Taką notatkę znalazłam w Agencji PAP na temat przekazywania 1 % naszego podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego, oto ona:
Rekordową kwotę 380 mln zł przekazali w 2009 roku Polacy na organizacje pożytku publicznego (OPP) w ramach 1 proc. podatku. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że z rozliczenia PIT za 2008 r. na konta organizacji charytatywnych trafiło o blisko 82 mln zł więcej niż w ubiegłym roku to znaczy 2007. Najwięcej pieniędzy przekazali mieszkańcy woj. mazowieckiego i śląskiego – blisko 143 mln zł. „Niewykluczone, że wpływ na tegoroczny wynik miała możliwość przekazania jednego procenta również z korekty zeznania. W tym roku także po raz pierwszy organizacje otrzymują zbiorowe listy darczyńców, a nie – jak dotychczas – cząstkowe z każdego urzędu skarbowego” – poinformował cytowany w komunikacie minister finansów Jacek Rostowski. Najwięcej, bo ponad 365 mln zł przekazali podatnicy, których dochody opodatkowane były skalą podatkową i prowadzący działalność gospodarczą podlegającą 19-proc. podatkowi. Średnia kwota przekazanych pieniędzy na organizacje w tej grupie osób wynosiła 51 zł. 8,9 mln zł pochodziło od podatników uzyskujących dochody np. z giełdy (53 tys. 483 osoby). Średnio wsparli oni organizacje kwotą 167 zł. Ponad 6 mln zł pochodziło od podatników rozliczających się podatkiem ryczałtowym od przychodów ewidencjonowanych (112 tys. 68 osób). Przeciętna kwota wsparcia wyniosła w tym przypadku 54 zł. Najwięcej przekazali podatnicy z województwa mazowieckiego (ponad 95 mln zł), śląskiego (ok. 49 mln zł), wielkopolskiego i małopolskiego (po ok. 32 mln zł). Najmniej pieniędzy organizacje charytatywne dostały od podatników z województw świętokrzyskiego i lubuskiego (po ok. 7,2 mln zł). Zdaniem Ministerstwa Finansów, przełom w korzystaniu z możliwości przekazania 1 proc. podatku nastąpił w ubiegłym roku, kiedy podatnicy rozliczali PIT za 2007 r. Od tamtej pory środki na rzecz organizacji pożytku publicznego przekazują naczelnicy urzędów skarbowych zgodnie z wnioskami podatników. Wcześniej podatnicy musieli sami przelewać pieniądze na konta organizacji, po czym o kwoty te zmniejszali należny podatek. W pierwszym roku wpłat dokonało 80 tys. osób, przekazując na rzecz organizacji charytatywnych 10,4 mln zł. W ubiegłym roku pieniądze na organizację pożytku publicznego przekazało ponad 5,1 mln osób, a suma wsparcia wyniosła ponad 298 mln zł. W tym roku liczba osób przekazujących 1 proc. podatku wzrosła o ponad 140 proc., a przekazana przez nich kwota – o prawie 130 proc. w stosunku do ubiegłorocznych danych.
Zaczął się kolejny okres rozliczeń rocznych PIT. Siódmy raz podatnicy mogą odpisać 1 proc. podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP). Komu można przekazać część podatku? Ja mam kilka swoich organizacji pożytku publicznego, którym przez ostatnie siedem lat przekazywałam część podatku. Przedstawiam je w kolejności przekazywania:
FUNDACJA WARSZAWSKIE HOSPICJUM dla DZIECI w Warszawie nr KRS 0000097123
Warszawskie Hospicjum dla dzieci zajmuje się:
– wspieraniem i świadczeniem opieki paliatywnej nad dziećmi, młodzieżą i młodymi dorosłymi ze schorzeniami ograniczającymi życie i nad ich rodzinami
– rozwijaniem i wprowadzaniem modelu opieki paliatywnej
– organizowaniem i finansowaniem ośrodków opieki paliatywnej
– pomocą rzeczową i finansową dla rodzin żyjących pacjentów umożliwiającą im opiekę w domu oraz pomocą finansową dla rodzin w okresie żałoby – na sfinansowanie kosztów pogrzebu
– organizowaniem i finansowaniem programu wsparcia w żałobie
– organizowaniem i finansowaniem działalności wydawniczej z zakresu opieki paliatywnej
– prowadzeniem i finansowaniem badań naukowych z zakresu opieki paliatywnej i leczenia bólu oraz prowadzeniem biblioteki naukowej
– współpracą w celu rozwoju opieki paliatywnej
– organizowaniem i finansowaniem konferencji naukowych, kursów i staży indywidualnych
– organizowaniem i finansowaniem naboru i szkolenia wolontariuszy dla potrzeb opieki paliatywnej.
Organizacja uprawniona jest do otrzymywania nawiązek. Uzyskane w ten sposób środki zostaną wykorzystane na następujące cele: organizowanie i finansowanie środków opieki paliatywnej nad dziećmi, młodzieżą i młodymi dorosłymi w Polsce i innych krajach; pomoc rzeczową i finansową dla rodzin żyjących pacjentów, umożliwiającą im sprawowanie opieki w domu oraz pomoc finansową dla rodzin w okresie żałoby na sfinansowanie kosztów pogrzebu.
FUNDACJA ANNY DYMNEJ „MIMO WSZYSTKO” nr KRS 0000174486
To nie zaczęło się nagle – mówi o swojej pracy społecznej Anna Dymna. – Często na swej drodze spotykałam osoby chore i niepełnosprawne… Los kilka razy rzucał mnie w szpitalne światy ludzi chorych i cierpiących. Wiele lat, jako człowiek publiczny, brałam udział w różnych akcjach na rzecz potrzebujących. Sześć lat temu zetknęłam się jednak z osobami, które w pewnym sensie odmieniły moje życie. Kiedyś się ich bałam, tak jak każdy, bo nie wiedziałam, jak się zachować wobec nich, czy zrozumieją, co do nich mówię. Zostałam wciągnięta „podstępnie” w ich życie – dałam się namówić i zostałam przewodniczącą jury przeglądu twórczości teatralno-muzycznej ludzi niepełnosprawnych umysłowo. Organizował to ks. Tadeusz Zaleski, który wybudował w Radwanowicach pod Krakowem piękny dom opieki społecznej i wzorcowe warsztaty terapeutyczne. Pojechałam tam naprawdę przerażona. Po kilku minutach wszelkie opory minęły. Poznałam wiele niezwykłych osób. Wracałam stamtąd z mieszanymi uczuciami: z jednej strony, cieszyłam się, że mój syn jest zdrowy, a z drugiej, zobaczyłam, że w tych ludziach jest coś magicznego, czego nam brakuje w życiu. Nie umiałam wtedy tego nazwać, ale coś mnie do nich ciągnęło.
W innym z wywiadów aktorka wyznaje: Na swoją twarz pracowałam 35 lat – ciężko, solidnie i uczciwie. Teraz ją wykorzystuję bezczelnie i z radością, by pomóc innym. I co w tym złego? Nie gonię za sławą, bo już się wcześniej nagoniłam. Teraz ją tylko zamieniam na coś innego. Za pracę w fundacji nie biorę pieniędzy. I będę dla niej pracować dopóki mam siły i dokąd będzie mi to sprawiało radość
FUNDACJA JOLANTY KWAŚNIEWSKIEJ „POROZUMIENIE BEZ BARIER’’ nr KRS 0000 16 75 78 (strona www.fpbb.pl)
Fundacja została założona w 1997 roku. Działa nieprzerwanie doskonaląc formy i jakość udzielanej pomocy. W marcu 2004 roku otrzymała status Organizacji Pożytku Publicznego. Jej znakiem jest Motyl symbolizujący wiosnę, budzące się życie, nadzieję i radość. „Statutowym celem fundacji jest wspieranie działalności na rzecz inicjowania procesu zmian cywilizacyjnych i kulturowych tworzących ludziom warunki równych szans na drodze do ich rozwoju intelektualnego, zawodowego, społecznego i kulturalnego”. Programy Fundacji napisało życie i wciąż je weryfikuje. Obok osób indywidualnych, wspierane są szpitale, hospicja, ośrodki rehabilitacji, stowarzyszenia i inne fundacje i placówki opiekuńczo – wychowawcze. W ramach najstarszego programu nazwanego One muszą żyć wspierane są szpitale, w których Fundacja dofinansowuje stanowiska przeszczepowe przeznaczone dla dzieci chorych na białaczkę. Największym darem Fundacji dla ciężko chorych dzieci z regionu gdańskiego i całego Pomorza było oddanie w 2005 roku budynku szpitala – Oddziału Hematologii i Onkologii Dziecięcej Kliniki Pediatrii, Hematologii, Onkologii i Endokrynologii Instytutu Pediatrii AMG) zaprojektowanego i zbudowanego przez fundację od fundamentów. Akademia Medyczna w Gdańsku może dziś poszczycić się pięknym budynkiem, w którym bardzo ciężko chore dzieci znajdują siłę i motywację do walki o własne życie i zdrowie. Fundacja stworzyła program Motylkowe Szpitale, dzięki któremu udało się w dużej mierze zmienić szaro-białą, ponurą szpitalną rzeczywistość oddziałów dziecięcych w kolorowy, bajkowy świat. Dzięki kolorom dzieciom łatwiej godzić się z otaczającą ich rzeczywistością (bolesnymi zabiegami operacyjnymi, kroplówki, badaniami). W ramach programu Otwórzmy Dzieciom Świat fundacja organizuje wyjazdy do atrakcyjnych miejsc i regionów świata. Głownie adresuje te wyjazdy do dzieci osieroconych przez ojców, którzy zginęli na posterunku pracy. Dofinansowuje także turnusy rehabilitacyjne dla dzieci przewlekle chorych i niepełnosprawnych. Przy fundacji działa również Fundusz Pomocy Młodym Talentom Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, który służy pomocą stypendialną szczególnie utalentowanym uczniom, głównie niepełnosprawnym oraz z rodzin biednych. Do najbardziej głośnych projektów fundacji należą coroczne akcje edukacyjne, np. Możesz zdążyć przed rakiem, Miej serce i dbaj o serce, Co każdy duży chłopiec wiedzieć powinien. Akcje mają na celu propagowanie wśród społeczeństwa zdrowego trybu życia i popularyzowanie w przystępny sposób wiedzy o zapobieganiu chorobom cywilizacyjnym.
Przedstawiłam tu trzy organizacje pożytku publicznego na rzecz których ja i moi bliscy przekazujemy 1% z naszych dochodów przy rozliczaniu rocznym podatku w ramach PIT 37. Warunkiem przekazania kwoty 1% podatku należnego na rzecz OOP jest zapłata w pełnej wysokości podatku należnego stanowiącego podstawę jej obliczenia nie później niż (za rok 2009) do 30 kwietnia 2010 r.
TO NIC NIE KOSZTUJE, A POMAGAMY INNYM!
Informacje zebrała dla Was
Wasza Jadwiga


Pięć z Wysp Normandzkich to wyspy zamieszkałe: Jersey jest największa, potem Guernsey, Alderney, Sark i Herm, oprócz tego jest dużo wysp mniejszych, niezamieszkałych, jak również niebezpiecznych skał, na których rozbiły się setki statków. Wyspy są rajem dla nurkujących oraz archeologów, bo co i rusz jakiś zatopiony statek jest odkrywany. Niebezpieczeństwo żeglowania w tych wodach polega na tym, że dwa razy dziennie przypływ i odpływ może sięgać aż do 12 metrów, tak więc zjawiasz się w porcie o godzinie 11 rano, wszystkie łodzie osadzone są na piasku, a przed sobą masz krajobraz księżycowy z mnóstwem skał i skałek, wracasz za 6 godzin, a łódeczki unoszą się na lazurowej zatoce i ani śladu skał! Wyspy są zaledwie parę mil od wybrzeża Francji, ale były i są angielskie od 1066 roku, niemniej jednak atmosferą przypominają Francję, nazwy ulic są francuskie, a język bardziej zbliżony do francuskiego niż angielskiego (chociaż język ten jest prawie zapominany, a w praktyce stosuje się tylko angielski). Plaże, plaże i plaże, zbliżone do Bałtyckich w okolicach Kołobrzegu, o piasku tak białym i miałkim, że bardziej przypominają Karaiby, niż okolice Anglii. Do tego przecudne małe zatoczki z małymi rybackimi łódkami bujającymi się na falach i tu i ówdzie jakieś urocze ruiny zamku. Dodatkowo usiane są wieżami obronnymi z XVII wieku oraz niemieckimi bunkrami, gdyż to był jedyny kawałek Anglii, który zajął Hitler. Jedna z wysepek, Sark, zaledwie od paru lat przestała być ostatnim na świecie feudalnym państwem. Sarkańczycy wcale się nie spieszyli do zrzucenia „jarzma” i do tej pory niewiele się zmieniło pod względem
politycznym. A teraz o największej wyspie, Jersey. Ma odrębną kulturę, prawa i niezrozumiały język. Sześć tysięcy lat temu wyspa została odcięta od kontynentu. Wiele archeologicznych miejsc, kamiennych pomników i grobowców wskazuje, ze wyspa była zamieszkana już w okresie neolitycznym. Najsłynniejszym grobowcem jest Le Hougue Bie. Chrześcijaństwo zostało zaszczepione na wyspie w VI wieku. W 1204 roku związała swe losy z książętami normandzkimi, późniejszymi królami Anglii, i do dziś pozostaje lojalna wobec korony brytyjskiej. Jako że wyspy były podległe pierwotnie książętom normandzkim, do tej pory toasty za królową angielską brzmią „Za Królową, naszego Księcia”. Wiem, wiem, jak to możliwe, że królowa i książę (nie księżniczka) – to jest właśnie jeden z wielu uroczych paradoksów tego miejsca! W przeszłości wypy wielokrotnie atakowane przez Francuzów. Co prawda oficjalnym ostatnim atakiem był ten z roku 1781, ale dopiero w XX wieku dysputy terytorialne zostały ostatecznie rozstrzygnięte przez Sąd Międzynarodowy (na korzyść Anglii, pragnę nadmienić). Nie powstrzymało to jednak wielu oszołomów od najazdów na mniejsze wyspy, zatknięciem flagi, odśpiewaniem hymnu…. i pokojowym odpłynięciu. Flaga francuska
oczywiście w szybkim tempie jest zdejmowana przez następnych brytyjskich żeglaży i tak zabawa trwa nadal….. Wyspy są najbardziej słonecznym regionem Wielkiej Brytanii, stąd dużo entuzjastów pływania, windusrfingu, żeglowania i w ogóle wszystkiego co z wodą związane. W każdej zatoczce, w uroczych restauracyjkach można zajadać się świeżymi owocami morza. Status raju podatkowego przyniósł wyspie bogactwo; do tej pory, oprócz rolnictwa (najlepsze w całej europie ziemniaki, pomidory i mleko), mieszkańcy zajmowali się wykonywaniem słynnych „dżersejów” i rybołóstwem. Teraz
pieniądze z dziedziny finansowej ulepszyły bazę turystyczną, ale nie zmieniły charakteru wyspy. Ekskluzywność wyspy połączona z dobrym klimatem, wspaniałymi plażami i bliskością Londynu sprawia, że turyści powracają systematycznie na dłuższe i krótsze wypady, na zwykłe wygrzanie na słońcu, na windsurfing, wspinaczki po skałach, zwiedzanie megalitycznych zabytków czy też po prostu długie spacery po wspaniałym wybrzeżu.
Dzisiaj Wielkanoc, wielkie święto katolickie. Pozwólcie zatem Drodzy Czytelnicy, że ten wpis będzie związany tematycznie z Wyspą Wielkanocną. Szukając informacji na ten temat w Wikipedii, znalazłam następującą historię: