludności żydowskiej, dzięki czemu w okresie międzywojennym dzielnica ta była zdominowana przez ludność pochodzenia żydowskiego. Na terenie Leszna i Nowolipia powstawały później kamienice czynszowe z bardzo ładnymi fasadami, natomiast panujące tam warunki mieszkaniowe pozostawiały wiele do życzenia. Głównymi najemcami byli Żydzi, dlatego w październiku roku1940 ze względu na duży udział Żydów, na terenie Muranowa utworzono Getto. Do likwidacji Getta przystąpiono w 1942 r. systematycznie wywożąc ludność z Umschlagplatzu do Treblinki. Kiedy zaś w 1943 r. planowano całkowicie zlikwidować Getto, 19 kwietnia wybuchło powstanie pod przywództwem Mordechaja Anielewicza, ostatnia szansa dla Żydów by umrzeć z godnością. Powstanie zakończyło się klęską 16 maja 1943 r., a po jego upadku Muranów został zrównany z ziemią. Dzieła zniszczenia dopełniło powstanie warszawskie. Na Muranowie pozostało kilka budynków takich jak: Kościół Św. Augustyna, Dworzec Kolejowy Warszawa Gdańska, Klub Polonia Warszawa na ul. Konwiktorskiej, Pałac Mostowskich, Kościół Ewangelicko Reformowany z 1866 roku przy ul. Solidarności, Kościół pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego ojców Kapucynów przy ul. Miodowej, Pałac Paca – Radziwiłłów przy ul. Miodowej, Arsenał przy ul. Długiej, Sąd Okręgowy Wydziały Hipoteczne w Warszawie przy ul. Solidarności, Pałac Krasińskich, Pałac Teppera- Duckerta- pod Czterema Wiatrami przy ul. Długiej, Pałac „Na Podkańskiem” przy ul. Długiej, ul. Nalewki obecnie Bohaterów Getta, Kościół Narodzenia NMP na Lesznie przy ul. Solidarności o którym pisałam, Pałacyk Bogusławskiego na ul. Żelaznej 97 późniejsza ochronka, w której opiekę nad dziećmi sprawowało Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, pozostałości po Fabryce mebli „Szczerbiński i Kamler” ul. Dzielna 72, dawna Garbarnia „Temler i Szwede” przy ul. Okopowej 78, Szpital Św. Zofii, przy ul. Żelaznej 90 róg ulicy Nowolipie, Budynek ul. Żelazna 88 dawnej siedziby Publicznych Szkół Powszechnych nr 10, 17, 56, 119, obecnie kompleks budynków Urzędu Dzielnicy Wola m.st. Warszawy przy ul. Solidarności 90. Nie zachowały się Okopy Lubomirskiego, więzienie „Gęsiówka”, więzienie kobiece „Serbia”, zabudowania koszar Artylerii Konnej, Garbarnia Braci Pfeiffer, Szlenkier i Temler”( w tym miejscu jest CH Klif przy ul. Okopowej naprzeciwko Cmentarza Żydowskiego), plac Kercelego, popularny Kiercelak największy bazar w Warszawie, zresztą najbardziej popularny istniejący jeszcze podczas II wojny światowej, gdzie można było kupić i sprzedać wszystko (łącznie z bronią). Długie opowieści na ten temat przewijały się przy stole podczas uroczystości rodzinnych, kiedy „Kiercelak „ wspominała moja Babcia Marianna, która na tym bazarze handlowała swoimi pięknymi wyrobami – serwetkami, kwiatami i innymi własnoręcznie wykonanymi precjozami, aby zabezpieczyć liczną rodzinę, aby dać jeść dzieciom, które pozostały w Warszawie ze względu na wiek i nie zostały wywiezione na przymusowe roboty do Niemiec.

Dzisiaj Muranów jest położony w dwóch dzielnicach Woli i Śródmieścia. Zachodnia część Muranowa położona na Woli oparta jest o ul. Okopową i nosi nazwę Nowolipki, zaś wschodnia część kończąca się na ulicach Miodowej i Bonifraterskiej nosi nazwę Muranowa. Od północy Muranów opiera się o tory kolejowe, zaś od południa granicę wyznaczają ulice Leszno (Solidarności). Wspominając o nowej zabudowie na terenie Nowolipek napisałam o wybudowaniu bloków na gruzach zniszczonego Getta. Tych gruzów było bardzo dużo. Dużo to znaczy ile? Około 3 milionów metrów sześciennych. Dlatego zdecydowano się tylko wyrównać teren i na tych właśnie zgliszczach postanowiono wybudować osiedle Muranów, którego teren ma przewyższenie nawet do trzech metrów. Całe osiedle to teren pagórkowaty z budynkami nie wyższymi niż cztery piętra, które robią takie wrażenie, jak to w swym wspomnieniu napisał Mirek. Zapytacie, dlaczego nie wywieziono tych gruzów? Ano, dlatego, że po wojnie wszystko było zniszczone i brakowało środków transportu stąd wywiezienie gruzów nie było możliwe. W ten sposób Muranów Południowy powstał na podniesionym terenie. Architektem realizującym swoje wizje przestrzenne na Muranowie był Bohdan Lacherta. Do budowy użyto bloczków z gruzobetonu, wszystkie budynki tego osiedla miały ujednolicone elewacje –tak jak budynki Muranowa południowego przy ul. Leszno, obecnie ul. Solidarności, a niektóre budynki ze względów mocno oszczędnościowych wybudowano w układzie galeriowym, jak budynki przy ul. Nowolipie. Miało to przynieść oszczędności kosztów ze względu na brak klatek schodowych. Późniejsze osiedla są bardziej zróżnicowane, zostały wybudowane po wywiezieniu gruzów, a najbardziej charakterystyczny budynek, to potężny blok mieszkalny leżący przy ulicy Nowotki obecnych ul. Andresa, ul. Mordechaja Anielewicza, ul. Ludwika Zamenhofa i ul. Nowolipek. Powstał on na kształt złączonego prostokąta, koła i trapezu. Wewnątrz znajdują się trzy podwórka popularnie nazywane: Milicyjniak – od sąsiedztwa z pałacem Mostowskiego – obecnie nazywanego pałacem Mostowskich siedzibą Komendy Stołecznej Policji, Okrąglak – od jego kształtu z widokiem na skwer z pomnikiem projektu Xawerego Dunikowskiego, Trzecie podwórko – nie posiada nazwy. Ostatnie bloki wybudowano w latach sześćdziesiątych XX wieku. Na początku lat pięćdziesiątych przez teren Getta przebito ulicę M. Nowotki – obecnie ul. W. Andersa,  przy której postawiono budynki o klasycystycznej architekturze. Nie zostały one wykończone wg wcześniejszego planu i pozostawiono je po upadku socjalizmu bez wykończenia. Upłynęło już ponad sześćdziesiąt lat, a szeroka, zaplanowana na dwupasmową ul. Andersa nie ma drugiej jezdni. Obecnie w pobliżu Pomnika Bohaterów Getta powstaje Muzeum Historii Żydów Polskich.

Na terenie Muranowa w latach 1948 – 2003, znajdowała się bliska sercu mojego Taty Zajezdnia Autobusowa „Inflancka”. O historii tej Zajezdni, i o latach spędzonych również przeze mnie na jej terenie, jeszcze napiszę.

Obecnie największe obiekty użyteczności publicznej na Muranowie to Centrum Handlowe „Arkadia” i Centrum Handlowe „ Klif”. Do 2003 r. była tu wspomniana przeze mnie wcześniej Zajezdnia „Inflancka” miejsce pracy wielu osób, która ze względu na wielką wartość terenów, na których była położna, została zlikwidowana i sprzedana. Na jej miejscu w pobliżu ul. Dzikiej, powstało osiedle apartamentowców „Inflancka”.

Najważniejsze postaci związane z Muranowem to: Bogusław Leszczyński – podskarbi koronny, były właściciel znajdującej się na tym terenie jurydyki Leszno, Jan Leszczyński – kanclerz wielki koronny, były kolejny właściciel jurydyki Leszno, Walerian Łukasiński major – polski działacz niepodległościowy, przebywał w więzieniu klasztorze Karmelitów na Lesznie, Maurycy Mochnacki – polski działacz i publicysta polityczny, przetrzymywany przez Rosjan w więzieniu klasztorze Karmelitów na Lesznie, Tadeusz Mostowski hrabia – literat, publicysta, polityk, wydawca, minister spraw wewnętrznych Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego, Franciszek Ludwik Neugebauer – ordynator kliniki ginekologicznej zniszczonego Szpitala Ewangelickiego na Lesznie, Cyprian Kamil Norwid – poeta, dramatopisarz, prozaik, artysta plastyk, Aleksandra Potocka hrabina – fundatorka Kościół św. Augustyna w Warszawie, Wincenty Potocki – były właściciel pałacu przy byłej ul. Mylnej (obecnie przy al. Solidarności 74a) oraz Mordechaj Anielewicz – dowódca Żydowskiej Organizacji Bojowej, przywódca Powstania w Getcie. Oczywiście tych osób jest znacznie więcej, a ja przywołałam tylko tych najbardziej znaczących.

Życzę wszystkim dobrego tygodnia

Wasza Jadwiga

komentarzy 40 do wpisu “Dlaczego Muranów?”

  1. zośka

    No nie wiem czy można w Warszawie znaleźć lepszego od Ciebie przewodnika. Czytam z zapałem i z zapałem odkrywam jako prowincjusz, ze Warszawa to coś więcej niż Pałac kultury:)

  2. Jadwiga

    Zośko,
    popatrz na ten Muranów juz dwa wpisy dałam, a ile materiałów odrzuciłam, a były piękne, i jak bym tak te Pałace opisała i ich historię? cały czas się zastanawiam, czy nie zanudzam Was?
    pozdrawiam
    j

  3. M

    Sympatyczne miejsce w sieci. Gratuluję!
    Zawsze lubię przeglądać, co w takich przestrzeniach mają do powiedzenia ewidentnie starsi ode mnie- bo właśnie od nich można się wiele nauczyć.
    Naprawdę miło się tu u Pani przesiaduje i czyta wpisy.
    Pozdrawiam!
    PS: Wspomnienia, miejsca, historie- to nie może być nudne 🙂

  4. Jadwiga

    Droga M,
    cieszę się, że trafiłaś do mnie, serdecznie zapraszam bowiem moje wspomnienia pisane są nie tylko dla moich wnuczek ale też dla wszystkich młodych ludzi, którzy tych czasów nie znają lub słyszeli o nich w opowiadaniach starszych, a ja patrzę na nie jak na czasy mojej młodości, szkoły podstawowej, liceum, a później moich studiów, ale o tamtych czasach jeszcze będę pisała. Serdeczności przesyłam
    j

  5. JanToni

    Dziękuję za tyle szczegółów.
    Piszę krótko bo później nic nie mogę dodać lub poprawić bez usunięcia treści po miejscu „interwencji”.
    LW

  6. Jadwiga

    JanToni,
    dziękuje za wizytę i śledzenie moich wpisów, jestem wdzięcza za pozostawione slady
    pozdrawiam
    j

  7. rodorek

    Jestem pełna podziwu dla Twojej pasji i wiedzy. Ciekawy artykuł:)
    Pozdrawiam serdecznie Jadwigo:)

  8. Jadwiga

    rodorku, Krysiu,
    chce mi się wyszukiwać ciekawostki na temat miasta, w którym mieszkam, ponieważ ono się zmienia i to bardzo, gdy pojechałam w objazd z moim Tatą nie mógł sie nadziwić, że jego Warszawa tak się zmieniła, powiedział dość filozoficznie Warszawa stara odchodzi razem z nami.
    Może dlatego staram sie tę starą Warszawę przypominać, pozdrawiam
    j

  9. Dośka

    raz w tygodniu pakowałam synkom plecaczki z prowiantem i maszerowalismy z Dolnego Mokotowa w rejony Muranowa .Belwederska , Aleje ,Nowy Świat do Miodowej i.t.d.Wracaliśmy autobusem wieczorem .Przekazywałam maleńkim główkom historię

    macham wieczorowo i jesiennie

  10. Dośka

    Jadwigo przeczytałam komentarz pietro wyżej i ciesze się ,ze nie całą Warszawe sa w stanie przebudować.

  11. Beata

    Jadziu, szkoda, że po pałacu Murano nawet ślad nie został, ale może gdzieś w archiwach lub na starych rysunkach?

  12. Jadwiga

    Beato,
    szukam usilnie, może znajdę ten pałac Murano, tyle już znalazłam ulic i uliczek, nawet sama jestem zaskoczona, pozdrawiam
    j

  13. Jadwiga

    Dośko,
    mój Tata tak robił z nami, maszerowaliśmy z Mirowa na Mokotów,
    nad Wisłę, na Pragę, aż nóg nie czuliśmy, każdy wolny dzień ojca spędzaliśmy na robieniu kilometrów i zadawaniu pytań o wszystkie mijane budynki, serdeczności wieczorne
    j

  14. Jadwiga

    Dośko,
    mam nadzieję, że ta stara Warszawa kawałkami pozostanie a Muranów częściowo to na pewno,bo wiele się tutaj w okolicy Chłodnej, Żelaznej, Wroniej , Ogrodowej buduje i to takie budynki, że tych dwanych ulic nie poznajesz, inne dzielnice? nie wiem, może Mokotów uchroni się Sadyba bo jest z lat siedemdziesiątych, Wola, Koło, ale tylko częściowo, bo już dalej Górczewska w kierunku Wólki, Wawrzyszew to zupełnie inne osiedla w Warszawie. pozdrawiam
    j

  15. Lusia

    Jestem pod wrażeniem ogromnej wiedzy. Wspaniały z Ciebie przewodnik!

  16. Jadwiga

    Droga Lusiu,
    dziękuje za miłe słowa, są one bardzo potrzebne aby w dalszym ciągu wynajdować ciekawostki o Warszawie, aby poznawać stolicę, która jest ciekawym miastem zmieniajacym swoje oblicze, a różne opinie o Warszawiakach tworzą nieprzychylną atmosferę o jej mieszkańcach, ale według mnie nieprzychylne opinie o warszawiakach wydawane są przez ludzi od niedawna mieszkajacych w Warszawie, pozdrawiam
    j

  17. ewa

    Będąc na studiach, kilka razy chodziłam do Liceum Traugutta na jakieś ćwiczenia. Pamietam nauczycieli, którzy wtedy mi sie wydawali bardzo rygorystyczni:)

  18. Jadwiga

    Ewo,
    nie wiem o jakich latach wspominasz, ja tam kończyłam maturę w 1963 roku, dawno, ale nauczyciela Miecielicę j. rosyjski i panią Janiną Starzyńską Głowacką j.polski, moze i byli zasadniczy ale jako nauczyciele przedmiotów chyba dobrzy sadzac po Mirka i moim pisaniu.
    pozdrawiam
    j

  19. Dośka

    przepis spisałam i podziękowała,podziękowała, ale niech no mi SPECJALISTKA jeszczo powie czy piekarnik zimny czy gorący ma byc podczas wsadu mazistej zawartości z której ciasto ma być ( sama z siebie się obśmiałam)

  20. Dośka

    jajka zważyć w skorupkach , czy na golasa??????

  21. Jadwiga

    Dośka,
    jajka zwazyć na golasa, raz, piekarnik ma być nagrzany do 180 stopni, pieczesz 30 -35 minut, sprawdzasz metodą patyczka, jak ciasto przyrumienione a patyczek po nakłuciu ciasta suchy to wyjmujesz ciasto bo jest ok
    Piekarniki są różne choć nastawiasz temperaturę,
    dodajesz do gołego ciasta 1 łyżeczke proszku do pieczenia, a jak masz owoce to wtedy dwie,
    a jak będziesz chciała aby ciasto bzium robiło za owocowe, to dodaj pokrojonych
    albo 1. jabłek,
    albo 2.brzoskwiń połóki
    albo 3. nektarynki
    albo 4.maliny
    albo 5. borówki amerykanskie,
    albo 6. śliwki węgierki
    i masz tak jak w cukierni,
    całusy i powodzenia
    j

  22. Teresa

    Witaj Jadziu I kto by pomyślał, że na na gruzach budowano. Może nie ma się czemu dziwić, zważając na warunki.Dziekuję Jadziu za kawał hisorii naszej stolicy. Pozdrawiam

  23. Jadwiga

    Tereso,
    budowano na gruzach, wiemy, ze 98% Warszawy legło w gruzach, sterczały pojedyncze części budynków i to niewielu, a Getto, wyglądało jak na zdjęciu. Nie można było wywozić gruzu bo nie było czym, dopiero w latach sześćdziesiatych wywozono gruz z okolic ul. Stawki i Anielewicza, było trudno,
    pozdrawiam
    j

  24. Dośka

    juz notatki porobiłam krok po kroku spisałam i chyba popełnię ciasta ,,Jadwigi”.wygląda na przystepne dla mnie …podziękowała,podziękowała – piekąca inaczej Dośka

    p.s.nie będe ciebie juz męczyła,ale ile tych owoców?????

  25. Jadwiga

    Dośka,
    tyle owoców ile lubisz, ile masz, masz trochę dajesz trochę masz wiecej dajesz więcej, ale bez rozrzutności, najlepiej jak dajesz brzoskwinie, kroisz na pół i układasz na ciasto tyle ile się zmieści, połówką przekrojona do dołu.
    To jest ciasto dla tych co jak nie maja to nie maja a jak maja to dobrze, i dobrze jest wtedy że ile mają tyle dają, kpw?
    pozdrawiam serdecznie
    j

  26. jula236

    Te budynki w układzie galeriowym to budowano i w Radomiu.
    Taki wspólny przechodni balkon 😉 na osiedlu XV -lecia, też budynki 3 , 4 piętrowe. Moim zdaniem najładniejsze osiedle w Radomiu jeżeli chodzi również i o zagospodarowanie terenu. Potem w latach 70-tych powstawiano tam punktowce, czyli wieżowce.
    Jednak mimo powstających i obecnie nowych osiedli , gdzie mieszkania z klimatyzacją , dwupoziomowe z garażami zamiast piwnic czyli tak zwane apartamentowce. to ja nadal twierdzę,że tamte mieszkanka są najpiękniejsze. Te z lat 50-tych ,nawet z komórkami przy kuchni 😀 ))) Duża wygoda dla pań.
    Bratanek skończył studia w Warszawie i tam został, mieszka na Ursusie 😀
    A tak niedawno to było oddzielne miasto z fabryką z traktorami. 😉

  27. Jadwiga

    jula236,
    tak Ursus teraz jest z Warszawą, a był kiedyś daleko od stolicy, wszystko jest inaczej, Piaseczno, Magdalenka, Włochy, Anin, Radość, Falenica,Wesołą były bardzo daleko od Warszawy a dzisiaj? beretem rzucił i jest Warszawa.
    pozdrawiam
    j

  28. MGM

    Oj, Hedwiżko, zbieraj kawałki wspomnień, skrawki dokumentów i układaj z nich kolorową mozaikę, bo robisz to wyjątkowo pięknie!
    A co do mojego zwiedzania Londynu… byle tylko czasu wystarczyło! Sama wiesz, że dwa tygodnie na Londyn… śmiech, po prostu! Buziak wielki 🙂

  29. sunniva

    Jeżeli kiedyś będę potrzebować przewodnika,wiem do kogo się zgłoszę:))

  30. Jadwiga

    MGM,
    Gosiu,
    ale jak jeździsz tam regularnie a jeździsz to trzeba wg planu, bo wtedy wiesz co zrobiłaś co zobaczyłaś a co jeszcze do zobaczenia jest, w dwa tygodnie pokazałam Londyn memu mężowi i był bardzo zadowolony i zmęczony ogladaniem, pozdrawiam
    j

  31. Jadwiga

    sunnivo,
    proszę bardzo, to juz trzecia czy czwarta wycieczka po Warszawie,
    pozdrawiam
    j

  32. Beata

    MGM, sugeruję pójście w Londynie na South Bank (najbliższa stacja Waterloo); do 6 września trwa Festival of Britain, plaże, wystawy, koncerty, wspaniała atmosfera! Nie mówiąc o tym, że spacer od London Eye do Tower Bridge wzdłuż wybrzeża jest jednym z ciekawszych spacerów jakie w Lonynie można zrobić…… i pogodę mamy dobrą!

  33. Jadwiga

    Beato,
    zaraz napiszę do Gosi, dziękujemy serdecznie
    j

  34. randdal

    pozdrawiam, poczytałem i ach ten ogród! wygladający zza dania tajskiego!

  35. Jadwiga

    randdalu,
    dziękuję, dziękuję, zdjęcia ogrodu w najbliższym czasie będą, pozdrawiam
    j

  36. Alex Claude (Olek Kloc)

    Znalazłem tą stronę przypadkowo, szukając nie istniejącą już szkołę (nr 4 im. Ludwika Zamenhofa na ulicy Nowolipie) i bum-trach !! – prosto w serce.
    Ile lat można tęsknić ? A ja już prawie całe życie – 43 lata.
    Urodziłem się w 1955 roku w szpitalu na Smoczej.
    Mieszkałem na Nowolipie 15, a uczyłem się w podstawowej nr 4 także na Nowolipiu.
    Wszystkie moje dziecinne wspomnienia są z Muranowa.
    Kino Muranów, Kino Femina, Ogródek Jordanowski (dzisiaj chyba już nie istnieje), Biblioteka publiczna (dzisiaj komenda policji). Przesuwanie Kościoła Narodzenia na wczesnej ulicy Świerczewskiego…
    Żyłem w Warszawie 13.5 lat, byłem (i do dzisiaj jestem) dumnym Polakiem i Warszawiakiem.
    W 1968 niebo się zawaliło, dali nam (ojciec, matka, brat i ja)2 i pół tygodnia spakować się. Chciałem uciekać, schować się – byłem za młody.
    Dzisiaj mieszkam w Tel Awiwie. Jestem reżyserem dźwięku, pracuję po całej Europie. Filmy z moim dźwiękiem wygrały między innymi Złotego Lwa (w Wenecji), Srebrnego Niedźwiedzia (w Berlinie), Srebrną Palmę (w Cannes), nominację do Amerykańskiego Oskara, mam pełno nagród i nominacji … i dużo, dużo innych.
    Naprawdę, z ręką na sercu, gdybym mógł cofnąć czas i zmienić historię – zrezygnował bym z tego wszystkiego i został w Warszawie.
    Dzisiaj już za późno. Mam 56 lat, 4 dzieci…
    Do końca życia będę tęsknić.

  37. Jadwiga

    Alex, albo lepiej Olku,
    jest mi niezmiernie miło, ze przypadkiem odkryłeś tę stronę, cieszę się i to bardzo. Wzrastałam na Muranowie, do szkoły chodziłam na Muranowie, moim najlepszym przyjacielem były dzieciaki, które wraz z rodzicami wyjechały do Izraela w 1968 r, a Józek był moim najwiekszym przyjacielem. Nasza rozpacz była okropna, jego siostra Ewa odwiedziła mnie kilka razy w Warszawie, gdzie mieszkam. O Muranowie moge pisać zawsze gdyż tam się wychowywałam, wybiegałam wszystkie najlepsze chwile. Dzisiaj mieszkam w Aninie jestem już emerytką i lubię pisać, wspominać, a ponieważ w życiu osiagnęłam sukces współ- załozyłam nowy związek sportowy w roku 1977 Polski Zwiazek Badmintona pracowałam w nim jako sekretarz generalny a następnie 15 lat byłam prezesem tego związku i vice prezydentem Europy, stąd wiele mam wspomnień z podróży po świecie, kocham malarstwo XVI wieku, zwiedziłam wszystkie muzea świata z wyjątkiem Nowego Jorku. Ponieważ wspomnień mam ogrom postanowiłam pisać ten blog, może w koncu zdecyduje się na książkę. Mam córkę i dwóch pasierbów oraz wnuki 21, 18, 16, 13 i jestem niezwykłą optymistką. serdecznie pozdrawiam i cieszę sie, że do mnie napisałeś. Pamiętaj w Warszawie mieszkaja niezywkle życzliwi dla Ciebie i twojej rodziny ludzie, zapraszamy! Warszawa teraz zmieniła się w piękne miasto, a ja dzięki memu ojcu jestem zupełnie niezłym przewodnikiem,
    jadwiga

  38. Krzysztof

    Szanowna Pani Jadwigo,

    od kilku lat szukam zdjęć kamienicy na Muranowie spod adresu Nowolipie 16. Moje nadzieje tylko w prywatnych archiwach. Mam zdjęcia zbiegu ulic Nowolipie i Mylnej, mam zdjęcia Karmelickiej i szpitala Ewangelickiego ale kamienicy mojej babci sprzed wojny tam nie widać. Moze Pani lub Forumowicze mogliby pomóc? Będę wdzięczny.

    Krzysztof

  39. Jadwiga

    Krzysztof,
    Nie wiem, czy coś znajdę, ale przygotuje wpis na przyszły tydzien i bedziemy szukali, a może nam się uda,
    pozdrawiam
    jadwiga

  40. Marek

    Szanowna Pani,

    na Pani blogu zamieściła Pani fotografię ruin getta z ocalałym kościołem św. Augustyna wziętą prawdopodobnie z Wikipedii. Uprzejmie informuję, że po interwencji została ona stamtąd usunięta, gdyż do 2066 roku jest prawnie chroniona. Jej autorem jest Karol Szczeciński (a nie jak często jest to błędnie podawane Leonard Jabrzemski) i w imieniu spadkobiercy proszę Panią o niezwłoczne usunięcie zdjęcia ze strony bloga, bądź kontakt z agencją fotograficzną East News, w celu zakupienia licencji na użycie zdjęcia.
    Z poważaniem,
    Marek Z.

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.