Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Wpisy oznaczone ‘Echa Wydarzeń’

Małgosiu i Piotrze,

Kalendarze Małgorzata Gutowska-Adamczyk

Kalendarze
Małgorzata Gutowska-Adamczyk

Małgosia i Piotr z Akacjowego bloga od lat, jeżdżą po świecie, fotografiami zapisują podróże a do tego są koneserami dobrego jedzenia, zapisują w notatnikach najsmaczniejsze regionalne przepisy, których kosztowali i przypadły im do gustu. Po powrocie dzielą się swoimi wspomnieniami a także najpyszniejszymi daniami. Dla osób, które z różnych powodów nie mogą podróżować ich wspomnienia są szczególnie miłe, gdyż w ten sposób mogą zobaczyć i poznać  ciekawe miejsca na świecie,  oraz na podstawie przepisów maja szansę na ugotowanie potraw innych od tych, które codziennie przygotowujemy w naszych domach.

Za nominację z dnia 29 lipca 2015 r. serdecznie dziękuję! Przepraszam za spóźnioną odpowiedź, nie miałam zbyt dużo czasu aby przygotować wcześniej stosowny wpis na blogu.

Dla tych, którzy nie znają zasad zabawy wyjaśniam za Małgosią i Piotrem : „Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Zadane pytania, które otrzymałam w ramach tej edycji:

1.Kto jest Twoim największym autorytetem kulinarnym i dlaczego ?

Auguste Escoffier

Auguste Escoffier

Dla mnie największymi autorytetami kulinarnymi są: Palma Pierwszeństwa niewątpliwie należy do Jacques Pepin, a z tych co odeszli Auguste Escoffier. O obu mistrzach kulinarnych pisałam na moim blogu, szczególnie o Mistrzu Escoffier, o którym książkę napisała. N.M Kelby

http://www.okiemjadwigi.pl/biale-trufle/

2.Twoje największe osiągnięcie kulinarne ?

Przyjęcia w czasach socjalizmu z okazji Wigilii Bożego Narodzenia, ryby szczególnie karp faszerowany i karp po staropolsku, oraz Wielkanocne Śniadania w czasach gdy nie było nic a trzeba było rzadko bo rzadko przyjąć gości. Wtedy ratowała mnie sałatka warzywna i żur z kiełbasą. Dzisiejsze przyjęcia są bardzo łatwe do wykonania, wymagają tylko niebanalnych pomysłów.

3.Na śniadanie jesz najchętniej ?

dwa tygodnie później zakwitły tulipany

dwa tygodnie później zakwitły tulipany

Wiem, że to co powiem będzie obrazą wszystkich dietetyków, nie jem śniadań, piję kawę którą bardzo lubię, dopiero gdzieś koło południa mam apetyt na warzywną zupę.
4.Co zmieniałbyś w polskiej kuchni i dlaczego ?

Ilości mięsa jakie pochłaniamy, zamiast objadania się  wieprzowiną i wołowiną moglibyśmy jeść dużo warzyw, zup warzywnych, potraw z warzyw, nie żebym była weganką, czy wegetarianką. Zamiast wieprzowiny wolę kurczaczane udziki, i polędwiczki z kurczaka, robię je bardzo prosto, do tego surówka, kilka ziemniaków, są dobre i błogosławione dla naszych umęczonych żołądków.

Jadzia 5.Najmilsze kulinarne wspomnienie z dzieciństwa …

Najgorsze wspomnienie wiąże się z jajecznicą z cielęcym móżdżkiem, nigdy w życiu nie tknęłam, zawsze wyrzucałam przez lufcik w kuchni, dlatego kury bardzo lubiły tam dziobać.

Najpyszniejszy był zawsze i do tej pory jest czerwony barszczyk z ziemniakami!

6.Twoją pasją oprócz sztuki kulinarnej jest …

Sport i ogród

7.Gdybyś mogła być ptakiem, to byłabyś… (dlaczego ?)

Wróbelkiem elemelkiem, taka była kiedyś piękna bajeczka, dzisiaj chyba zapomniana, jak te cudne ptaszki, w Warszawie wytępione z powodu niesłychanej ilości ton cementu którym zabetonowano Warszawę, blokowisk gdzie nie ma drzew a dawna ulica Marszałkowska była taka rozćwierkana!

8.Gdybyś mogła zamieszkać w dowolnie wybranym kraju, jaki byś wybrała i dlaczego ?

1954 Ta z kokardą i skrzypkami to ja, poznajecie?

1954 Ta z kokardą i skrzypkami to ja, poznajecie?

Nie wybieram się nigdzie, mogłam z racji urodzenia zamieszkać w Niemczech, ale nie zrobiłam tego kiedyś a dzisiaj lubię Polskę, choć jest sfiksowana, ale moja!

9.W jaką postać z filmu lub literatury chciałabyś się najbardziej wcielić i dlaczego ?

W żadną, dobrze mi ze sobą, lubię siebie, lubię swoją otwartość, szczerość, realizm z jakim patrzę na świat, na Polskę, na Polaków, lubię młodzież, która jest coraz bardziej wykształcona i wie co chce osiągnąć w życiu. Nienawidzę głupoty i chamstwa!

10.Najlepiej odpoczywasz gdy…

Gra muzyka, może być Vivaldi, może być Mozart, może być Prokofiew, Czajkowski, może być muzyka w wykonaniu Wiedeńskich Filharmoników, tyle jest pięknych kompozycji, a każda inna i porywająca duszę!

11.Najbardziej cenisz u ludzi…

Szczerość, kindersztubę, wystarczy mi aby spotkana osoba była porządnym człowiekiem. Nie ważne jest wykształcenie, ilość znanych języków, posiadanych dyplomów, ukończonych fakultetów, bycie porządnym człowiekiem jest bardzo ważne!

——-

Polski Komitet Olimpijski stoja od lewej Andrzej Szalewicz, Kaśka Krasowska, Jadwiga Ślawska Szalewicz

Polski Komitet Olimpijski  od lewej stoją Andrzej Szalewicz, Kaśka Krasowska, Jadwiga Ślawska Szalewicz

Do zabawy zapraszam wszystkich, którzy odwiedzają mój blog, tych którym będzie się chciało chcieć odpowiedzieć na moje pytania, tym którzy lubią zabawę i dobry humor, lubią to co robią, i cieszą się pełnią życia!!!

Pozdrawiam i zapraszam!

 

Libster Blog Award  

Moje pytania

  1. Dlaczego prowadzisz bloga?
  2. Czy lubisz czytać, jeżeli tak to książki o jakiej tematyce najbardziej ci się podobają?
  3. Co przeczytałaś w ostatnich tygodniach?
  4. Jaką książkę chciałabyś polecić znajomym?
  5. Czy lubisz podróżować? Czy opisujesz swoje podróże?
  6. Igrzyska Olimpijskie Atlanta 1996, badmintoniści podpisują flagę olimpijską

    Igrzyska Olimpijskie Atlanta 1996, badmintoniści podpisują flagę olimpijską, prezes PZBad Jadwiga Ślawska Szalewicz

    Fotografia to część wspomnień i naszego świata, lubisz fotografować, czy chcesz coś zatrzymać w kadrze na dłużej?

  7. Czy lubisz wspomnienia, przecież są one bez wad, gdybyś mogła czy opisałabyś/ opisałbyś swoje życie w formie biografii, na co zwróciłabyś zwróciłbyś szczególną uwagę?
  8. Ulubione dania- jakiej kuchni preferujesz?
  9. Czy zamiast zwiedzać świat, poświeciłabyś się /poświęciłbyś się wychowaniu wnuków?
  10. Gdybyś dysponował wystarczającą ilością pieniędzy co chciałabyś/ chciałbyś robić?
  11. Czy chciałabyś/ chciałbyś przeżyć swoje życie jeszcze raz? Co byś zmieniła/ zmienił?

Barnaba mnie skarcił, że nie nominowałam blogów. Oto moje nominacje

E spacja,  NOTARIA,  Echa Wydarzeń, Objazdowy blog, Stokrotka, nemezis, An-Ula,  Japonia-podróże z uśmiechem, Margo, u Teresy, pół wieku i co z tego, Morgana

Zapraszam!

 

Mój blog zaczęłam pisać jakoś tak w grudniu 2009. Namówiono mnie raczej aniżeli była to moja inicjatywa. Rozmawiałyśmy wiele razy z Moniką i właśnie Ona rzuciła pomysł, abym pisała bloga. Czy wy w ogóle zrozumiecie mnie, osobę bądź co bądź dorosłą, nawet powiedziałabym bardzo dorosłą a jak dla mnie to zbyt dorosłą, że wtedy nie wiedziałam o tym, że istnieje blogoosfera, że blogowanie jest cool, bo ja  nie wiedziałam co to jest blog.  Po krótkim wyjaśnieniu stwierdziłam, że może i blogi to fajna sprawa, ale nie dla mnie, bo co ja tam będę pisała a poza tym, o czym, o kim? Monika starała się i to w krótkich żołnierskich słowach wytłumaczyć mi, co to jest, jak się to je, i w jaki sposób tym to działa. No, no robiło się coraz ciekawiej. Krótko mówiąc, aby was zbytnio nie znudzić, ustaliłyśmy, że zamiast siedzieć u niej w biurze i opowiadać te swoje historie (historii z moich eskapad zagranicznych kilka jej opowiedziałam) napiszę coś na próbę i podeślę pocztą elektroniczną. Monikę znałam od wielu lat i chociaż jest znacznie młodsza ode mnie lubimy się i przyjaźnimy. I tak po kilku wprawkach, po wysłaniu Jej pięciu czy sześciu opowiadań sprawa blogu została przyklepana. Pozostawała jego nazwa oraz miejsce na serwerze, ale to pozostawiłam młodszej koleżance. Chciała mnie wkręcić w blogownię, to niech wymyśla dalej. Ja sobie spokojnie myślałam, trochę pisałam, bo uznałam, że będę musiała narzucić rytm pracy, aby wymyślać tematy, o których tak bardzo lubiłam opowiadać. Dziewczyny z Agencji wymyśliły tytuł, i sprawy ruszyły z miejsca. Tak weszłam w blogosferę i zaczęłam uczyć się wszystkiego od nowa. Otrzymałam kilka krótkich zdań w formie instrukcji co i jak, kto kogo, komu co wpisuje, jak to działa i w ten sposób uzbrojona w wiedzę ruszyłam w przestrzeń wirtualną, w której dotychczas nie bywałam.

Zaczęłam odwiedzać różne blogi, uczyłam się komentarzy, czytałam, komentowałam, zbierałam doświadczenia. Zresztą gdy popatrzycie na swoje blogi na pojawianie się moich komentarzy będziecie wiedzieli, od kiedy składam wam wizyty i jakie ślady zostawiałam po sobie. Zanim wybrałam blogi, które znajdują się w moim spisie bardzo dużo czytałam. Sami wiecie jak to jest, czytasz jedną stronę druga jakoś sama wchodzi w oczy, a stąd już bardzo niedaleko do następnej i następnej. Tak znalazłam Barnabę, jak się okazało mojego Kolegę prawie po fachu, tak znalazłam Zośkę, Jolantę, Rodorka, Gordyjkę, Hurghadę, Azalię, Bajdurki z ciotką Pleciugą, Teresę, Pół wieku.., Nivejkę, Notarię,  Niedyskrety,  Beę w kuchni, Jasną8,  Ewę, Bluźniercze Plotki, no i, a może przede wszystkim Helenę Rotwand.

Zupełnie nie pamiętam kiedy i jak  to się  stało, że weszłam na Jej blog i tam pozostałam na długo,  na zawsze. Blog miał fajna nazwę „Opętanie, czyli zgubne skutki masażu stóp”. Hmmm, masażu, ciekawe, to jakby z mojej dziedziny? Co, nie? No nie, wcale nie!

Czytałam wszystko co zostało wpisane, po jakimś czasie zaczęłam nieśmiało komentować. Blog podobał mi się i to bardzo. Nie wiedziałam zupełnie kto go pisze, znałam nazwę a nazwisko Heleny? Nauczyłam się, że blogownia jest surrealistyczna, więc nazwisko można sobie stworzyć. Podobały mi się wpisy, ciekawiły mnie komentarze. Jeden z wpisów przypadł mi szczególnie do serca i mam  zapisany, bo jest taki prawdziwy. Który? No niestety nie zdradzę. Po jakimś czasie przeczytałam o książce, którą Helena napisała i wysłała do wydawnictwa, nawet ją o to zapytałam co i jak ale zostałam odesłana do wcześniejszych wpisów.  Nie napisałam tylko przez grzeczność i z powodu dobrego wychowania(!), że ja jej  blog znam, że wpisy przeczytałam, ale co tam. Po niespełna roku naszej blogowej znajomości  czytam informację: książka ZOSTAŁA WYDANA!

Oczywiście napisałam, że koniecznie muszę ją mieć, a właściwie dwie, gdyż chciałabym jeden egzemplarz podarować Monice. I oto okazało się, że książka została mi dostarczona przez autorkę!!! Spotkałyśmy się u mnie na tarasie w piękny słoneczny dzień. Szybka kawa, jakieś ciasto, i wspaniała rozmowa na tysiąc tematów  naraz. Czas nam przeleciał, a Helena gnana sprawami uleciała szybko, tak szybko, że nie wiedziałam czy była, czy tylko mi się zdawało. Nasze spotkanie odbyło się w sierpniu…

Książkę przeczytałam w ciągu  kilku godzin. Wciągnęła mnie jak najlepszy kryminał, z częstymi  zmianami wątku. Czytałam i myślałam , kobieto po co Ty chodzisz do pracy, siedź i pisz. Masz talent, Twoje dialogi są błyskotliwe, humor, inteligencja, a Ty nic tylko o pracy myślisz o szefie i niezbyt dobrze prosperującej firmie. No cóż… Helena, pięćdziesięciolatka to kobieta, która zarejestrowała się na portalu randkowym, umieściła tam swoje zdjęcie a w profilu zaznaczyła, że interesują ją: korespondencja i wymiana myśli , pojedynek na słowa. I tak w krótkim czasie otrzymała  bardzo wiele maili oraz różnych propozycji od różnych osób, najczęściej mężczyzn. Wybrała kilka, jedną z nich jest Tomek, lat 35  nazywany Fryderykiem.  I właśnie ta korespondencja z Tomkiem- Fryderykiem stała się osnową książki” OPĘTANIE, czyli zgubne skutki masażu stóp”.

W ciągu kilku miesięcy  (dwóch- trzech?) wymieniają ponad tysiąc listów- maili, prowadzą swoisty pojedynek na słowa, na myśli, na błyskotliwą wymianę zdań, wciągając czytelnika w krąg spraw codziennych, ważnych i mniej ważnych, w swoje (ich) marzenia sny na jawie, marzenia senne, które przeplatają się z codziennością. Atmosfera się zagęszcza a erotyzm wisi w powietrzu, pojawiają się napięcia erotyczne a wzajemne oczekiwania narastają.  Czytałam tę książkę szybko, bardzo szybko, gdyż każda godzina, dzień wymiany korespondencji  budowała napięcie dążąc do zmiany ciężaru z lekkiej rozrywki , zabawy słowem w kierunku fascynacji drugą osobą. Helena zapełnia świat bohaterów wieloma osobami, które są alter ego Tomasza Fryderyka i Jej samej. Helena to przecież bohaterka książki, nomen omen nosząca takie samo imię jak autorka, ale to czysty przypadek. Heleną mogłaby być, każda osoba blogująca, która  prezentuje wysoki stopień inteligencji, lubi zabawy słowem i oczekuje od każdego dnia nowego wyzwania. Tylko ile takich osób jest w sieci?

Ale ad rem… Świat bohaterów zapełnia się wirtualnymi postaciami, zaczynają one żyć własnym życiem…

„… Witaj Buziaczki,

Już nie mam kolegów. Doktor Franki się nie odzywa. Podobno został Dyrektorem Handlowym Red Bulla. Teraz ożywia ciała i umysły inaczej. Igor wyjechał  z Żakiem… Żak zaczął go uczyć francuskiego i chłopak odkrył w sobie zdolności językowe. Poznawanie świata przestało go interesować. Kiedyś miał pełne ręce roboty, a teraz… Zdrajca! Widelec z talerzem też się ciągle dotykają. Zawsze dbałem o to, aby leżeli w stosunku do siebie w bezpiecznej pozycji, niepodsycającej apetytu. Kontrolował ich Nóż, rozcinał wszelkie stwardnienia, a teraz też go nie ma. Wyjechał wiec poszli na całość. Trą o siebie tak, że aż skrzypi. Sodomia i gomoria, Pani!…”

„… W kwestii masażu to ja …”

„…A może ty mnie się boisz? Powiedz szczerze, odwlekasz ten moment, kiedy będziesz musiał się ze mną spotkać oko w oko… Taki piękny pedicure sobie zrobiłam, a tu nie ma komu pokazać, bo jak na złość upały się skończyły i trudno chodzić boso jak pastereczka!

Ostatecznie mogę przyjechać na tę 20.00, jak wszystkie terminy wcześniejsze są zajęte do Bożego Narodzenia. Może jednak jakaś sobota?

Buziaczki…”

„….Nie jestem aż tak wyzwolony, aby robić nieszablonowe rzeczy. Chcę poświecić Ci więcej czasu niż listonosz, rozkoszując się słowem i kawą.

Jeśli podczas masażu wspomnisz o pieniądzach, to więcej się nie odezwę! Obiecuję! Pozdrawiam Cię w ten słoneczny dzień.

PS. O propozycje pracy mnie nie pytaj. Wiem, co zaproponują Ci faceci od randek, nawet nie próbuj! No, chyba że lubisz ekstremalne doznania i przygody. I kaskę. I dziwnych ludzi. Ich złą energię.

PS.  Sobota 12.30 u mnie w gabinecie?

W pierwszej chwili w ogóle nie załapałam o co chodzi. Napisał to od niechcenia, w ostatniej linijce post scriptum, jakby informował, że na targu w Sierpcu jabłka są  po 1,49 złotego. Dopiero po dłuższej chwili do mnie dotarło… Matko, nareszcie! W końcu zobaczę tego łotra, który od dwóch miesięcy dręczy mnie mentalnie, nie pozwala na zastój w głowie, przerwał leniwe wieczory przed telewizorem i wciąż tylko obiecuje. Co teraz będzie, rany?…”

„… Babo ogarnij się! Przecież nie masz zamiaru go uwieść! No przecież nie…”

Urywki z książki, które przytoczyłam są ilustracją tego co w książce możemy znaleźć. Świetne dialogi, pointy, zwroty sytuacji, i duchowe rozterki. Polecam tę książkę z całym bagażem jej energii niosącej nas w świat marzeń, wirtualnych wyobraźni, w świat rzeczywisty, gdzie jedząc sery będziemy popijali dobre czerwone wino, będziemy uczestnikami małych i wielkich spraw, małych i wielkich burz a także ku naszemu zaskoczeniu pysznej sprawy sadowej, która również będzie odbywała się  na stronach książki.

Książkę  przeczytałam dwa razy! Chciałam napisać o niej najlepiej jak umiem, chciałam oddać atmosferę i ducha panującego na stronach książki, ale też musiałam się przekonać, że jest ona wspaniałą pełną humoru opowieścią, której końca zdradzić nie mogę.  

Lektura warta tego aby wejść na Allegro zapłacić kilka złotych i delektować się wspaniałym humorem, myślą i słowem!

„Opętanie, czyli zgubne skutki masażu stóp”  Wydawnictwo Novaeres, Wydawnictwo Innowacyjne,  rok wydania 2012

Wasza Jadwiga

Nasze jury ukończyło obrady i oto prezentujemy listę bloggerów, którzy zostali zwycięzcami:    Randdal ( Bluźniercze plotki),   

Barnaba (Andrzej) Echa Wydarzeń,   

Tomek (Jeest radość)

Nagrody specjalne otrzymują:

Babcia Jadwiga

Czesia (Objazdowy blog)

Gosia,  (Pół wieku… i co z tego)

Jabed 

Jakub, 

JanToni 

Morela

Teresa

Rodorek  

Wyróżnienia nagrody specjalne 

Azalia60

Aleksandra

Ciotka Pleciuga   (Nie takie bryły…) 

Elliza z Australii (blog Gallery under the Lemon tree- Gdzie wszystko cytrynowy ma smak)

Gordyjka

 

Nagroda specjalna Firmy Flora Point pojedzie do Szpilki – za komentarz z dn.28.11.2011 do wpisu Mikołaj z konkursem)

Wszystkich nagrodzonych uprzejmie proszę o kontakt na adres email:

blog@okiemjadwigi.pl, celem uzgodnienia sposobu dostarczenia paczek

Jednocześnie chciałabym serdecznie wszystkim podziękować za dwa lata znajomości, odwiedzin komentowania moich wpisów a także za to, że jesteście, przecież cały ten blog prowadzę dla Was!

Serdecznie pozdrawiam

Wasza Jadwiga

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.