Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Archiwum kategorii ‘Przepisy kulinarne’

przygotowany przez Jolę farsz do ruskich pierogów

przygotowany przez Jolę farsz do ruskich pierogów

zapraszamy ruskie pierogi czekają!

zapraszamy ruskie pierogi czekają!

Będąc na wakacjach pewnego dnia stwierdziłyśmy, że nic nam do szczęścia nie brakuje, tylko ruskich pierogów na obiad. Pani C. jest kobietą niezwykle energiczną więc za chwilę  miała już rozłożoną stolnicę i przygotowywała ciasto pierogowe, zaś Jola była odpowiedzialna za nadzienie. Ja nadawałam się tylko do lepienia pierogów.

Składniki na 250 sztuk

1,5 kg mąki, ciepła woda, 2-3 żółtka, 2 łyżki masła, sól wg uznania

Nadzienie do ruskich pierogów

3 serki półtłuste klinek, ziemniaki gotowane wystudzone, przepuszczone przez maszynkę – w naszym przypadku przepuszczone zostały przez praskę do wyciskania ziemniaków, pokrojony w kosteczkę i usmażony boczek z dwiema cebulami pokrojonymi również w kosteczkę. Jola usmażyła cebulkę z boczkiem dodała do ziemniaków i sera, oraz pieprz ziołowy, sól i wyrobiła masę ręką. Pozostało nam tylko poczekać chwilkę na pokrojone placuszki z ciasta

wałkowanie placka

wałkowanie placka

Wykonanie

Pani C wsypała mąkę do dużej miednicy, wlała ciepłą wodę tyle, żeby ciasto było jędrne, ale miękkie, dobrze się sklejało, dodała 3 żółtka, 2 łyżki masła, całość miksowała używając szpikulcy, gdy ciasto się zlepiło, przełożyła je na stolnice i szybciutko zagniotła. Ciasto było lśniące i pięknie miękkie. Ucinała kawałek, rozwałkowała i cięła na kwadraty, które napełniałyśmy farszem i sklejałyśmy. W tym samym czasie pani C. na gazie ustawiła garnek z wodą dość dobrze osoloną. Kleiłyśmy pierogi każda według własnego uznania jedne były ozdobne z falbankami inne po prostu sklejone a jeszcze inne z wcięciami. Wyglądały bardzo smakowicie. Pani C. Gotowała pierogi partiami, po zagotowaniu wody wrzucała pierogi, czekała chwilę, aby wszystkie wypłynęły, pogotowała dwie trzy minuty i wyjmowała łyżką cedzakową na półmiski. Każdy jadł z czym chciał, ze śmietaną z masełkiem, lub ze skwareczkami a ja jadłam z masłem i curry.

iphone foto 224Wspominając teraz i opisując przygotowanie ruskich pierogów mam ich smak na podniebieniu. Po ulepieniu wszystkich pierogów, ugotowaniu i rozłożeniu na półmiski skropiłyśmy je oliwą tak, aby się nie polepiły.

Zasiedliśmy wszyscy do degustacji i powiem wam szczerze, każdy z nas zjadł sporą porcję nie zwracając uwagi na to czy się właśnie odchudza czy też nie. Jadłam z wielkim apetytem i smakiem, były takie jak być powinny miękkie, nie za cienkie z farszem, który miał charakter. Polecam i życzę smacznego!

Dzisiaj proponuję również

Czerwoną paprykę faszerowaną

Potrzebne składniki

faszerowana papryka

faszerowana papryka

Kilka sztuk czerwonej papryki raczej większej, dwa opakowania indyczego mięsa mielonego, sól, pieprz, dwa jajka, 2 torebki ryżu jaśminowego, pęczek koperku, ja dodałam także trzy ząbki czosnku drobno posiekanego

Wykonanie

Papryki umyłam w gorącej wodzie, przelałam je zimną, odcięłam górę wydrążyłam pestki wraz z białymi częściami, ustawiłam na dużej patelni, pilnując, aby każdy kapelutek pasował do swojej papryki. Mięso wyłożyłam na dużą miskę, pokroiłam drobno koperek, dodałam dwa jajka, wsypałam ryż, sól i pieprz do smaku, masę dokładnie wymieszałam.

Do każdej papryki włożyłam porcję farszu tak, aby zostało troszeczkę miejsca i zamknęłam kapelutkiem odciętym wcześniej. Osiem sztuk papryk to jest porcja, która mieści się w mojej patelni z pokrywą. Całość podlałam wodą i postawiłam na dużym płomieniu gazu do zagotowania, po czym zmniejszyłam gaz i całość gotowałam pod przykryciem przez jakieś 25 minut. Do sosu dodałam dwie łyżki masła. Gotowe. Prawda, że potrawa niezbyt skomplikowana. Na zdjęciu papryki pod

25 gotowania na wolnym ogniu i papryka gotowa, smacznego!

25 gotowania na wolnym ogniu i papryka gotowa, smacznego!

przykryciem i bez. Życzę smacznego!

Jesień daje nam tyle możliwości, warzywa są kolorowe, mają zupełnie inny smak, warto je teraz przyrządzać. I co najważniejsze w ten sposób przygotowane papryki nie dają efektu zgagi ani nie odbijają się, co nie jest przyjemne, a to bardzo ważne! Papryki można serwować z ryżem jaśminowym, ziemniakami lub osobno bez jakiegokolwiek towarzystwa. Do tego pyszne czerwone wino i niedzielny obiad będzie wspaniały. Życzę smacznego!

Pozdrawiam

Jadwiga

 

Ciasto Pani C.

Ciasto Pani C.

Podczas każdego wyjazdu, wakacji, odpoczynku, lubię poznawać nowych ludzi. Poznajemy siebie nawzajem, wymieniamy poglądy, dzielimy się opiniami na różne tematy a także wymieniamy się przepisami kulinarnymi.

Możemy poznać nie tylko okolicę, ale również zwyczaje panujące w danym regionie jak również potrawy przygotowywane od lat. Kuchnia zawsze jednoczyła wszystkich i tak wiele mówi o ludziach.

Tym razem pojechaliśmy nad polskie morze, piękne choć groźne i bardzo zimne. Zamieszkaliśmy w domu u Pani C.  Wspaniali pogodni, życzliwi ludzie, pomimo codziennych kłopotów, które nie omijają nikogo. Pani C jest świetną gospodynią. Od wielu lat prowadzi gospodarstwo agroturystyczne.

Objazda 018Lubię spotykać ludzi, którzy w swoim życiu nie użalają się nad losem, tylko starają się żyć w zgodzie z rytmem przyrody i wyznaczonym celem.

Pani C. świetnie gotuje, mogę o tym napisać, gdyż obserwuję jej działalność w kuchni od kilkunastu dni. Jest zwolenniczką dań szybkich i prostych, ale smacznych. Wszystko musi być wykonane dokładnie, przygotowanie każdego dania nie jest związane z całodziennym wystawaniem w kuchni. Nawet ciasto robione jest szybko, a smak? Poezja!

Jak wiecie bardzo lubię gotować, sama lubię potrawy proste i szybkie w wykonaniu, jest tylko jeden warunek: ma być smacznie! Dlatego, za zgodą, obserwowałam Panią C. i jej pracę w kuchni. Otrzymałam też kilka przepisów na różne potrawy, którymi podzielę się z wami w najbliższym czasie.

Dzisiaj podam przepis na ciasto włoskie Pani C.

Składniki

1 szklanka oleju, 2 szklanki cukru (może być mniej w zależności od smaku), 4-5 szklanek mąki najlepsza Basia 405, 5 jaj, 2 łyżeczki cynamonu lub przyprawy do pierników, 2 łyżki kakao, 2 łyżeczki sody

Owoce, obrane i pokrojone jabłka, pokrojone brzoskwinie lub brzoskwinie typu ufo, obrane i pokrojone gruszki, rodzynki, orzechy jakie kto lubi, lub jakie kto ma pod ręką, śliwki, maliny,

Jabłka, gruszki i brzoskwinie plus śliwki i maliny pokroić, zasypać niewielka ilością cukru, na chwilę odstawić

nad morzem

nad morzem

Wykonanie

W dużej misce miksujemy jajka z cukrem, dodajemy olej, mąkę i pozostałe składniki , miksujemy,

na końcu wrzucamy owoce i mieszamy drewnianą łyżką.

Ciasto wykładamy na blaszkę dość sporą wyłożoną papierem do pieczenia

Pieczemy 1 godzinę w temperaturze 180 stopni.

Smacznego !

Li sprowokowała mnie do odszukania przepisów na nalewkę z kwiatów czarnego bzu, i choć wiem, że kwiatów raczej już nie spotkamy w tym roku, podaję przepis, bo  w następnym będzie jak znalazł.

druga buteleczka  z prawej to  bzina

druga buteleczka z prawej to bzina

Składniki:

50 baldachów kwiatów czarnego bzu w pełnym rozkwicie, 2 limonki, 1 kg cukru, 1 litr gorącej wody, 0,5 litra spirytusu  96%, o, 5 litra czystej wódki

Wykonanie:

Baldachy kwiatów opłukać pod bieżącą wodą, osuszyć ręcznikiem papierowym, ułożyć w słoju, przekładając pokrojoną w plasterki limonką, posypać cukrem, całość zalać jednym lirem gorącej wody. Macerat odstawiamy na 10 dni w ciepłe miejsce, później zalewamy  go 0,5 l spirytusu i 0,5 litra wódki. Odstawiamy do całkowitego rozpuszczenia cukru. Ilość spirytusu i wódki zależy od ilości uzyskanego syropu.

 

I jeszcze raz bzina według kolejnego przepisu

korzeń arcydzięgla

korzeń arcydzięgla

Składniki: 50 baldachów kwiatów czarnego bzu w pełnym rozkwicie, 2 cytryny, 2-3 limonki,  70 dkg cukru, 1 litr spirytusu 96 %, łyżeczka korzeni arcydzięgla

Wykonanie:

Z cukru i jednego litra wody gotujemy syrop i odstawiamy do przestygnięcia. Cytryny wyszorować namydlona szczoteczką, opłukać, gorącą wodą, pokroić w plasterki, usunąć pestki. Do wyparzonego słoja wkładamy kwiaty bzu, dodajemy plasterki cytryny, zalewamy syropem, przykrywamy lnianą ściereczką, odstawiamy na 10 dni w nasłonecznionym miejscu. Co jakiś czas mieszamy sok i sprawdzamy czy nie fermentuje. Następnie zlewamy sok przez sito wyłożone gazą mieszamy ze spirytusem i sokiem z wyciśniętych limonek. Przelewamy do dwóch litrowych butelek, dodajemy po pół łyżeczki korzenia arcydzięgla, szczelnie zakręcamy i odstawiamy na 4 tygodnie. Co 3-4 dni wstrząsamy butelkami. Następnie odstawiamy nalew na dwa tygodnie, aby stał się klarowny. Po tym czasie zlewamy płyn znad osadu, a osad cedzimy przez sito wyłożone papierowym ręcznikiem. Łączymy obydwa płyny. Odstawiamy w ciemne miejsce, aby nalewka dojrzała.

nalewka w wysmakowanej karafce krysztalowej

nalewka w wysmakowanej karafce krysztalowej

Obydwie nalewki prawie takie same a jednak inne. Polecam gdyż obydwie są wyborne!

A teraz kilka porad praktycznych dotyczących serwowania nalewek:

Nalewka uzyska posmak leżakowanego trunku, jeżeli podczas jej przygotowywania dodamy kilka drobnych wewnętrznych przegródek orzecha włoskiego.

Słodycz likierów i nalewek tonujemy poprzez dodanie soku z cytryny lub kwasku cytrynowego rozpuszczonego w odrobinie wody.

Do wzmocnienia koloru domowych nalewek możemy dodać troszeczkę karmelu!

Nalewki serwujemy w eleganckiej kryształowej karafce. Wytrawną schłodzoną do 6-8 stopni wlewamy do małych 50 ml kieliszków, serwując do pikantnych przekąsek.

Półwytrawne nalewki i półsłodkie możemy podać do mięs. Niewymagające schładzania likiery podajemy w maleńkich wysokich kieliszeczkach o pojemności 20-25 ml. Podajemy je do lodów, ciasta, kawy deserów. Nie napełniamy kieliszków do pełna. Wytrawne nalewki pijemy jednym haustem a słodkimi się delektujemy. Smacznego!

Wasza Jadwiga

 

 

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.