Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Wpisy oznaczone ‘Erwina Ryś Ferens’

Spotkanie w MSiT od lewej Kazimierz Kowalczyk prezes PZŁS, Helena Pilejczyk, Dariusz Seroczyński i Tomasz Jagodziński

Spotkanie w MSiT od lewej Kazimierz Kowalczyk prezes PZŁS, Helena Pilejczyk, Dariusz Seroczyński i Tomasz Jagodziński

Na spotkaniu był obecny syn Elwiry Seroczyńskiej Dariusz, który jest absolwentem Politechniki Warszawskie,j Wydziału Inżynierii Lądowej.

„… Nasze życie rodzinne przeplatało się na zgrupowaniach raz była to Spała i Ośrodek Przygotowań Olimpijskich, a następnym razem było to Zakopane. Lubiłem jeździć z mamą. Chodziłem na wszystkie treningi. Kiedyś zbudowali mi latawca, i mieli mnie na kilka dni z głowy,  gdyż leżałem na trawie puszczając go,  a oni mogli trenować.

To właśnie w Zakopanem mama nauczyła mnie jeździć na nartach. Pamiętam, że będąc na zgrupowaniu kadry narodowej,  spała w hotelu  COS Zakopane lub w hotelu na Bystrem, a ja byłem odprowadzany na noc do sióstr zakonnych, gdyż regulamin, nie  pozwalał sportowcom na przebywanie z rodziną a tym bardziej dziećmi. Ale wszystkie dni  spędzałem z mamą.

Pamiętam również, że po zakończeniu kariery sportowej po Igrzyskach Olimpijskich w Insbrucku 1964 r. mam została trenerem. Pracowała bardzo ciężko, przygotowywała plany i analizy, ale pamiętam również jej ludzkie oblicze gdyż matkowała swoim zawodniczkom, troszczyła się aby były

trener kadry narodowej w łyżwiarstwie szybkim Elwira Seroczyńska wraz z zawodniczkami

trener kadry narodowej w łyżwiarstwie szybkim Elwira Seroczyńska wraz z zawodniczkami

ciepło ubrane. W jej zespole panowała rodzinna atmosfera. Przypominam sobie również czas gdy już dorosłem do roli „asystenta” mamy, gdy na jednych zawodach gdzie startowała Roma Troicka musiałem stać  po przeciwnej stronie wirażu i miałem poważne zadanie krzyczeć: prawa, prawa! Nie wiem na ile ten mój krzyk pomógł Romie, ale ja byłem dumny z pięknie wykonanego zadania.

Mama była ciekawa świata. Jako zawodniczka często wyjeżdżała, później jeździła z ekipą jako trener, aby po zakończeniu kariery zawodowej przyjeżdżać do mnie do Londynu, gdzie mieszkam.  Zawody w Wimbledonie były jej ulubionymi. W tym czasie zawsze była w Londynie. Przez dwa tygodnie oglądała codziennie telewizję, aby wieczorami gdy wracałem z pracy analizować mecze, przygotowanie zawodników do startów i popełniane błędy.

Dzięki mamie poznałem Anglię, ponieważ jeździliśmy, zwiedzaliśmy, spędzaliśmy czas na wielogodzinnych rozmowach.

Byliśmy też w Wilnie, w naszym majątku, który okazał się małą chałupką. Poszliśmy nad rzeczkę i nagle mama weszła do wody tak jak stała i zaczęła chlapać się radośnie, wtedy popatrzyłem na nią  jak na małą dziewczynkę, która przypomniała sobie tamten dziecięcy czas, a przecież była dorosłą kobietą.  Miejscowi  pamiętali rodzinę Potapowiczów i ich córeczkę, która biegała po wsi. To był wspaniały  powrót do korzeni.

od prawej Z.Hajduga, A.Szalewicz, I.Szewińska członek MKOL

od prawej Z.Hajduga, A.Szalewicz, I.Szewińska członek MKOL

Mama kochała spotkania z dzieciakami, lubiła śmiech i zabawę. Lubiła  spotkania z przyjaciółmi. Kiedyś pamiętam wystraszyłem się bardzo, ponieważ umówiliśmy się na telefon. Dzwoniłem z Londynu  do domu ( ul. Zwycięzców  ) a tu nikt nie odbiera. Po dwóch dniach poprosiłem kolegę aby poszedł do domu, pożyczył klucze od sąsiadki  i zobaczył co i jak. Mamy nie było. Pojechała na działkę do swoich znajomych, zapomniała o umówionym telefonie i wróciła po trzech dniach”.

O swoich kontaktach i przyjaźni z Elwirą opowiadała również Irena Szewińska. Panie najczęściej spotykały się w Zakopanem, które bardzo lubiły. Irena chodziła na krótsze wycieczki dwu, czy trzygodzinne, natomiast Elwira wychodziła z synem rano a wracała na obiado-kolację. Spotykały się również na Piknikach Olimpijskich a także współpracowały w Towarzystwie Olimpijczyków Polskich.

Mijały lata. Spotykałam się z Elwirą w Polskim Komitecie Olimpijskim, na różnych imprezach sportowych a także dorocznych spotkaniach Rodziny Olimpijskiej.  Jakoś tak w 1985 r wpadłyśmy na siebie na ulicy, zupełnie przypadkowo.  Elwira była zdenerwowana i smutna. Powiedziała mi, że straciła pracę.

-Jak to możliwe, Elwirko, Ty?!

Trofea Elwiry Seroczyńskiej przekazane przez Jej syna dla Muzeum

Trofea Elwiry Seroczyńskiej przekazane przez Jej syna dla Muzeum

Wtedy w ciągu sekundy pomyślałam a właściwie powiedziałam na głos, Ty nie straciłaś pracy Ty ją znalazłaś. Wtedy oczy jej rozbłysły, zrobiły się duże jak spodki. Jak to! – No tak, odpowiedziałam, od jutra będziesz pracowała w Polskim Związku Badmintona jako szef wyszkolenia.

-Ja? Odpowiedziała zadziwiona, przecież ja się nie znam na badmintonie. Tym razem ja się szczerze zaśmiałam. Elwira, Ty trener klasy mistrzowskiej, Ty znakomita zawodniczka, analityczny umysł, Ty nie znasz się na badmintonie, to prawda, ale znasz się na teorii sportu, na teorii treningu sportowego, a ja już dłużej nie mogę pracować jako sekretarz generalny i kierownik wyszkolenia.

Zapraszam  do nas na Stadion X lecia, do naszego biura, umówię ciebie z Prezesem Polskiego Związku Badmintona bądź o godzinie 14.00. Oczywiście Elwira dostała angaż, i przez kolejne siedem lat aż do przejścia na emeryturę pracowała jako szef szkolenia Polskiego Związku Badmintona, zmieniając  jego oblicze, prowadząc szkolenia instruktorskie i trenerskie, a także zgrupowania kadry narodowej. Pamiętam Jej spotkania z trenerami badmintona, długie dyskusje, tworzenie planów szkoleniowych, kalendarzy imprez dla młodzików, juniorów, młodzieżowców i seniorów, dla reprezentacji Polski. Pamiętam ten czas bardzo dokładnie. Przez wiele lat na podstawie wypracowanych planów szkoleniowych polscy zawodnicy byli przygotowywani do Mistrzostw

Elwira Seroczyńska podczas treningu

Elwira Seroczyńska podczas treningu

Europy i Świata. Wiedziałam, że nasz ukochany badminton jest w dobrych rękach. W końcu w rękach srebrnej medalistki Igrzysk Olimpijskich. A to nie było byle co! Srebrne nogi, złote serce!

Dla osób postronnych, którzy nie znali historii naszej  znajomości dziwnym było, że wielka mistrzyni, srebrna medalistka olimpijska w łyżwiarstwie szybkim pracuje w badmintonie. Ja zawsze na takie dictum odpowiadałam, to jest pierwszy medal olimpijski badmintona, tylko dla utrudnienia został zdobyty na długich łyżwach.

Trudno uwierzyć, że już dziesięć lat nie ma Ciebie z nami, ale głęboko wierzę, że z góry obserwujesz swoją dyscyplinę łyżwiarstwo szybkie, uradowałaś się ze zdobytych medali w Soczi 2014, i teraz w Berlinie na Mistrzostwach Świata a i o badmintonie też myślisz i widzisz co się w nim dzieje, choć  nie zawsze jesteś  zadowolona z rozwoju sytuacji w tej dyscyplinie. Wtedy pewnie myślisz, jak to możliwe aby na kluczowych stanowiskach szkoleniowych nie pracowali specjaliści? Też nie mogę odpowiedzieć Ci na te i inne pytania. Jednak pracę z Tobą, lata wspólnie przeżyte zachowam głęboko w sercu ( choć pod naporem wydarzeń nie jest ono już tak silne, jak kiedyś).

Elwira na Balu Mistrzów Sportu

Elwira na Balu Mistrzów Sportu

Elwirko, dziękuję Ci za te piękne lata, studenckie, trenerskie i wspaniały czas pracy jaki spędziłyśmy w Polskim Związku Badmintona.

Pamiętamy o Tobie, jesteś w naszych sercach!

Jadwiga

zdjęcia archiwalne Jan Rozmarynowski , pozostałe autorki

Ten artykuł znalazłam w sieci, oto link

http://sportkrakowski.pl/niezwykla-lekkosc-nog/

 

 

 

 

 

 

 

Zbigniew Bródka

Zbigniew Bródka

Nie wiem  jak wy, ale ja jestem bardzo szczęśliwa, takich Igrzysk Olimpijskich nie wyobrażałam sobie, choć moja wyobraźnia jest duża. Nie dość, że pierwszy złoty medal wywalczyła Justyna, to Kamil w wielkim stylu wyskakał swoje wymarzone złoto. Dopiero umilkły mazurki, dopiero łzy wzruszenia płynęły nam po twarzach, gdy niespodziewanie Zbyszek Bródka pojechał, a właściwie poleciał na skrzydłach po swoje złoto i o 0,003 sekundy wyprzedził Holendra Kena Verweij. Byłam bardzo zaskoczona. Co prawda Zbyszek w roku 2013 wygrał zawody Pucharu Świata, jednak nie myślałam, ze ten wynik przełoży się na złoty medal olimpijski, z którym tak bardzo jest mu do twarzy?

Polska nie jest potęgą w łyżwiarstwie szybkim. Pierwszy sztuczny tor łyżwiarski w Polsce (a 12 w Europie) o nazwie Torkat 7 grudnia 1930 r w Katowicach przy ul. Bankowej. W 1976 otwarto tor łyżwiarski w Lublinie (o wymiarze 250 m).

Obecnie istnieją w

Erwina Ryś Ferens (z lewej i Elwira Seroczyńska 1974 r tor w Zakopanem

Erwina Ryś Ferens (z lewej i Elwira Seroczyńska 1974 r tor w Zakopanem

Polsce cztery pełnowymiarowe, sztucznie mrożone obiekty:

Stegny w Warszawie na Stegnach – w latach 1953-1977 funkcjonował, jako naturalny, w roku 1979 został ponownie otwarty, jako tor sztuczny, położony na wys. 82 m n.p.m.

Błonie w Sanoku) – początkowo istniał, jako naturalny, jako sztuczny otwarty w 1980 roku, położony na wys. 284 m n.p.m.

Pilica w Tomaszowie Mazowieckim – otwarty, w 1971, jako sztucznie

Zbigniew Bródka ze złotym medalem IO Soczi 2014

Zbigniew Bródka ze złotym medalem IO Soczi 2014

mrożony otwarty w 1984 roku, położony na wys. 153 m n.p.m.

COS OPO w Zakopanem – w latach 1956-2007 funkcjonował, jako naturalny, ponownie otwarty w 2008 roku, jako sztuczny, położony na wys. 932 m n.p.m.

Powierzchnia toru lodowego stanowi kształt owalny o obwodzie 400 m, co odpowiada jednej długości okrążenia toru. Długość ta odpowiada wymiarowi bieżni lekko atletycznej na stadionie. Tor łyżwiarski ma dwa tory przeznaczone dla dwóch rywalizujących ze sobą zawodników, którzy podczas wyścigu naprzemiennie korzystają z toru wewnętrznego (krótszy) i zewnętrznego (dłuższy).

Podobnie jak lodowiska, tory dzielą się na dwie podstawowe grupy: naturalne i sztuczne. Obiekty sztucznie mrożone mogą mieć charakter architektoniczny otwarty i kryty.

Niestety jak już wiemy z transmisji telewizyjnych w Polsce nie ma żadnego krytego toru do uprawiania łyżwiarstwa szybkiego. Z tą dyscypliną związana była przez lata moja

Zbyszek Bródka Pierwszy Strażak Rzeczypospolitej

Zbyszek Bródka Pierwszy Strażak Rzeczypospolitej

serdeczna Przyjaciółka  srebrna medalistka z Igrzysk Olimpijskich w Squaw Valley 1960 Elwira Seroczyńska, z która spędziłam wiele czasu ucząc się do egzaminów w czasie naszych studiów na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Elwira po zakończeniu kariery zawodnika była przez wiele lat trenerem kadry narodowej a jej utalentowana zawodniczką była początkowo Erwina Ryś ( później Ferens,

Warszawa tor lodowy 1988 r Mistrzostwa Polski start do biegu

Warszawa tor lodowy 1988 r Mistrzostwa Polski start do biegu

gdzie trenerem został jej mąż). Ponieważ spędzałyśmy z Elwirą wiele czasu znałam na bieżąco sprawy środowiska łyżwiarskiego w tym również utyskiwania na brak toru krytego w Polsce. Elwira i jej koleżanki – Helena Pilejczykowa, która również w Squaw Valley 1960 zdobyła medal brązowy spędzały ponad 300 dni poza granicami kraju trenując w ZSRR w Ałma Aty na torze lodowym położonym wysoko w górach, wtedy ten tor był niezwykle nowoczesnym jak na tamte czasy, dzisiaj nie wytrzymuje konkurencji z innymi obiektami, jakie powstały na świecie.

Każdy zawodnik dążący do mistrzostwa sportowego, chcący zdobyć złoty medal olimpijski musi przepracować ponad 300 dni treningowych na lodzie, trening jest morderczy, nie tylko w tej dyscyplinie. Potrzeba żelaznej siły charakteru i woli walki. Tak jest w narciarstwie biegowym, gdzie startuje Justyna,

Zakopane tor lodowy 1963 r Helena Pilejczyk przed startem na 1000 m fot. Jan Rozmarynowski

Zakopane tor lodowy 1963 r Helena Pilejczyk przed startem na 1000 m fot. Jan Rozmarynowski

tak jest w skokach, w których występuje Kamil Stoch, tak samo jest w łyżwiarstwie szybkim. Zresztą tak jest we wszystkich innych dyscyplinach, w których marzą nam się złote medale olimpijskie. A konkurencja jest ogromna. Świadczy o tym wynik Zbyszka Bródki i przewaga na mecie 0,003 sekundy to jest 4,3 cm. Łyżwiarstwo szybkie jest narodowym sportem Holendrów. Potwierdza to ilość medali zdobytych właśnie na tych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi w tej dyscyplinie. Trudno, zatem się dziwić, że Koen był tak bardzo zdegustowany po ogłoszeniu wyników biegu na 1500 m.

Już na mecie, kto pierwszy?

Już na mecie, kto pierwszy?

 

Rok 1988 MP w łyżwiarstwie szybkim biegną Erwina Ryś Ferens i Zofia Tokarczyk

Rok 1988 MP w łyżwiarstwie szybkim biegną Erwina Ryś Ferens i Zofia Tokarczyk

Przegrał z zawodnikiem, w  kraju którego  nie ma ani jednego krytego toru łyżwiarskiego, to dyshonor dla całej ekipy holenderskiej.

Nie będę pisała, w jaki sposób przygotowywał się do zawodów Zbyszek Bródka. Mówił o tym zarówno Paweł Zygmunt – pięciokrotny olimpijczyk w łyżwiarstwie szybkim, mówią o tym dziennikarze. Wiem tylko, że był taki okres czasu w życiu Zbyszka, że ćwiczył na specjalnie przez siebie skonstruowanej macie w sali gimnastycznej, szlifując technikę. Determinacja, złość sportowa, chęć udowodnienia, że można.  Dzięki pomocy kolegów strażaków, dzięki przychylności komendanta Straży Pożarnej w Łowiczu chłopak z Domaniewic odniósł historyczny sukces. Czy nie przypomina w tym miejscu Justyny? Wielcy sportowcy muszą mieć ogromną wolę walki i chęć pokazania światu, że są najlepsi.

Pisząc komentarze do występu naszego złotego medalisty w Soczi 2014, napisałam, że teraz po sukcesach w łyżwiarstwie, władze państwowe powinny się zastanowić nad polityką państwa w

Zakopane tor lodowy 1966 czyszczenie lodu

Zakopane tor lodowy 1966 czyszczenie lodu

zakresie polskiego sportu. Mamy wiele utalentowanej młodzieży, mamy dobrych trenerów ( były olimpijczyk Paweł Abratowski jest trenerem w Rosji), brak nam obiektów sportowych i odpowiedniego finansowania. Nie jest możliwym przygotowywanie reprezentacji w różnych dyscyplinach sportu na bazie sportowych obiektów za granicą, gdyż wówczas przygotujemy jednostkę, a nam potrzebna jest baza sportowa w Polsce, aby młodzież mogła uprawiać różne dyscypliny sportowe. Bez bazy, bez troski o ludzi trenerów i zawodników, a co za tym idzie bez odpowiednich nakładów finansowych, będziemy gonili świat, a jak widzimy mamy potencjał i wielkie możliwości. Jeszcze kilka lat temu nie zaliczaliśmy się do państw, gdzie sporty zimowe odnoszą sukcesy, owszem mieliśmy pojedyncze medale, dzisiaj sytuacja zmieniła się, świat jest bliżej aniżeli byśmy myśleli, ale nie zrobimy dalszego skoku jakościowego bez armat- w tym wypadku bez bazy sportowej.

Popatrzmy na skoki, to dzięki Adamowi Małyszowi, „Małyszomanii” mamy dwukrotnego mistrza olimpijskiego w skokach narciarskich.

Teraz nadszedł czas na łyżwy szybkie i na budowę toru krytego niezbędnego do uprawiania tej widowiskowej dyscypliny sportu!

Zdjęcia panczeny retro otrzymałam od fotografa Jana Rozmarynowskiego, serdecznie dziękuję!

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.