Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Wpisy oznaczone ‘telefony komórkowe’

Zachęta 26.02 grupa emerytów zwiedzająca wystawę Allana SekuliW piątek 26 lutego wybrałam się na wystawę do Zachęty. Razem ze mną moja przyjaciółka oraz około pięćdziesięciu osób w wieku emerytalnym.  Partnerem cyklu spotkań dla seniorów, w tym tej właśnie imprezy, jest firma Emporia Telecom, producent telefonów dla osób starszych. Jak się okazało, jest to cykl spotkań edukacyjnych „Patrzeć – zobaczyć. Sztuka współczesna i seniorzy”, który jest organizowany przez Zachętę Narodową Galerię Sztuki. Spotkania dla seniorów odbywają się raz w miesiącu, a uczestnictwo w nich jest bezpłatne. W ten piątek mieliśmy możliwość zwiedzenia wystawy fotografii Allana Sekuli o nazwie „Polonia i inne opowieści”. Allan Sekula, urodzony w 1951 r. znany artysta amerykański, ceniony jest przede wszystkim za fotografie i filmy dokumentalne. Był uczniem Johna Baldessariego i Herberta Marcause’a. Rozpoczynając swoją działalność artystyczną w latach siedemdziesiątych poddawał krytyce utrwalone mity społeczne, a także konwencjonalne sposoby prezentacji i odbioru sztuki. W centrum jego zainteresowań jest człowiek, bezsilny wobec wielkiego, globalnego kapitału oraz geopolityki. Artysta wierzy, że sztuka, choć nie podważy tego porządku, może demaskować i rozbijać jego hegemonię.  Wystawa „Polonia i inne opowieści” jest pierwszym indywidualnym pokazem artysty. Dotyczy dwóch głównych zagadnień społecznego zaangażowania oraz połączenia tego, co prywatne z tym, co powszechne i uniwersalne. Znajdujemy tu wątki osobiste, związane z jego polskimi korzeniami, jak i ogólnym problemem emigracji, Polonii chicagowskiej oraz politycznych i gospodarczych relacji polsko-amerykańskich. Mogliśmy zobaczyć dwie grupy fotografii, pierwszą z roku 1990 , kiedy artysta przyjechał po raz pierwszy do Polski oraz fotografie z roku 2009. Jest to swoistego rodzaju kontrapunkt: rok 1990 i rok 2009. Przemiany w Polsce, które doprowadzają nas do wstąpienia do NATO i Zjednoczonej Europy. Osobistym wątkiem jest na tej wystawie krytyczne podejście do najbliższych obszarów życia: rodziny i  pracy. Zwróciłyśmy uwagę na: „Rozważania nad tryptykiem”, „Bajki o przemyśle lotniczym” jako krytyczną  analizę mieszczańskiej, amerykańskiej rodziny artysty oraz „Czekając na gaz łzawiący” najsłynniejszą pracę, dokumentującą protest alterglobalistów w Seattle w roku 1999.

Na zakończenie zwiedzania mieliśmy możliwość, przy kawie i ciasteczkach, wymienić się poglądami dotyczącymi wystawy i prezentowanych prac. Muszę przyznać, ze dyskusja była żywa, a prezentowane poglądy bardzo ciekawe. Po wystawie pięknie nas oprowadzały Panie Maria Kosińska i Barbara Dąbrowska.

Następne spotkanie w Zachęcie 26 marca 2010: wystawa „Gender check – Sprawdzam płeć” co już anonsuję a sprawozdanie swoją drogą zostanie przygotowane. 

Sprawozdanie z wystawy przygotowała

Wasza Jadwiga

Dzien Babci i Dzien DziadkaDzień Babci i Dzień Dziadka to nieoficjalne święta mające na celu uhonorowanie wszystkich babć i dziadków. W te dni tradycyjnie nasi wnukowie składają życzenia swoim babciom i dziadkom i obdarowują ich kwiatami, laurkami i prezentami, często wykonanymi przez siebie.

W Polsce Dzień Babci to stosunkowo młode święto, gdyż obchodzimy je dopiero od około 30 lat. W innych krajach ten dzień obchodzony jest w innych terminach niż u nas, np. w USA i Kanadzie w pierwsza niedzielę po Labour Day czyli Dniu Pracy i jest on nazwany National Grandparents Day – czyli Narodowe Święto Dziadków (dziadków i babć oczywiście). Dla ciekawości dodam, że święto to zostało zatwierdzone przez Kongres i Prezydenta Jimmiego Cartera, który w 1978 r. podpisał proklamację ustanawiającą pierwszy poniedziałek września  świętem oficjalnym. Dzień Dziadków i Babć ma w USA swój hymn skomponowany przez Johna Prilla i zatytułowany „A song for Grandma and Grandpa”, a symbolem tego dnia jest niezapominajka, jakże jednoznaczny symbol – w języku angielskim ten kwiatuszek tak pięknie się nazywa „forget me not”( nie zapomnij mnie).

Każdy z nas ma swoją ukochaną babcię, dla nas naszą ukochaną była Babcia Maria, która urodziła się w roku 1882 w Niżnym Nowgorodzie jako córka mieszczanina Antoniego Aleksandrowicza Dejczmana, syna uczestnika powstania 1863 roku, i Konstancji Wiktorowny Ihnatowicz. Podstawowe wykształcenie babcia uzyskała w Mariańskim Gimnazjum w Ufie, a następnie uczyła się w szkole żeńskiej w Muromsku, za co otrzymała srebrny medal. Ukończyła też specjalny kurs ósmej klasy dopełniającej (domowe gimnazjum z arytmetyki) w Orenburgu 14.08.1903 roku. Studiowała w Sankt Petersburgu i 6.04.1913 roku ukończyła Sankt Petersburski Żeński Medyczny Instytut z tytułem „Dentysty z wyróżnieniem”. Jednym z wykładowców był  tam Iwan Pietrowicz Pawłow, rosyjski fizjolog, laureat Nagrody Nobla w 1904 roku w dziedzinie medycyny.

Praktykowała w Sankt Petersburskiej Szkole Dentystycznej E.F Wongl – Świderskiej.  Po powrocie w 1921 r. do Warszawy z synem Bronisławem i córką Heleną oraz swoim ojcem Antonim zamieszkali w Aninie. Jej mąż Stanisław wrócił do niepodległej Polski dopiero w 1923 roku. W tym samym roku Komisariat Rządu na miasto stołeczne Warszawę zarejestrował praktykę dentystyczną babci, co umożliwiło jej podjęcie pracy jako dentystka w Gimnazjum męskim Kazimierza Jakuba Kulwiecia w Warszawie, założonym w roku 1918, a usytuowanym przy pl. Trzech Krzyży 8, w kamienicy Naimskich i Jungów.Potem babcia Maria prowadziła prywatną praktykę w Aninie. Babcia aktywnie uczestniczyła w życiu społecznym Anina, organizując spotkania Koła Młodzieży Anińskiej, które odbywały się w domu rodzinnym. O tych spotkaniach wiele osób wspominało podczas pogrzebu babci w roku 1978, który odbył się  na cmentarzu na Glinkach – obecnie Marysin Wawerski. Babcia nasza była osobową otwartą, z poczuciem humoru, młodzi ludzie garnęli się do niej, gdyż nikogo nie oceniała za postępowanie, jednak zawsze umiała dać stosowną  radę i nigdy nie nalegała na konieczność skorzystania z tej rady. Wybór zawsze należał do ciebie. Za to pokochała ją młodzież, za to kochaliśmy ją my, znajdując w niej oparcie, miłość i ciepło. 

Wiele osób zastanawia się, jak to jest z tymi naszymi dziećmi i wnukami. Ja uważam, że nasze dzieci kochamy zupełnie inaczej, rozsądniej, ponieważ sprowadzamy je na ziemię w okresie naszej młodości i staramy się dać im wszystko, co jest możliwe, nie zaniedbując siebie, pamiętając o tym, że pracujemy, awansujemy, zarabiamy, walczymy o swoją pozycję społeczną i zawodową. Natomiast nasze wnuki kochamy miłością bezgraniczną. Dajemy im poczucie bezpieczeństwa, ciepło, dobroć, ocieramy im łzy, tłumaczymy porażki, cieszymy się ich sukcesami, pocieszamy dobrym słowem, przygotowywanymi przysmakami, które im,  naszym wnukom, przygotowujemy.

Czytając niegdyś książkę „Pani sekretarz stanu” wielkiej Pani Polityk Madeleine Albright odnotowałam zdanie (przywołuję je z pamięci ): „…podczas każdego przyjęcia dyplomatycznego z żonami dyplomatów rozmawiałam grzecznościowo na temat ich dzieci lub wnuków, co było koniecznością, ale nie sprawiało mi przyjemności, ale tylko do czasu gdy sama zostałam nimi obdarzona. I teraz proszę państwa stwierdzam autorytatywnie że mając wnuki – mówię tak  po prostu – nie da się o nich nie rozmawiać…”. Tyle Madeleine Albright.

I właśnie w ten Dzień Babci i w następny Dzień Dziadka, nasi najukochańsi przychodzą do nas z kwiatkami, z laurkami, a czasami i z piosenkami, których nauczyli się w przedszkolu lub szkole i śpiewają „…u babci jest słodko, świat pachnie szarlotką…” lub „…Jak macie babcię, to się nie trapcie…”. Żaden prezent nie jest tak piękny, jak laurka wykonana rączką naszej najukochańszej pociechy. Kochamy te nasze wnuki miłością wielką i bezgraniczną, a czasami ślepą, a one starają się nam oddać to w swoich wierszykach, laurkach lub piosenkach.

Wszystkim Babciom i Dziadkom
Życzę Najpiękniejszego
Dnia Babci i Dnia Dziadka!
Życzę Słonecznego Dobrego Dnia!

Wasza Jadwiga

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.