Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Wpisy oznaczone ‘Zbigniew Sikora’

Był piękny czerwiec 1973 r. Rano odprowadziłam Agusię do żłobka, a właściwie zawiozłam taksówką na ul. Koszykową tam mieścił się  żłobek do którego od niedawna chodziła. Zresztą miejsce w nim załatwiłam przez znajomości!  Moja ukochana córeńka jeździła tam każdego dnia. Dzisiejszy dzień, choć taki sam był wyjątkowy. 15 Czerwca 1973 po raz pierwszy jechałam do pracy w Polskim Związku Szermierczym. Obejmowałam stanowisko sekretarza generalnego. Cóż za wspaniałe wyróżnienie! Miałam tylko dwadzieścia osiem lat!  Ulica Mazowiecka 2/4 biuro PZ Szermierczego, czwarte piętro. Prezes był już na miejscu. Nie wiedziałam czy to dobrze, czy też źle, ale pełna wiary i optymizmu stanęłam w drzwiach mojego nowego biura. Mina szefa nie była zachęcająca, no cóż, postanowiłam uśmiechem pokryć moje spóźnienie.
Paweł przedstawiał mnie kolejnym osobom. Zbigniew Skrudlik trener kadry narodowej floretu mężczyzn, Andrzej Gottner trener kadry narodowej floretu kobiet, Marian Zakrzewski trener kadry w szabli. Głównej księgowej nie było jeszcze w pracy.   Stanęłam przed osobą, o której słyszałam tysiące

Profesor Zbigniew Czajkowski

opowieści. „Jadźka, to nowy sekretarz generalny, a to Zbyszek Czajkowski trener kadry narodowej w szpadzie, który również będzie sprawował funkcję Kierownika Wyszkolenia Polskiego Związku Szermierczego. On odpowiada za szkolenie w naszym związku a także za trenerów”.
Prezentacja dobiegła końca. Byłam onieśmielona. Nie mogłam wydobyć słowa, nawet Paweł nie rozumiał, o co chodzi. Zapytał:
– Masz jakieś pytania?
– Nie
-no to dobrze, bo muszę jechać na trening.
Chwilę później siedzieliśmy wszyscy w sali konferencyjnej przy świeżo zaparzonej herbacie, a właściwie największym pokoju, w którym mieli swoje biurka trenerzy i kierownik wyszkolenia. Raz na dwa miesiące ta sama sala zamieniała się w salę konferencyjną podczas zebrań zarządu.
Stery spotkania przejął prof. Zbigniew Czajkowski. Przedstawiłam się krótko,

Egon Franke (z lewej) mistrz olimpijski Tokio 1964 r. we florecie ze swoim trenerem jednym z tworcow polskiej szermierki Zbigniewem Czajkowskim.Oboz treningowy szermierzy Wisla 1966r. Fot. Jan Rozmarynowski/Forum

jaki mam staż prac, doświadczenie, co robiłam w sporcie i czego oczekuję.
Po moim pytaniu o stan realizacji kalendarza imprez w poszczególnych broniach ( szabli, florecie mężczyzn i kobiet, szpadzie zapanowała przyjazna atmosfera zrozumienia, zagłębiliśmy się w realizacje terminarza oraz dyskutowaliśmy na temat budżetu. Po kilku godzinach intensywnej pracy zrozumiałam, że jestem na swoim miejscu, a współpraca będzie się układała wyśmienicie. Nie jestem pewna, czy to samo myślał Zbyszek Czajkowski, przez wszystkich nazywany Profesorem. Ja wiedziałam jedno, dopóki Profesor będzie kierownikiem wyszkolenia sprawy będą toczyły się gładko. Nareszcie znalazłam mentora, guru, od którego będę  uczyć się każdego dnia. Profesor miał około pięćdziesięciu lat, był nie tylko fechmistrzem, znakomitym teoretykiem sportu szermierki i wychowania fizycznego. Ja rok wcześniej ukończyłam Akademię Wychowania Fizycznego im. J. Piłsudskiego w Warszawie. Moje doświadczenie z pracy w Polskim Związku Judo oraz Głównym Komitecie Kultury Fizycznej i Turystyki było cenne, ale wiele nauki było przede mną. Uważałam, że ścisła współpraca z Profesorem będzie stanowiła o mojej sile. I tak się stało.
Pracowaliśmy wspólnie kilka lat. To, czego się nauczyłam, zawdzięczam niewątpliwie Profesorowi, osobie niezwykle życzliwej, dobrodusznej, ale też wymagającej. Przy herbatce i obowiązkowej fajce, którą uwielbiał palić, obgadywaliśmy kolejne zadania.

Złota drużyna floret mężczyzn Monachium 1972, od lewej Lech Koziejowski, Witold Woyda, Zbigniew Skrudlik trener, Marek Dąbrowski, Jerzy Kaczmarek

Od tamtego czasu minęło wiele lat. W 1977 r. odeszłam z szermierki, postawiono przede mną nowe zadanie zorganizowania krajowego zjazdu badmintona w celu powołania Polskiego Związku Badmintona. Od października tamtego roku byłam p.o. sekretarza tymczasowego związku w organizacji.
Zostałam rzucona na głęboka wodę, trzeba było zacząć od przygotowania setek wymaganych papierów, statutu, regulaminów: zarządu, poszczególnych komisji, powoływania kadry narodowej, zdobywania klas sportowych, płac, regulaminu biura itp. Osobnym tematem była organizacja zjazdu.
Jakie to szczęście, że przez pięć lat pracowałam w szermierce! Temat znałam, i nie sprawiał mi trudności. Tego wszystkiego, czego nie wiedziałam, dowiadywałam się od Profesora oraz od Andrzeja Szalewicza.
7 listopada 1977 powołaliśmy Polski Związek Badmintona i na zawsze pożegnałam szermierkę. To znaczy tak mi się wydawało, ale nie do końca tak było. Korzystałam z zawiązanej przyjaźni z Profesorem, spotykaliśmy się w Warszawie, często w Gliwicach, gdy musiałam rozwiązać jakąś pilną sprawę szkoleniową. Wiedziałam, że Mój Mentor nie odmówi. Nigdy nie odmawiał, zawsze z należytą uwagą wysłuchiwał problemów z którymi się aktualnie borykałam, nie dawał gotowych rozwiązań.  Zawsze najpierw pytał jak chciałabym je rozwiązać, jaki mam pomysł, i jeżeli uważał, że jest  niegłupi uśmiechał się i mówił, no tak przemyślałaś temat. Do końca mojej pracy w sporcie mieliśmy kontakt, i chociaż czas nieubłaganie płynął, ja         odeszłam na emeryturę, nasze spotkania były zawsze ciekawe. Pytania, pomysły, podawanie ciekawych lektur, a ja zawsze odpowiadałam, mam

jednego nauczyciela, którego skrypty i książki są dla mnie najważniejsze!
Moi trenerzy w Polskim Związku Badmintona nie zawsze wiedzieli o tym, że badminton tak wiele zawdzięczał Profesorowi. To on mnie nauczył tworzyć prawidłowe plany szkoleniowe i układanie „łączki”. Miałam do Niego ogromne zaufanie i byłam pewna, że jeżeli On zaakceptuję projekt, mogę walczyć o zrealizowanie planów ze wszystkimi, nie tylko trenerami badmintona, ale także ze specjalistami w GKKF i S!.
5 lutego 2018 r. składałam Profesorowi życzenia urodzinowe. Tego dnia ukończył 98 lat. Dwa dni później przeczytałam informację Akademii Wychowania Fizycznego, którą przytoczę w całości:
„…Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w wieku 98 lat zmarł profesor

Warszawa lotnisko Okęcie 1968r. Ekipa polskich szermierzy Zb. Czajkowski, Arkadiusz Godel, Witold Woyda, Marek Dąbrowski przed odlotem na Igrzyska Olimpijskie Meksyk 1968.  Fot. Jan Rozmarynowski/Forum

 

Zbigniew Czajkowski. Jeden z najsłynniejszych i najbardziej zasłużonych trenerów współczesnej szermierki na świecie – zawodnik, trener, wybitny teoretyk sportu, autor największej liczby książek o tematyce szermierczej w Polsce (ponad 30), także autor wielu fachowych artykułów.

W 1934 roku wstąpił do lwowskiego Korpusu Kadetów, a w okresie wojny przebywał
W sowieckich więzieniach i w łagrze w Workucie. W 1941 r. został zwolniony i po przedostaniu się do Uzbekistanu, zaciągnął się do marynarki wojennej. W Plymouth zaokrętował się na niszczycielu ORP „Ślązak”, a w latach 1942-44 brał udział w walkach na kanale La Manche i na Morzu Śródziemnym. W 1944 r., pływając na ORP „Błyskawica”, osłaniał oddziały, które lądowały w Normandii.
W latach 1945-1948 studiował na Uniwersytecie w Edynburgu na Wydziale Lekarskim, a po powrocie do Polski ukończył Akademię Medyczną w Krakowie. W 1953 roku zrezygnował z kariery lekarza, został trenerem w gliwickim klubie „Budowlani” i całkowicie poświęcił się szermierce. Wielokrotnie reprezentował Polskę we florecie i szabli (zdobywając brązowy medal w szabli z drużyną na Mistrzostwach Świata w 1953 roku). Przez wiele lat był kierownikiem wyszkolenia i naczelnym trenerem PZS.
Od 1980 roku pracował na AWF Katowice, był promotorem licznych prac magisterskich, prowadził prace naukowo-badawcze, wyszkolił ponad 100

Egon Franke ( z lewej) mistrz olimpijski Igrzyska Olimpijskie Tokio 1964 we florecie ze swoim trenerem jednym z twórców polskiej szermierki Zbigniewem Czajkowskim. Obóz treningowy szermierzy Ośrodek Wisła 1966r. Fot. Jan Rozmarynowski/Forum

trenerów szermierki, którzy pracują z sukcesami w Polsce i za granicą. W czerwcu 2004 otrzymał tytuł Doktor Honoris Causa tej uczelni. Imię Zbigniewa Czajkowskiego nosi sala szermiercza katowickiej AWF. Znajduje się tam również tablica pamiątkowa.
Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Medalem FIE, medalem Kalos Kagathos, tytułem Honorowego Członka Polskiego Związku Szermierczego i wielu innych związków…”
Polski Związek Badmintona Przyznał Profesorowi złotą odznakę honorową.
Żegnaj Przyjacielu, żegnaj Profesorze, żegnaj Mój Najwspanialszy Mentorze!
R.I.P

Wydawnictwo z okazji 10-lecia Centrum Olimpijskiego Polskiego Komitetu Olimpijskiego

Autor Andrzej Szalewicz, Wydawnictwo „ESTRELLA”, Warszawa 2014

Centrum Olimpijskie  autor książki Andrzej Szalewicz

Centrum Olimpijskie
autor książki Andrzej Szalewicz

Wczoraj w Centrum Olimpijskim odbyło się zebranie Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a następnie spotkanie Rodziny Olimpijskiej. W spotkaniu wzięli udział zaproszeni goście, wszyscy sławni olimpijczycy zdobywcy medali olimpijskich. Takie spotkania odbywają się, co roku na dzień przed Piknikiem Olimpijskim, który właśnie trwa na Kępie Potockiej w Warszawie.  Wczorajsze zebranie i spotkanie z olimpijczykami było niezwykle miłe również z tego powodu, że dzień wcześniej przywieziono z drukarni książkę „Centrum Olimpijskie- Spełnione Marzenia”, której autorem jest Andrzej Szalewicz – mój mąż. Radość rodzinna została spotęgowana przez to, że Prezes PKOL Andrzej Kraśnicki zdecydował rozdać egzemplarze albumu podczas zebrania a także Spotkania Olimpijczyków. W ten sposób album uzyskał wspaniałą promocję, co szczerze ucieszyło Andrzeja i mnie.

Książce tej Andrzej poświęcił wiele pracy, gdyż trzeba było wyszukiwać różne informacje w materiałach archiwalnych Biblioteki UW, przejrzeć wiele tomów materiałów znajdujących się w Muzeum Sportu, a także archiwa Polskiego Komitetu Olimpijskiego.  Mało osób wie, że mój ślubny jest „dłubakiem” osobą, która jest niezwykle konsekwentna w realizacji powziętych zamiarów.

Centrum Olimpijskie  książka wydana przez PKOL , wydawnictwo "ESTRELLA" 2014

Centrum Olimpijskie
książka wydana przez PKOL , wydawnictwo „ESTRELLA” 2014

Z tego powodu pewnie powstał Polski Związek Badmintona, o którym Andrzej marzył w latach 1956- 1977, kiedy na Krajowym Zjeździe Delegatów został powołany. Dlatego też po czternastoletniej pracy nad genealogia rodzinną powstała książka „Rodopis Szalewiczów- Czy wszyscy pochodzimy od tego samego przodka”.

Ogrom pracy zmusił go do poświęcenie każdej wolnej chwili na poszukiwania materiałów źródłowych, które pokazałyby jak w roku 1920 myślał o własnej siedzibie  PKIO Henryk Szot Jeziorowski pierwszy Sekretarz Generalny, którego osobiście poznałam w roku 1965, i którym to panem opiekowałam się do końca Jego dni na tym ziemskim padole, zupełnie nie wiedząc, że jest to postać znacząca dla polskiego sportu! Ale co mogłam wówczas wiedzieć o wielkich ludziach sportu, skoro dopiero ukończyłam dwadzieścia lat, trenowałam judo, a pan Henryk Szot Jeziorowski – siedemdziesięcioletni pan bywał częstym gościem w Biurze Polskiego Związku Judo, w którym

dedykacja dla czytelników bloga "Okiem Jadwigi"

dedykacja dla czytelników bloga „Okiem Jadwigi”

pracowałam. Ja wiedziałam tylko tyle, że właśnie ten pan jest prekursorem judo i ju-jitsu w Polsce, a o Polskim Komitecie Igrzysk Olimpijskich z roku 1920 nie miałam zielonego pojęcia. Dopiero tuż przed Jego śmiercią po otrzymaniu egzemplarza książki, której był autorem zrozumiałam, kto zacz.

Los zawsze stawiał i stawia na drodze mojego życia ludzi niezwykłych. Dlatego

dawne siedziby PKOL ul. Wiejska 51, ul. Frascati 4

dawne siedziby PKOL ul. Wiejska 51, ul. Frascati 4

pewnie postanowiłam pisać blog i zapoznawać wszystkich czytelników z tymi niezwykłymi osobami.

Pozwólcie, że dłużej już nie będę pisała o wczorajszym wieczorze, miłym dla autora i dla mnie. Dzisiaj chcę zapoznać was z albumem „Centrum Olimpijskie- Spełnione Marzenia”. Niech przemówi do was autor Andrzej Szalewicz. Zapraszam!

„…Historia starań władz Polskiego Komitetu Olimpijskiego o własna siedzibę jest prawie tak samo długa jak istnienie stowarzyszenia. Pierwsze kroki w kierunku organizacji Polskiego Komitetu Igrzysk Olimpijskich podjęte zostały w Dziale Wychowania Fizycznego i Budownictwa Sportowego w Ministerstwie Zdrowia Publicznego, którym kierował Henryk Szot-Jeziorowski. Już, jako Sekretarz Generalny PKIO w końcu roku 1920 Henryk Szot- Jeziorowski pozyskał majątek w postaci Agrykoli, zwanej Parkiem Sobieskiego z zabudowaniami i urządzeniami, halę oraz siedmiopokojowy lokal na ulicy Wiejskiej 11.

Na części parku Agrykola, która była we władaniu PKIO, miał powstać obiekt z wydzielonymi powierzchniami przeznaczonymi na biura, ale wobec braku środków finansowych do II wojny światowej biuro mieściło się na Wiejskiej. Poszukując informacji o siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego po II wojnie światowej, ustaliłem na podstawie książek telefonicznych m.st. Warszawy, adresy, pod którymi występował PKOl. Pierwszy adres to ulica Puławska 2 gdzie była

Piknik Olimpijsiki

Piknik Olimpijsiki

siedziba PKOl w latach 1948-1952 (obecnie wielopiętrowe City Shopping przy placu Unii) oraz przy ulicy Łazienkowskiej 1 w latach 1953-1954. Był to okres, w którym nie siedziba, ale samodzielność stowarzyszenia była ważniejszym celem. W kolejnych latach biuro PKOl przeniosło na ulicę Wilczą 51 w okresie 1955 -1958. To właśnie w tym lokalu w roku 1955 zaczęto realizować pomysł zorganizowania zakładów wzajemnych w celu pozyskania środków na Fundusz Olimpijski. Konsekwencją tych działań było powołanie w następnym roku Państwowego Przedsiębiorstwa Totalizator Sportowy. Wtedy też powstał pomysł samodzielnej siedziby. W pismach kierowanych do władz m.st. Warszawy z prośbą o wyrażenie zgody na nadbudowę piętra w kamienicy przy ulicy Frascati 4 widnieje właśnie ten adres. W latach 1958-1968 i 1974 -2004 biuro Polskiego Komitetu Olimpijskiego mieściło się przy ul. Frascati 4. Na bardzo krótko przeniesiono siedzibę biura do pawilonu Akademii

tak było

tak było

Wychowania Fizycznego przy ul. Marymonckiej 34 w latach 1968-1974. Jednak po pewnym czasie lokal ten objęła w posiadanie Polska Federacja Spor tu. PKOl powrócił pod adres przy ul. Frascati 4. Nadbudowano czwartą kondygnację na budynku przy Frascati 4, jednak okazało się, że i ten lokal posiadał ograniczone możliwości powierzchniowe. Rozwijający się dynamicznie polski ruch olimpijski wymagał większej siedziby, gdyż w dotychczasowej brakowało miejsca. Pomysł rozwiązania docelowego, samodzielnej siedziby biura PKOl ma swoje początki w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych (1983), kiedy to rozpoczęto działania mające na celu znalezienie terenu pod inwestycję.

Potrzeba było kolejnych dwudziestu lat, konsekwentnego działania swoistej „sztafety pokoleń”, w czasie, których kolejne zarządy Polskiego Komitetu Olimpijskiego na czele z prezesami podejmowały starania o pozyskanie miejsca i budowę odpowiadającą potrzebom, randze i wyzwaniom ruchu olimpijskiego. W niniejszym opracowaniu starałem się pokazać jak wiele zabiegów wymagało osiągnięcie upragnionego celu oraz kto w tym procesie uczestniczył. Jestem przedstawicielem starszego pokolenia, dlatego mam większe zaufanie do zapisów książkowych, stąd niniejsze opracowanie ma formę albumu-monografii.

Centrum Olimpijskie - wieczorna iluminacja

Centrum Olimpijskie – wieczorna iluminacja

Rok 2014 to dziesiąty rok istnienia Centrum. Skromny jubileusz.

Ostatnia część opracowania dokumentuje zadania, jakie realizujemy w budynku Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Samotne przygotowanie takiego wydawnictwa jest niemożliwe.

Dziękuję wszystkim koleżankom i kolegom, którzy pomagali mi przy pisaniu tego albumu-monografii, a w szczególności Adamowi Pietroniowi, z którym współpracuję od początku projektu budowy, czyli od stycznia 2002 i który w znacznym stopniu był współautorem tego opracowania; Hannie Bielczyk-Długosz za pozytywny doping i pomoc przy wybraniu właściwej formy przedstawienia finansowania przedsięwzięcia; Marzennie Koszewskiej za przetłumaczenie streszczenia; Ewie Paczkowskiej, która

Centrum Olimpijskie wiecha

Centrum Olimpijskie wiecha

wiele godzin spędziła w archiwum poszukując brakujących dokumentów; Szymonowi Sikorze w zebraniu materiału zdjęciowego; Marcinowi Doroś, Kindze Gasik, którzy pomagali przy

Andrzej Szalewicz, Helena Pilejczyk brązowy medal w łyżwiarstwie szybkim  IO Squaw Valley 1960, Renata Mauer Różańska dwa złote medale w strzelectwie IO Atlanta 1996

Andrzej Szalewicz, Helena Pilejczyk brązowy medal w łyżwiarstwie szybkim IO Squaw Valley 1960, Renata Mauer Różańska dwa złote medale w strzelectwie IO Atlanta 1996

wyselekcjonowaniu zdjęć archiwalnych i  przygotowaniu zestawienia wydarzeń realizowanych w naszym budynku.

W części albumu -monografii dotyczącej działalności Centrum Edukacji Olimpijskiej dziękuję Grażynie Rabsztyn i jej współpracownikom: Magdalenie Rejf, Katarzynie Szotyńskiej-Deberny i Magdalenie Garlej. Podziękowania kieruję również do Elżbiety Kosieradzkiej, która dokonała wyboru materiału dotyczącego Muzeum Spor tu i Turystyki oraz Kajetanowi  Hądzelkowi, który poświęcił wiele czasu na dyskusję i konsultacje na temat zebranego materiału.

Członek MKOL pani Irena Szewińska w otoczeniu Rodziny Olimpijskiej

Członek MKOL pani Irena Szewińska w otoczeniu Rodziny Olimpijskiej

Dziękuję również mojej żonie Jadwidze Ślawskiej -Szalewicz, która podjęła się pracy korektora albumu -monografii…”

Cieszę się, że mogę dzisiaj, dzień po promocji, napisać o tym albumie-monografii, bowiem Centrum Olimpijskie zajmuje szczególne miejsce w życiu mojego męża i moim. To właśnie Andrzej został powołany przez Prezesa PKOL  Stanisława Stefana Paszczyka

Zenon Jaskuła z prawej wraz z autorem

Zenon Jaskuła z prawej wraz z autorem

na pełnomocnika PKOL do spraw budowy Centrum Olimpijskiego i przez kolejne cztery lata prowadził wspólne działania wraz z innymi ludźmi, które doprowadziły do powstania budynku. Jednego z najpiękniejszych budynków w Warszawie, zbudowanego przez Generalnego Wykonawcę Echo Investment według projektu architekta Bogdan Kulczyńskiego.

Właśnie o tej sztafecie pokoleń, o  wielu ludziach, którzy wierzyli w budowę własnej siedziby i o tym, że marzenia, choćby najbardziej nierealne, spełniają się, jest ta książka.

Spotkanie Rodziny Olimpijskiej 6.06.2014, otwarcia dokonał Prezes PKOL Andrzej Kraśnicki

Spotkanie Rodziny Olimpijskiej 6.06.2014, otwarcia dokonał Prezes PKOL Andrzej Kraśnicki

Oficjalne otwarcie miało miejsce 31 maja 2004. Dzisiaj mija 10 lat Centrum Olimpijskiego, w którym mieszczą się nie tylko Biura Polskiego Komitetu Olimpijskiego a także Muzeum Sportu i Turystyki, Fundacja „ Centrum Edukacji Olimpijskiej”, Polska Fundacja Olimpijska, Polskie Stowarzyszenie Infrastruktury IAKS, ZDROFIT Klub Fitness, GYM Generation- Centrum Gimnastyki Dziecięcej, Restauracja Moonsfera.

Tadeusz Tomaszewski poseł na Sejm RP

Tadeusz Tomaszewski poseł na Sejm RP

A  na zewnątrz czekamy na  Park Olimpijski, który mamy nadzieję, będzie ostatnim elementem spełniania marzeń, bowiem chciałoby się widzieć ten piękny budynek otoczony zielonym Parkiem Olimpijskim wpisanym w uporządkowany i ogólnie udostępniony odcinek Pasa Nadwiślańskiego.

Ja wierzę Andrzeju, że z pomocą wielu osób uda wam się spełnić i to marzenie również!

Summary

The book entitled „the Olympic Centre – the Fulfilled Dream” is an album -monograph which shows, at the background of beautiful photos presenting original architectural solutions and its interesting interior design, the possibilities to use the building for different events.

Ryszard Szurkowski, Jadwiga Ślawska Szalewicz

Ryszard Szurkowski, Jadwiga Ślawska Szalewicz

Working on this monograph I tried to show the long-term process of the Olympic Centre creation star ting from the initial concept of the POC headquarters – the Olympians House to complete a very modern, multifunction complex that allows the realization of the Olympic ideas development program.

When in 1983 the idea to found the Olympians House was born no-body thought that in a few years Poland would face a great political and economic transformation that would change completely the rules of associations’ activity including their financing. those changes were helpful in our work and realization of the Olympic Centre project.

autor i wielokrotny medalista w boksie Marian Kasprzyk

autor i wielokrotny medalista w boksie Marian Kasprzyk

In

Jadwiga i zapaśnicy Adam Sandurski, Andrzej Supron, Czesław Kwieciński i inni

Jadwiga i zapaśnicy Adam Sandurski, Andrzej Supron, Czesław Kwieciński i inni

thirty years since the idea to have own Olympic venue was born until the date of the formal inauguration of the Polish Olympic Committee headquarters the numerous General Assemblies were announcing the completion of our investment. Many years passed until it was finalized.

My album-monograph tries to present the people who participated in the works that led to finalize the project. the construction of the Olympic Centre is a great success of the relay of generations of the  POC Presidents and its Executive Boards. It couldn’t be possible without their systematic and gigantic work, consequence and persistence.

After ten years of its existence we are fully allowed to state that the Olympic Centre has a strong position in the sports community in Poland, it has gained international recognition and still gives us economic  effects.

More than half million people have visited the Olympic Centre for  ten years. It is a

Centrum Olimpijskie widok od strony południowej

Centrum Olimpijskie widok od strony południowej

result of our rich offer including the educational program prepared by the Olympic Education Centre and Museum of Sport and Tourism, fitness club, children Gym generation, restaurant and conference facilities.

The book isn’t the next report presenting the work of the Polish Olympic Committee. My intention is to show the diversity of activities realized in the Centre. We are very proud of this modern and beautiful  edifice which is the home for different sport, cultural and educational events. We cannot forget about the possibilities of other institutions working in the Olympic Centre which complement our activities in favour of the Olympic idea promotion.

We still think about the development of our Olympic Centre. Our dream is to have the Olympic Park. The project has been already created and we hope to implement it in the nearest future. Maybe it will be realized within the commonly accessible Vistula Coastal Waters which will allow the Olympic Centre to be surrounded by the Olympic Park, a good place to spend family leisure.

 


Po udanych dla Polski Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie 1996 , Zbigniew Sikora z Prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego,  Andrzejem Szalewiczem i Prezesem Polskiego Związku Badmintona Jadwigą Ślawską Szalewicz,

Po udanych dla Polski Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie 1996 , Zbigniew Sikora z Prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Andrzejem Szalewiczem i Prezesem Polskiego Związku Badmintona Jadwigą Ślawską Szalewicz,

Zbyszka Sikorę poznałam wiele lat temu. Studiowaliśmy razem na naszej ukochanej uczelni Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, którą ukończyłam w roku 1972 a Zbyszek dwa lata później. On umiłował szermierkę i wiele lat był zawodnikiem sekcji szermierczej AZS AWF Warszawa, ja w tym  samym czasie  i w tym samym klubie trenowałam judo. Trenerami sekcji szermierczej byli znakomici  nauczyciele fechtunku  Zygmunt Fokt, Zbigniew Skrudlik,  Jerzy Wężowski, Zygmunt Składanowski i Piotr Stroka.

Trenerem sekcji judo , którą nazwaliśmy AZS „Siobukai” (droga do sukcesu) Warszawa, był Jan Ślawski trener klasy mistrzowskiej a od roku 1968 mój mąż.  Judo  było wtedy  naszym sportem rodzinnym, który ja zaczęłam uprawiać na początku 1965 r. mój brat Zbyszek Mazanek chyba rok czy dwa później. Razem studiowaliśmy na Akademii Wychowania Fizycznego, kończąc ją  z tytułami magistrów i  dyplomami  trenerów II

Przyjęcie w ogrodach prezydenckich po Igrzyskach w Atlancie z Krystyna Lipską _Prezesem Klubu AZS-AWF Warszawa,       redaktorem Włodzimierzem Szaranowiczem i Kajetanem Broniewskim

Przyjęcie w ogrodach prezydenckich po Igrzyskach w Atlancie z Krystyna Lipską _Prezesem Klubu AZS-AWF Warszawa,
redaktorem Włodzimierzem Szaranowiczem i Kajetanem Broniewskim

klasy w judo.   W tym też czasie pracowałam w Polskim Związku Judo ucząc się przyzwoitej pracy, zgłębiając tajniki administracji sportu w związkach sportowych i instytucjach nadrzędnych. Janek  Sekretarz Generalny Polskiego Związku Judo od kilkunastu lat, był niezwykle wymagającym szefem, te trzy lata, które spędziłam w judo trudno było nazwać wakacjami, raczej ciężką harówką, gdyż mój przyszły mąż nie uznawał odwalania roby. Kochał

Uniwersjada na Sycylii (1997) Zbigniew Sikora  z prof. Ryszardem Żukowskim (AWF Warszawa) i prof. Zbigniewem Mroczyńskim (AWF Gdańsk)

Uniwersjada na Sycylii (1997) Zbigniew Sikora z prof. Ryszardem Żukowskim (AWF Warszawa) i prof. Zbigniewem Mroczyńskim (AWF Gdańsk)

porządek, rzetelność, dokładność i tego wymagał od swoich pracowników. Dzisiaj po latach mogę powiedzieć, że to on nauczył mnie sportu, pracy na rzecz innych, społecznikostwa a także szacunku dla innych. Był nie tylko znakomitym trenerem ale także nauczycielem i szefem.

W sekcji judo trenowały tylko dwie kobiety Alicja Wróblewska i ja, dlatego Janek postanowił, że nasze treningi będą odbywały się  w ramach pierwszej  grupy  seniorów, z których wielu było wówczas członkami kadry narodowej Polskiego Związku Judo oraz Akademickiego Związku Sportowego.  Od momentu rozpoczęcia  treningów judo  pomagałam Jankowi w prowadzeniu sekcji, następnie zostałam  kierowniczką i funkcję   pełniłam przez sześć lat.  O sekcji judo, o wspólnych pasjach, o wielu zawodnikach światowej sławy, o spotkaniu wybitnych ludzi, trenerów napiszę osobne opowiadanie,

Uniwersjada na Słowacji (1999)  Zb. Sikora z Łukaszem Kruczkiem złotym medalistą w skokach narciarskich.

Uniwersjada na Słowacji (1999) Zb. Sikora z Łukaszem Kruczkiem złotym medalistą w skokach narciarskich.

gdyż wszyscy oni wymagają należytych wspomnień , przywołania pięknych kart historii nie tylko AZS AWF Warszawa ale też historii polskiego sportu.

Po trzecim  roku AWF  urodziłam córkę Agnieszkę(1970)  i musiałam kompletnie zreorganizować swoje życie, gdyż postanowiłam ukończyć studia

złota odznaka Polskiego Związku Badmintona dla Zb.Sikory

złota odznaka Polskiego Związku Badmintona dla Zb.Sikory

terminowo, pracowałam ,bo  jedna pensja nie wystarczała na utrzymanie naszej trójki.  Zrezygnowałam  z judo, z treningów a także z prowadzenia sekcji AZS AWF Warszawa.  Po prostu nie miałam aż tyle czasu. Wszystko udawało się ale tylko dlatego, że pomagała mi mama.

Złota drużyna floret mężczyzn Monachium  1972, od lewej Lech Koziejowski, Witold Woyda, Zbigniew Skrudlik trener, Marek Dąbrowski, Jerzy Kaczmarek

Złota drużyna floret mężczyzn Monachium 1972, od lewej Lech Koziejowski, Witold Woyda, Zbigniew Skrudlik trener, Marek Dąbrowski, Jerzy Kaczmarek

W czasie studiów  przeszłam do pracy w  Departamencie Sportu Głównego (1968-1973)  Komitetu  Kultury Fizycznej i Turystyki.  Skoro tak, to jak  się znalazłam w Polskim Związku Szermierczym zapytacie.  Bardzo prosto. Jerzy Pawłowski ówczesny szablista wszechczasów, szablista trzydziestolecia, który był  Prezesem PZS zaproponował mi  pracę i tak w rok po ukończeniu studiów znalazłam się w Biurze PZS w Warszawie, mieszczącym się przy ul. Mazowieckiej 2/4.  To było dla mnie wielkie przeżycie i wielkie wyróżnienie. Młoda dwudziestosiedmioletnia  kobieta  awansowała na sekretarza generalnego prestiżowego Związku.  W tym momencie  rozpoczyna się nasza  długa znajomość ze Zbyszkiem Sikorą na platformie wspólnej pasji  -sportu.

od lewej Krzysztof Grzegorek trener kadry narodowej w szabli Andrzej Gottner trener kadry narodowej we florecie Zbyszek Sikora zastępca Szefa Misji Olimpijskiej IO Seul 1988

od lewej Krzysztof Grzegorek trener kadry narodowej w szabli Andrzej Gottner trener kadry narodowej we florecie Zbyszek Sikora zastępca Szefa Misji Olimpijskiej IO Seul 1988

Pracując w szermierce  poznałam  wielu zawodników, sławy sportu szermierczego takie jak: prof. Zbigniew Czajkowski –świetny zawodnik startujący we wszystkich kategoriach (szabla, floret, szpada ) wielki trener, wychowawca wielu medalistów olimpijskich, medalistów mistrzostw świata, obecnie 93 letni pan, któremu poświecę osobny wpis, ze względu na bardzo ciekawą historię życia nie tylko sportowego , a także fakt, że korzystałam z jego mądrości porad i umiejętności trenerskich w budowaniu planów szkoleniowych, gdy pracowałam i prowadziłam Polski Związek Badmintona; wspaniały  prof. dr hab. Wojciech Zabłocki, adwokat  Ryszard Parulski, Henryk Nielaba,  Jerzy Wężowski,  Zbigniew Skrudlik , Andrzej Piątkowski, Henryk Nowara,  Marek Poznański, Tadeusz Kostrzewa, Barbara Wysoczańska, Kamila Składanowska,  Renata Popek,  Delfina Skąpska,  Halina Balon,  Marek Dąbrowski, Jerzy Kaczmarek, Lech Koziejowski, Witold Woyda, Elżbieta Cymerman Franke, Egon Franke, Jerzy Pisula, Marian Sypniewski,   Adam Krzesiński, (dwukrotny medalista olimpijski, obecny Sekretarz Generalny Polskiego Komitetu Olimpijskiego), Andrzej Gottner,  Adam Kiss-Orski,  Aleksander i Włodzimierz Wójcicki, Czesław Wojciechowski oraz wielu znanych i podziwianych trenerów fechmistrzów, którzy najpierw pracowali  w polskich klubach trenując późniejsze sławy szermiercze, bo w końcu wyjechać i tworzyć polską szkołę szermiercza za granicami kraju.  Pracując w Klubie poznałam trenerów szermierki   AZS AWF Warszawa: Stanisława  Spyrę, Stanisław  Krucińskiego,  Włodzimierza Strzyżewskiego ( późniejszego założyciela Polskiego Związku Ringo), Zygmunta Fokta,  Zygmunta Składanowskiego, Jerzego Piaseckiego, Jerzego Sobola, Andrzeja Dominiaka, Ryszarda Wortmana, Ziemowita Wojciechowskiego, Jerzego Konczalskiego, Leszka Martewicza, Dariusza Wódke, Mariusza Kosmana, i kierownika sekcji AZS AWF Warszawa w latach 1985 -1990 Zbyszka Sikorę.   Był on częstym gościem w PZS a w chwilach szczególnie trudnych, gdy nawał pracy sięgał zenitu pomagał mi w Biurze.

Nasze kariery rozwijały się niemal równolegle.

dr Stanisław Stefan Paszczyk

dr Stanisław Stefan Paszczyk

Zbyszek po ukończeniu studiów(1974)  zaczął pracować  w resorcie kultury fizycznej, aby w końcu  zostać wicedyrektorem Departamentu Sportu  (1985-1991)  najpierw w Głównym Komitecie Kultury Fizycznej i Turystyki (1985-1987), następnie w Komitecie ds. Spraw Młodzieży i Kultury Fizycznej (1987-1990), którego Przewodniczącym był Aleksander Kwaśniewski.

W czasach Jego pracy  na stanowisku wicedyrektora  miałam z nim ścisły kontakt, gdyż wszystkie merytoryczne sprawy związku sportowego należały do zakresu obowiązków Zbyszka. Spotykaliśmy się w biurze przy ul. Świętokrzyskiej i trudno nazwać te rozmowy łatwymi. Był wymagającym szefem, ale znając Go wiedziałam, że muszę być szczególnie przygotowana do obrony swoich propozycji związanych z badmintonem. Każdą niespójność w programie szkoleniowym Zbyszek wyłapywał, umiał zadawać pytania na które trzeba było w lot odpowiadać, i nie było szans na odpowiedzi niezasadne. Merytorycznie uzasadnione programy były akceptowane, na „bujanie w obłokach „ i niekompetencję nie było przyzwolenia. O sporcie wiedział wszystko, i chciał aby każda z osób reprezentujących swoją dyscyplinę podchodziła do pracy poważnie, skoro decydowała się przyjść na rozmowę, konsultację, czy też po poradę  z  proponowanym  programem  szkolenia, lub  zmianami,  musiały one wynikać  z logiki następowania jednego po drugim zadania szkoleniowego.

Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim (2000)– Zbigniew Sikora wiceprezes ZG AZS, Zbigniew Pacelt Dyrektor Departamentu Sportu

Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim (2000)– Zbigniew Sikora wiceprezes ZG AZS, Zbigniew Pacelt Dyrektor Departamentu Sportu

Zbyszek ukochał sport i z perspektywy lat mogę powiedzieć, że był praktykiem (trenerem  klasy  I w szermierce) i teoretykiem wychowania fizycznego. Muszę się przyznać, że  oprócz wiedzy wyniesionej z AWF mieliśmy tego samego  mentora, wielkiego znawcę  sportu, trenera lekkiej atletyki,  największego  pasjonata sportu dr Stanisława Stefana Paszczyka a także innych jak Janusza Koszewskiego, Tadeusza Szlagora, Józefa Pachlę, Teodora Kocerkę, Janka  Ślawskiego  i  Jarosława Paszkiewicza.

W latach 1980-1990r. Zbyszek pełnił funkcje Sekretarza Sztabu Olimpijskiego  przy  Komitecie do Spraw Młodzieży i Kultury Fizycznej  a także był zastępcą szefa Misji Olimpijskiej Seul 1988.

Jako znakomity praktyk i teoretyk  współtworzył z dr  Stanisławem Stefanem Paszczykiem  „Program Przygotowań Olimpijskich do Igrzysk 1980, 1984, 1988 i 1992. Kochając sport akademicki i pracując społecznie  w AZS AWF Warszawa , został wiceprezesem Zarządu Głównego Akademickiego Związku Sportowego (1994-2000).We wrześniu 1994 r. opracował „Program Kierunków i Rozwoju Sportu Wyczynowego w AZS w latach 1995-2000”.

Wspólnie z prof. Henrykiem Sozańskim opracowali „Strategię Rozwoju Sportu w Polsce do roku 2012” dla Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu Warszawa 2005.

Zbyszek Sikora jest współautorem książki „Kierunki Rozwoju Sportu Olimpijskiego” wydanej przez Bibliotekę Trenera COS 2004.

W życiu wszystko dzieje się po coś, nie ma  żadnego przypadku. W roku 1991 po przełomie polityczno- ekonomicznym, gdy jeszcze wszyscy cieszyliśmy  się wolnością, gdy marzyliśmy  o naszym dobrobycie o wielkich karierach, Zbyszek założył,  na przekór wszystkim i wszystkiemu prywatną  Firmę Wydawniczą  „Estrella”.

Oczywiście korzystałam  z Jego usług, współpracowaliśmy  przez kolejne lata,  w tym czasie byłam  już Prezesem Polskiego Związku Badmintona i potrzebna była  pomoc firmy, która zajmuje się wydawnictwami, drukiem, projektami graficznymi różnych niezbędnych  materiałów, papieru firmowego, programów zawodów, książek specjalistycznych i innych materiałów dzisiaj nazwalibyśmy je propagandowymi.   Firma „Estrella” istnieje do dzisiaj i powiem szczerze, rozrasta się i na sportowym rynku wydawniczym ma twardą pozycję.

Zaproszenie

Zaproszenie

I właśnie od Zbyszka Sikory z Jego Firmy otrzymałam zaproszenie następującej treści:

Klub Sportowy AZS-AWF Warszawa, Wydawnictwo „ESTRELLA” zapraszają na promocje książki    „AZS-AWF Warszawa 1949-2009”

która odbędzie się w czwartek  24.04.2014 r. o godz.14.00 w Centrum Olimpijskim im. Jana Pawła II ul. Wybrzeże Gdyńskie 4, parter.

Ale o tym spotkaniu i o promocji książki napiszę  w kolejnym wpisie- wspomnieniu, na które już dzisiaj wszystkich zapraszam.

 

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.