Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

29.05 Festyn w szkole Święto wszystkich dzieci na całym świecie, które  obchodzone jest w różnych krajach w różnych terminach. Od roku 1952 w Polsce, Czechach, Słowacji, Ukrainie święto dzieci obchodzone jest 1 czerwca . Inicjatorem tego dnia  była organizacja The International Protection for Childhood , której celem było zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom  całego świata.

29.05 Festyn w szkoleOrganizacja Narodów Zjednoczonych obchodzi „swój” Dzień Dziecka 20 listopada, w rocznicę uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka z roku 1959, oraz Konwencji o prawach dziecka z 1989 roku. W 1954 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ ustanowiło
Powszechny Dzień Dziecka. We Francji Dzień Dziecka obchodzone jest w dniu 6 stycznia jako Święto Rodziny, w Japonii 29.05 Festyn w szkole zaś chłopcy obchodzą swoje święto w dniu 5 maja a dziewczynki w dniu 3 marca. Dzień 5 maja czyli Tango-no Sekku od 1948 r  narodowe święto Dzień Dziecka Kodomo-no Hi, Japończycy przed swoimi domami wywieszają papierowe karpie tzw. Koi-nobori albo Satsuki-Nobori, dziewczynki w dniu 3 marca świętują Dzień Lalek czyli Hinamatsuri. W Turcji zaś Dzień Dziecka obchodzony jest w dniu święta niepodległości w 29.05 Festyn w szkole architektura Aninadniu 23 kwietnia.

Z okazji 100 lecia Anina i Międzynarodowego Dnia Dziecka  Szkoła nr 218 w Aninie przy ul. Kajki  a właściwie młodzież z tej Szkoły  zorganizowała Festyn, w ramach którego można było biegać „Byle Dobiec” , gry w „dwa ognie”, rzuty , i inne gry sportowe dla wszystkich chętnych. Rodzice upiekli ciasta, które można było kupować wraz z kawką lub herbatką.  Wszyscy bawili się znakomicie i należą 29.05 Festyn w szkole ks.Jan Twardowskisię gratulacje  zarówno młodzieży, nauczycielom jak i rodzicom za to, że dzieciaki – młodzież z tej szkoły tak świetnie połączyły 100 lecie Anina z Dniem Dziecka.

Młodzież pokazała na swoich plakatach zarówno architekturę starego Anina, zapoznała nas z ludźmi znanymi, którzy w Aninie mieszkali, tworzyli i są to naprawdę bardzo znane nazwiska takie jak: Julian Tuwim, Konstanty Ildefons Gałczyński, Jerzy Zaruba, ks. Jan Twardowski, ks.Wiesław Kalisiak – wielki przyjaciel Szkoły nr 218. Ksiądz Wiesław – przyjaciel naszej Rodziny ,mojego męża i mój. Wiele godzin przegadaliśmy u nas na tarasie, wiele godzin rozmów Wiesława ze mną, wiele 29.05 Festyn w szkole Ks.Prałat Wiesław Kalisiakgodzin spędzonych na rozważaniach o życiu i jego aspektach. Pamiętam każde kazanie prowadzone ze swadą, ze znajomością prawie wszystkich ludzi, zresztą Jego kazania zostały wydane w formie książki. Pamiętam  jubileusz 30 lecia Księdza Wiesława Kalisiaka- proboszcza naszej  Parafii w dniu 7.10.2006 r, niestety już wtedy był już bardzo, bardzo chory, jednak choć na moment, na chwilę na dłuższą chwilę był z nami uważnie 29.05 Festyn w szkole Julian Tuwimobserwując celebrantów mszy na Jego Cześć.24 października odszedł od nas na zawsze. Budowniczy Kościoła , człowiek, ksiądz który ukochał ponad wszystko ludzi, życzliwy wszystkim, a przede wszystkim młodzieży.  Wszystkie osoby, o których tu napisałam można zobaczyć na zdjęciach, które wykonałam podczas tego Festynu. Wszystkim 29.05 Festyn w szkole Konstanty Ildefons GałczyńskiDzieciom Życzę Wspaniałego Dnia, Samych Piątek i Szóstek, pięknych upominków słodyczy, wielu godzin spędzonych wspólnie z Rodzicami, na  pogaduchach o życiu o Waszych problemach, smutkach a także radościach. 

 

29.05 Festyn w szkole Byle DobiecBądźcie Szczęśliwi, w ten Cudowny Dzień!

Tego Wam życzy

Babcia Jadwiga

komentarzy 27 do wpisu “Międzynarodowy Dzień Dziecka”

  1. Jolanna

    Wspaniała z Ciebie Babcia :))
    Ładnie napisałaś i dużo ciekawostek tu doczytałam o których nie miałam pojęcia. Wspaniałym człowiekiem musiał być Wasz ksiądz, jak dobrze spotykać takich wielkich ludzi na swojej drodze. To takie życiowe błogosławieństwo.
    Uściski
    Jola

  2. Tomek

    Pani Jadwigo,
    aninianin, pan Tuwim do drugiego aninianina, pana Zaruby list żartobliwy kiedyś napisał. Dziś mi o tym przypomniano. Jak wymówić tego aninianina? A jakże wymówić to samo w celowniku?

    Mojej młodzieży dziś zafunduję nieco „luźniejsze” lekcje. A co mi tam szkodzi…

    Pogoda? Proszę bardzo – http://staleczka77.wrzuta.pl/audio/2VjIy65p9eW/mietek_folk_-_morskie_pogody

  3. Jadwiga

    Jolanno,
    tak radko udaje nam się spotkać ludzi wielkich skromnych miłością obdarzających innych ludzi, pokornych wobec świata. Miałam wielkie szczęście poznać zarówno ks. Jana Twardowskiego, słuchać Jego wierszy w domu mojej siostry Aldony jak i ks. Wiesława Kalisiaka. Obaj niespotylani ludzie, obdarzeni wielkimi osobowościami, ceniacymi innych.
    To wielkie błogosławieństwo dla wszystkich i dla mnie i dla nas..

  4. Jadwiga

    Panie Tomku,
    Cudownie, młodzież od czasu do czasu zasługuje na lżejsze formy nauki, Pan mądry człowiek jest i wie co im najbardziej potrzeba. Niestety dom Pana Zaruby rozebrany został w zimę tego roku.

    pozdrawiam

  5. margetach

    Dołączam się do życzeń . Niech będą szczęśliwe cały czas !

  6. Andrzej

    Wszystkie dzieci są nasze, wszystkie dzieci są fajne… To na dzień święta. W powszednim czasem tylko jeszcze dodaję pytanie: jeśli jest tak pięknie, to skąd się potem wzięło tylu… Tu mozna wstawić dowolne słowo, byle nie „geniuszy”, bo nie o nich chodzi, i oni zawsze będą w deficycie. A dzieci- to na bardzo poważnie- ogromnie lubię. I psy… Pozdrawiam.

  7. Jadwiga

    Jolanno,
    niech będą szczęśliwe i mądre, madrych ludzi musimy chować, aby nam starszym było póxniej lepiej
    powodzenia

  8. Jadwiga

    Andrzeju,
    masz rację, chcę powiedziec, że bardzo kocham dzieci te wychowane, a nie te puszczone samopas i ze im się wszystko należy, a wcale, nalezy się młodym tyle ile matki i ojcowie mogą dać a resztę mój drogi to sobie wyszarp sam, bo masz możliwości, chowanie bezstresowe prowadzi do chowu cwierćinteligentów, którym wszystko i za wszystkie pieniądze się należy.WCALE!
    Kocham psy i mam dwa owczarka niemieckliego wielkiego jak nie wiem co, juck russel terriera i kota Zarę, Zarinkę, Zarusię, bandytkę co mi znosi upolowane ptaszki,

    pozdrówko!

  9. wibo

    Dzień Dziecka chwalebny i dzieciom potrzebny-pozdrawiam!

  10. Gosia

    Witaj Moja Miła… uśmiechnęłaś mnie serdecznie, zaraziłaś swym optymizmem, choć ostatnio jakoś mi nie do śmiechu, a i Dzień Dziecka bardziej poświęcam na wspominanie tego, co było i nie wróci… M.

  11. Jadwiga

    Gosiu,
    wszyscy wspominamy bo wspomnienia są najmilsze, ja wspominam dzien dziecka gdy dostawałam pierwszy kilogram truskawek lub czereśnie tak zwane majówki lub lody na patyku, szliśmy z bratem i mogliśmy sobie kupić sami lody Miś na patyku smaki? nie wiem był jeden!ale święto było i nie miałam pretensji do świata, że nie dostałam jakiegoś nadzwyczajnego prezentu, bo takich prezentów w ogóle nie było, a era komputerów, ipodów, mobile telefonów, gier komputerowych filmów 3D, kompaktów, kin domowych telewizorów LCD lub jakkolwiek si ę one nazwyają była w dalekiej przyszłości i nikt nie wiedział, że ma z tego pwodu płakać, ze one za 50 lat już będą. Ale graliśmy w piłkę na podwórku, bawiliśmy się w podchody, w palanta, chodziliśmy na lEGIĘ NA BASEN, graliśmy w piłkę nożna na boisku szkolnym, piliśmy wodę z saturatora tzw grużliuczankę czasami z sokiem, za 50 gr, jak ktoś był bogaty to miał rower a jak nie to za fajerką latał z pogrzebaczem w ręku, byliśmy brudni ale zdrowi i chyba szczęśliwi, bo jak nie być skoro mieliśmy po 7-10 lat.
    Teraz dzieci mają po kokardę wszystkiego i są nieszczęśliwe, wymagają psychologów, bo są dyslektykami, dysgrafami i muszą znać na starcie 5-7 języków oraz składając papiery do firmy w spr zatrudnienia po studziach wymagany jest conajmnie 10 letni staż pracy w wieku 25 lat, ot zmiana czasów i obyczajów. Znajomość jednego języka obcego teraz prawie dyskwalifikuje kandydata, i cóż,
    czy my mamy jakiś żal? tak, że życie nam tak szybko mknie – tyle
    głowa do góry
    pozdrawiam
    J

  12. zośka

    Toż to się tu dostać wczoraj nie mogłam:(. Melduję w takim razie ,ze u nas tez było udanie i bogato, wyrzuty sumienia dzisiaj.

  13. Pleciuga

    Widziałam wczoraj sporą grupkę dzieciaków wychodzących z McDonalda pod opieką nauczycielki. Dzieciaki wymachiwały balonikami z logo tej firmy -czyli zamieniły się z żywą reklamę serwowanego tam żarcia. Widok ten wcale nie był radosny. Powiedziałabym nawet, że był on dość żałosny.Cóż..
    Pozdrawiam – Jadziu.
    Ps.Dzięki za emalię, choć nie wiem, czy warto w tej sprawie interweniować. Pa!

  14. Jadwiga

    Pleciugo kochana,
    życie się zmieniło i dlatego teraz jest najwiekszą radochą iść do McDonalda i zjeść byle jakie żarcie nazwyane u nas w domu syfami, ale dzieciom nikt nie wytłumaczy,że to nie takie i że nie zdrowe, póki nie zrobią tego rodzice a raz na jakiś czas syf jest też dobry
    pozdrawiam

  15. Jadwiga

    Wibo,
    serdecznie dziękujemy za wierszyk pięknie nam tu przystroił nasze wspominki
    pozdrawiam

  16. Jadwiga

    Zośko,
    ale dlaczego wyrzutysumienia, przecież nie zjedliście wszystkich lodów zapewne i wszystkich ciast i wszystkich Mc Donaldsów?
    U nas dzisiaj spontan, kto żyw i w Boga wierzy Rodzina zjeżdża i mamy nadzieję ,ze będzie przynajmniej trochę ciepło, bo burza ale taka że hohohoho, i hahahaha była wczoraj a wracała do nas tak ze trzy razy a wieczorem późnym to tak lało,że świata bożego nie było widać tylko ściana wody tak przez godzinę, no ja nie wiem znowu coś piszczą o powodzi i stanach alarmowych w Krakowie, matki i ćórko czy nie będzie już normalnie? Chiny nas towarami zarzucą i wszyscy już będziemy mieli takie oczy?
    Pozdrawiam

  17. zośka

    Spontan piękne słowo. U nasz Proszę Panią ( jak to zwyczajowo mówią ) znowu lato. Jest gorąco, bez jednej chmurki i tak ma być cały dzień jako i wczoraj bywało. Ty weź przyjedź i będziesz miała jak na Bermudach.
    Co do reszty to masz rację, świat oszalał- Chiny produkują, Czarnych biją, wariaci w UK strzelają, a Komorowski w Londynie wypadł blado:(

  18. Jadwiga

    Zośko,
    o Komorowskim nie wiem nic, Chiny świat zalewają u nas nie tylko krewetki ale też i truskawki chińskie i tyle innych rzeczy nawet miód, ja nie chcę, w UK strzelał jakiś chyba wariat taksówkarz 12 osób zabił, u nas skrzynki odczytują i wszyscy dyskusje na ten temat prowadzą a ja uważam , że presja generała, presja szefa kancelarii była tak duża za późny wylot, wszyscy siedzieli pilotowi na karku, kto ma podjąc decyzję czy pilot główny, czy szef kancelarii, prezydent, generał no kto?
    a porzecież gdyby to był pilot cywilny to przede wszystkim na celu miałby zdrowie i bezpieczeństwo ludzi z którymi leciał, a skoro pilot wojskowy to wykonywał zadanie za wszelką cene bo tak sa wyedukowani wyszkolenie jak to piloci wojskowi do specjalnych bojowych zadań, i to zdanie wylądować za wszelka cenę nie wyszło.
    Mocy decyzyjnej siadamy na innym lotnisku zabrakło.
    Pozdrawiam

  19. Beata

    Fakt, u nas jak na Bermudach i tak mam być conajmniej przez 5 dni. Wczoraj na spacerku w Kingston, wzdłuż Tamizki napatrzyłam się na młode kobitki ubrane skąpiej niż na Bermudach i na bosaka. Siedzą sobie nad brzegiem rzeki, piją drinki, śmieją się, łódeczki po wodzie pływają, młode łabądki, łyski i perkozy siedzą sobie na maminych grzbietach i przysypiają, ludzie rzucają ptactwu chlebek; wszyscy ze sobą zgodnie współżyją i każdy się do każdego uśmiecha. Ach, potęga słońca! Nastrój nagle psują wariaci (wspomniani przez Zośkę). Zapatrzył się chyba na Amerykę; pokłócił się z rodziną, to złapał karabin i zastrzelił 12 osób i to gdzie? W jednym z naszych najpiękniejszych miejsc, w Cumbrii, naszej krainie jezior! Gdzie wioski i miasta senne, artystyczne, uroda wprost kapie z każdego zakątka i stres powinien być na poziomie zerowym. Ach, życie…

  20. randdal

    to my prawie sąsiedzi jesteśmy:)

  21. Beata

    Ja to „my” do mnie skierowane, to serdecznie pozdrawiam, a jak nie do mnie, to …..serdecznie pozdrawiam! Mózg mi upal rozpuszcza, poruszam się w ogrodzie krokami posuwisto-zwrotnymi, z jednego zacienionego miejsca do drugiego i jak ten Kochanowski, błogosławię cień, tylko nie lipy a bzu i gruszy.

  22. randdal

    wolałbym z Tobą Beata, ale wychodzi, że z Jadwigą:))

    a ja własnie w ramach przyjaźni polsko-hiszpansko-argentynsko-amerykanskiej probowalem walczyc z burzą, ale:
    1) przepedzilo mnie spod polskiej jablonki,
    2) wchodząc na piętro wypilem butelkę wina hiszpanskiego,
    3) ale udalo mi sie zgrilowac polędwicę argentynską,
    4) jedlismy ją z sosem bbc – takie palone sliwki…
    zycie jest piękne

  23. Beata

    Takim to dobrze, winko popiją, polędwiczką argentyńską zagryzą a my tu się musimy chować po kątach przed upałem i wariatami z karabinami…..Nic to, z upałem będę walczyć szklaneczką pimms’a a z wariatami – ironią. Sprawdzone, pomaga, przynajmniej w pierwszym przypadku!

  24. Jadwiga

    No Kochani, poszaleliście sobie, zatem wkraczam do akcji,
    Randdal, z Beata to kazdy by chciał, bo ona śliczna w swej pięknej rudzielca powłoce, i zawsze uśmiechnięta,
    ale ja z tego tytułu stresu nie mam, bo nam zawsze jakoś wespół zespół szło, jak w tej piosence i wespół zespól, wespół zepół, rząc moc móc zmóc, tralallaa trallla la tralala la la la
    a burza u nas a grad taki jak paznokcie u kciuka, u nas spontan zakończył się, winko było hiszpańskie, i francuskie i pieczone mieska i sałaty i torty lodowe, a teraz nie mamy siły na nic, tylko siedzę z kotem co uciekła z tarasu jak pi…..znaczy walnęło to pomyślałam, ze już blisko nas, a u Beaty i pimms daja , ale ja za nim nie za bardzo, ale dlaczego u was tak gorąco, u nas parno, i lepko, no i znowu wraca burza.
    Całusy,
    Chyba Królowa Wam załatwiła z Panem Bogiem te Bermudy, u nas Prezydenta ni ma, to ni ma kto postarać się o odpowiednie kontakty

  25. Jadwiga

    randdal,
    my to rzeczywiście jesteśmy sąsiedzi, bardzo blisko,!

  26. Beata

    Ba, jak się ma królową to wszystko można załatwić, nawet pogodę. W końcu nie na darmo mottem monarchii jest „Dieu et mon droit”. Prawo do rządzenia, prawo do pogody, prawo do posiadania najbrzydszych psów na świecie, brrrrr……Ale królową darzę wielkim szacunkiem, bo to jest jedna z najbardziej cieżko pracujących osób nie tylko w rodzinie królewskiej ale w całej Anglii! Jadziu, ja tu się kamufluję, że jestem blondynka z odcieniem a Ty mi tu że rudzielec!!!! Mój ukochany, żeby uczuć mych nie ranić to nazywa mnie „strawberry blond”. I kto mówi, że angielski język jest ubogi? A praca „wespół” nam szła, faktycznie migiem i z uśmiechem. Czasem nawet z nieopanowanym chichotem! Momenty były!

  27. Jadwiga

    Kochana,
    masz najlpiękniejszy strawberry blond jaki widziałam, i nawet Kaśka Dowbor ze swoim kolorem odpada. O królowej wiem bo dużo czytam, i też dażę panią ogromnym szacunkiem bo w swojej karierze królowej tylko raz odwołała spotkanie wysyłając męża swego zamiast niej, bo ją korzonki zaatakowały. Jest to nieprzeciętnie dużo pracująca kobieta, a że miałam okazję być przyjmowaną na pokojach i w swoim czasie zdjęcia pokaże, to tym bardziej, nawet przepisowy dyg wykonałam.
    Pozdrawiam ciebie serdecznie mój blondzie strawberry!

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.