Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Wpisy oznaczone ‘Maria Kwasniewska Maleszewska’

Oto krótka informacja  dotycząca Komisji Sportu Kobiet – Polskiego Komitetu Olimpijskiego, którą opracowała dr  Jadwiga Kłodecka-Różalska od dwudziestu lat działająca na rzecz sportu kobiet. Zapraszam do lektury:

członkinie Komisji Sportu Kobiet PKOL

Geneza powołania Komisji Sportu Kobiet w strukturach Polskiego Komitetu Olimpijskiego, wiąże się z rosnącą w XX wieku aktywnością organizacji krajowych i międzynarodowych, które w społecznym i kulturowym charakterze sportu dostrzegały szansę na eliminowanie nierówności między kobietami i mężczyznami. Pierwsza konferencja, o szczególnym znaczeniu dla światowego sportu kobiet, zorganizowana w 1994 roku przez British Sports Council przy współudziale MKOL, zakończyła się podpisaniem przez delegatów organizacji rządowych i pozarządowych, narodowych komitetów olimpijskich i związków sportowych, instytucji edukacyjnych i badawczych z 82 krajów, t.zw. Brighton Declaration. Celem nadrzędnym tego dokumentu, jak też rezolucji i uchwał podejmowanych przez organizacje międzynarodowe w kolejnych latach, było dążenie do takiego rozwoju sportu, który umożliwi zaangażowanie dziewcząt i kobiet we wszystkich jego aspektach: uczestnictwa, działania i decydowania (

Medale PKOL dla członkiń KSK PKOL

m.in. EWS – European Women and Sport, Committee on Womens Rights and Equal Opportunities, IOC Women and Sport Awards, European Non-governmental Sports Organisation; odnoszące się do sportu kobiet uchwały Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego ).
Pierwsze posiedzenie Komisji Sportu Kobiet PKOL odbyło się w Warszawie, 6 lipca 1999r. w siedzibie przy ulicy Frascati. Inicjatorkami powołania w naszym kraju specjalistycznego zespołu doradczego, promującego aktywność kobiet, były działaczki o

Nagrodzeni Trenerzy w Konkursie Trenerka/Trener roku 2018 oraz nagrodzone członkinie Komisji Sportu Kobiet PKOL

światowej renomie, medalistki olimpijskie, związane ze sportem przez całe życie: członkini MKOL Irena Szewińska i laureatka orderu olimpijskiego Maria Kwaśniewska-Maleszewska. Wśród wytyczonych celów działania Komisji znalazło się promowanie idei olimpizmu i współpracy międzynarodowej, aranżowanie badań i monitoringu związanego ze specyfiką szkolenia sportowego kobiet, wspieranie Olimpijek w krytycznych fazach kariery, wzmacnianie pozycji i wyrównywanie statusu ekonomicznego oraz dążenie do reprezentatywnego udziału liderek we władzach centralnych, związkowych i klubowych.
Inicjatywy Komisji Sportu Kobiet cieszyły się od początku, życzliwym zainteresowaniem i realnym poparciem ze strony urzędujących prezesów Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Panów Stanisława Stefana Paszczyka, Piotra Nurowskiego i obecnego prezesa Pana Andrzeja Kraśnickiego.
W ciągu dwudziestu lat konsekwentnej działalności opartej na zasadach wolontariatu, Komisja zrealizowała większość założonych celów. Wyjątkiem jest kwestia osiągnięcia procentowego minimum, wytyczonego przez MKOL dla krajów członkowskich., w zakresie reprezentatywnego współdecydowania kobiet, na wszystkich szczeblach zarządzania organizacjami sportowymi.

Pani dr Maria Rotkiewicz nagrodzona Za promowanie Sportu Kobiet w towarzystwie Przewodniczacej KSK PKOL Grażyny Rabsztyn i Prezesa PKOL Andrzeja Kraśnickiego

Nominację do składu Komisji Sportu Kobiet, działającej w cyklach czteroletnich, otrzymały z rąk kolejnych prezesów PKOL, w latach 1999 – 2019, łącznie 44 Panie: olimpijki, trenerki, działaczki, pasjonatki, reprezentujące różne profesje i szeroki krąg specjalności ze świata sportu, medycyny, administracji, edukacji, mediów, kultury i nauki.. Trzy spośród członkiń Komisji, Urszula Jankowska – radca generalny w Ministerstwo Sportu, Jadwiga Kłodecka-Różalska – psycholog olimpijski i Renata Susałko -dziennikarka sportowa, uczestniczyły w jej pracach przez 20 lat, korzystając z niezmiennego wsparcia Ireny Szewińskiej, która w dwóch kadencjach bezpośrednio kierowała pracami Komisji a w pozostałych okresach sprawowała nadzór nad jej działalnością jako

Uroczystość wreczenia tytułów Trenerka roku 2019 i odznaczeń medali PKOL dla członkiń Komisji Sportu Kobiet PKOL

wiceprezes PKOL. Funkcję liderek Komisji w kolejnych kadencjach pełniły Panie: Jadwiga Kłodecka-Różalska, Marta Cydejko, Dorota Idzi i aktualna przewodnicząca Grażyna Rabsztyn. Niezwykle cenną, logistyczną pomoc i życzliwe zaangażowanie w realizację zadań, otrzymywała Komisja od Pań, pełniących z ramienia PKOL obowiązki sekretarza, Magdaleny Janickiej, Eweliny Wawrynkiewicz i Doroty Goś, współpracującej z Komisją przez ostatnie kilkanaście lat.
.Obecnie, każdy liczący się kraj na świecie, docenia udział kobiet w międzynarodowym współzawodnictwie sportowym. Doniosłość tego faktu wpłynęła na wybór i realizację celów stojących przed Komisją Sportu Kobiet. Punktem odniesienia w bilansie jej dokonań, były wieloletnie badania nad jednostkowymi losami sportsmenek, w dążeniu do sukcesów w sporcie i w życiu. Obserwacje i analizy przez nas prowadzone potwierdziły, że kobiety częściej niż mężczyźni stają przed dylematami trudnych wyborów życiowych. W efekcie komercjalizacji i profesjonalizacji wyczynu, nastąpiło istotne wydłużenie ich czynnego uczestnictwa w sporcie. Pomoc, umożliwiająca długoletnią karierę, oparta o nowoczesną wiedzę, wspomaganie potencjału i przeciwdziałanie zagrożeniom, ma coraz większe znaczenie. Poznanie uwarunkowań sukcesu olimpijskiego kobiet, potwierdziło związek z osobistymi i zawodowymi kompetencjami trenera, specjalistyczną ochroną zdrowia, sytuacją rodzinną, wspieraniem macierzyństwa, współpracą ze specjalistami, sponsoringiem i promocją medialną. Postulowane zależności uzasadniają ustanowienie przez Komisję w 2001 roku, konkursu o priorytetowym znaczeniu dla promowania trenerek i trenerów pracujących z kobietami oraz osób które w mediach i pracach naukowych przyczyniają się do popularyzacji sportu kobiet. XVIII edycja organizowanego cyklicznie konkursu „Trenerka Roku”, wpisuje się w obchody 20-lecia Komisji Sportu Kobiet oraz wspólne świętowanie jubileuszu 100-lecia istnienia Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

zdjęcia wykonał Leszek Fidusiewicz, serdecznie dziękujemy!

Jak się okazuje wielu moich kolegów z badmintona czyta ten blog, dlatego im właśnie, ludziom, z którymi pracowałam połowę swojego życia (tak? 32 Lata) chciałabym poświecić ten i kilka następnych wpisów, przypominając o tamtych czasach, o czasach bardzo trudnych, ale też i radosnych, gdyż wiele udało nam się razem osiągnąć a przecież bez nich nie byłoby sukcesu organizacyjnego i sportowego. Dlatego ten wpis poświęcam: Stefanowi Rzeszotowi, Ryszardowi Lachmanowi, Andrzejowi Szalewiczowi, Ryszardowi Borkowi od roku 1982 oficjalnemu trenerowi kadry narodowej, którą to funkcje pełnił nieprzerwanie do roku 1989,  Irenie Karolczak, Krzysztofowi Englanderowi, Tadeuszowi Jabłońskiemu, Eugeniuszowi Jarominowi, Julianowi Krzewińskiemu, Januszowi Łojkowi, Leszkowi Markowiczowi, Wojciechowi Perkowi, Aleksandrowi Sawarynowi, B. Skrzypczak, Zygmuntowi Skrzypczyńskiemu, Andrzejowi Sobolewskiemu, Wojciechowi Sowińskiemu, Jerzemu Suskiemu, Jerzemu Szulińskiemu, Wacławowi Błońskiemu, Jerzemu Wrzodakowi, Jerzemu Śliwie, Marianowi Masiukowi, Ryszardowi Horiaczkowi

Był rok 1981, Polski Związek Badmintona istniał od niespełna trzech lat.  Pracowaliśmy na wielu frontach, tworzyliśmy struktury organizacyjne, powstawały nowe kluby i okręgowe związki badmintona, trwało dokształcanie trenerów i sędziów.

Aby móc sprawnie zarządzać stowarzyszeniem potrzebne są kluby oraz stowarzyszenia klubów, czyli okręgowe związki na poziomie województwa. Okręgi były potrzebne dla zaznaczenia obecności dyscypliny w województwach, ale także do pozyskiwania funduszy na działalność klubów. Poza tym posiadając okręgi mogliśmy wzmocnić nasze kontakty z badmintonem w terenie.

W roku 1981 istniało dziesięć okręgowych związków badmintona, 51 sekcji klubowych, 1367 zarejestrowanych zawodników, 4 trenerów, 71 instruktorów i 26 sędziów klasy państwowej na ogólną ilość 160 osób. Dla porównania podam dane z roku 1985 kolejno -20 okręgowych związków badmintona, 126 sekcji, 2036 zarejestrowanych zawodników, 18 trenerów, 124 instruktorów, 44 sędziów klasy państwowej. Polska reprezentacja brała udział w mistrzostwach Europy seniorów i juniorów, ci ostatni pozytywnie zaskoczyli całą juniorską Europę podczas rozgrywanych Mistrzostw Europy Juniorów w Edynburgu w roku 1981. Bożena Wojtkowska (obecnie Haracz) nasza utalentowana zawodniczka rozprawiała się właśnie z Angielką, jedna z najlepszych, i gdyby nie ewidentny błąd sędziny, która policzyła dwukrotnie błąd nóg przy zagrywce, Bożenka zdobyłaby brązowy medal. I cóż z tego, ze sędzina angielska została odsunięta od sędziowania tych zawodów, my nie składaliśmy protestu, bo po prostu nie mieliśmy żadnych środków na jego opłacenie, zrobił to kierownik drużyny angielskiej. Niestety nam to nie pomogło, medal przepadł bezpowrotnie na długie lata, bo dopiero w roku 1999 w Glasgow reprezentacja juniorów zdobyła srebrny i dwa medale brązowe, ale ile lat trzeba było czekać na to, co było już w roku 1981 w zasięgu ręki. I osobiście dla mnie była to wielka porażka. Dlaczego zapytacie? Dlatego, że do badmintona przyszłam w roku 1977, dla badmintona zostawiłam świetnie prosperujący z wieloma medalami mistrzostw świata, i Igrzysk Olimpijskich Polski Związek Szermierczy, w którym pracowałam, jako sekretarz generalny w latach 1973 – 1977. ( Tak miałam tylko 27 lat, gdy zostałam sekretarzem generalnym tego wspaniałego związku sportowego.  Ta część historii będzie jeszcze przeze mnie opisana, gdyż była bardzo ciekawa przez fakt występujących w niej osób jak choćby osoba b. prezesa tego związku Jerzego Pawłowskiego).Ale wracamy do badmintona.

W Mistrzostwach Europy seniorów wzięliśmy udział po raz pierwszy w roku 1980. Wyjechaliśmy do Groningen miasta w Holandii. W roku 1982 po raz  drugi pojechaliśmy na mistrzostwa Europy seniorów, tym razem do Boblingen (Niemcy), tam zajęliśmy 12 miejsce. Tak, tak proszę nie krzyczeć, że co to za wynik, co to za miejsce? Badminton jest nieco inną dyscypliną sportową, ponieważ na przykład w roku 1980 w Groningen wystartowaliśmy w tych zawodach po raz pierwszy, wtedy sklasyfikowano nas na jednym z ostatnich miejsc i tym samym startowaliśmy w ostatniej grupie, trzeba było wygrać wszystkie mecze drużynowe i mecz barażowy o wejście do grupy wyżej, aby uzyskać prawo startu w tej grupie za dwa lata. No właśnie, w badmintonie w owych czasach Mistrzostwa Europy organizowano, co dwa lata i tak rok 1980 ME seniorów w Groningen Holandia, rok 1982 Boblingen- Niemcy, za to juniorzy startowali w 1981 w Edynburgu, w 1982 ze względu na stan wyjątkowy w Polsce juniorzy nie startowali w żadnych zawodach zagranicznych w 1983 w Helsinkach, w 1985 w Pressbaum Austria a w 1987 r w Warszawie na Hali MZKS Mera ul. Very Kostrzewy, obecnie Bitwy Warszawskiej. Czyli policzmy Groningen, Boblingen, Helsinki, Pressbaum a jeszcze oprócz tych najważniejszych zawody w Lozannie, 1984 czyli  Finlandia Cup ( och, dlatego tak nazwana, ze puchar ufundował Anders Segercrantz, prezes Fińskiego Związku Badmintona – wielki mój przyjaciel, którego w roku 2005 odwiedziłam, w domu opieki dla starych ludzi w Helsinkach), czyli drużynowe mistrzostwa Europy juniorów gr. B,  i Helvetia Cup ( i znowu to samo puchar ufundował Szwajcarski Związek Badminton) seniorów, czyli drużynowe mistrzostwa Europy seniorów gr B 1985 w Warszawie.  Znając język angielski byłam nie tylko przedstawicielem związku na Kongres Europejskiej Unii Badmintona, lecz także sprawowałam funkcję kierownika ekipy załatwiając wszystkie sprawy organizacyjne, hotelowe, wyżywienia i inne, jakie były do załatwienia. Ponadto biorąc udział w wielkich zawodach międzynarodowych śledziłam dokładnie całą procedurę organizacyjną poczynając od organizacji zawodów na hali, poprzez biuro organizacyjne, biuro prasowe, wolontariuszy niezbędnych dla opieki nad ekipami, transport, hotele, sędziami, oraz sztabem ludzi, którzy byli niezbędni do przygotowania technicznego hali. Siedziałam z notatnikiem w ręku i spisywałam swoje spostrzeżenia. Nie byłam organizacyjnym nowicjuszem, ponieważ w roku 1977 byłam jednym z głównych organizatorów Mistrzostw świata juniorów w szermierce, które odbywały się w kwietniu w Poznaniu na hali Areny z udziałem 880 zawodników z całego świata, a oprócz nich mieliśmy do dyspozycji sędziów międzynarodowych, ekipę techniczną, biuro zawodów, biuro prasowe, kilka hoteli, hostessy, oraz kilka imprez dla vip-ów. W sumie przyjęliśmy około 1200 osób, co jak na tamte czasy było wielkim sportowym wydarzeniem.  Była to dobra lekcja dla młodego menadżera, i szkoła gdzie nauczyłam się wiele, moim mentorem był ówczesny dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu i Turystyki ( obecny COS) pan Konrad Kaleta ( od wielu lat nieżyjący mój wielki przyjaciel). Miałam świetnego nauczyciela a on miał znakomitych pracowników, jednego z nich pamiętam doskonale, był jednym z naczelników wydziału, ponieważ nosił nazwisko Kwaśniewski i był bratem przyrodnim Marii Kwaśniewskiej Maleszewskiej, brązowej medalistki Igrzysk Olimpijskich w Berlinie 1936 r. w rzucie oszczepem, której medal wręczał nomen omen sam Adolf Hitler ( nie ma się, czym zachłystywać, jednak ja odnotowuję fakt historyczny). Zresztą Marysia wiele razy wykorzystywała posiadane zdjęcie z Hitlerem podczas II wojny światowej ratując kolegów walczących w AK.

Cdn.

Blog ten bierze udział w konkursie na Blog Roku 2010 możesz na niego zagłosować wysyłajac sms

na numer 7122 o treści A00277

Jak zwykle co roku w pierwszy weekend stycznia spotyka się olimpijska brać. Tym razem spotkanie odbyło się w dniu 10 stycznia 2011 roku w Centrum Olimpijskim w Warszawie, ponieważ zaproszenie otrzymałam, wybrałam się z wielką radością, gdyż podczas tych noworocznych spotkań, mamy możliwość zobaczyć się z wieloma znajomymi, którzy, na co dzień zajęci są pracą bądź, jako trenerzy, bądź, jako organizatorzy, albo też praca zawodowa ich goni a na spotkania ze znajomymi już brakuje doby. Noworoczne Spotkanie Rodziny Olimpijskiej gromadzi zawsze ponad 600 osób i tym razem sala konferencyjna Centrum była wypełniona po brzegi. Na uroczystości noworoczne przybyła Małżonka Pana Prezydenta RP Pani Anna Komorowska w towarzystwie Szefa Kancelarii Prezydenta RP pana Jacka Michałowskiego, powitana przez Ministra Sportu Adama Giersza, Sekretarza Generalnego PKOL Adama Krzesińskiego i członka MKOL panią Irenę Szewińską. Wszystkich obecnych na Sali uroczyście powitał Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki, jednocześnie oceniając sukcesy sportowe ubiegłego roku. Podkreślił sportowe sukcesy Justyny Kowalczyk i zdobycie przez Nią trzech medali na IO Vancouver 2010, oraz sukcesy Adama Małysza i zdobycie przez Niego dwóch srebrnych medali w Vancouver. W sumie sportowo rok był udany, a reprezentacja olimpijska, wsparta przez drużynę panczenistek ich brązowym medalem, wróciła z zawodów z przysłowiową tarczą. Niestety katastrofa smoleńska zabrała nam Prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego pana Piotra Nurowskiego, o którym w swoich wypowiedziach wspominali wszyscy, zarówno obecny Prezes Andrzej Kraśnicki,  Minister Adam Giersz, czy też sportowcy w tym i Justyna Kowalczyk. Sukcesy naszych sportowców osiągnięte podczas XXI Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver, pokazano podczas krótkiej prezentacji filmowej. W dalszym ciągu uroczystości wręczono statuetki PKOL firmom sponsorującym polski ruch olimpijski a mianowicie: Totalizatorowi Sportowemu, Polskiemu Koncernowi Naftowemu Orlen, TAURON Polska Energia, Telekomunikacji Polskiej S.A, Kampania Piwowarska, marka Tyskie, Poczta Polska, oraz partnerom OTCF marka 4F, Lotnisko Chopina w Warszawie, Carolina Medical Center. Ceremonii wręczenia dokonali Wiceminister Skarbu Państwa pan Mikołaj Budzanowski  w towarzystwie Prezesa PKOL Andrzeja Kraśnickiego. W imieniu uhonorowanych Firm wystąpił Prezes Totalizatora Sportowego pan Sławomir Dudziński.

Kolejnym ważnym momentem oficjalnych uroczystości było wręczenie Wielkiej Honorowej Nagrody Sportowej PKOL. To ustanowione w kwietniu 2009 roku wyróżnienie, nawiązuje do przyznawanej w latach 1927-1938 Nagrody Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. Nagroda ta honoruje największe osiągnięcia sportowe minionego roku. Po tragedii smoleńskiej, która tak boleśnie dotknęła także ruch olimpijski, PKOL jednomyślnie nadał Nagrodzie imię Piotra Nurowskiego. Kapituła Nagrody postanowiła przyznać ją w trzech kategoriach.

W kategorii „Sportowiec Roku 2010” – nagrodę otrzymała Justyna Kowalczyk (potrójna medalistka IO Vancouver 2010, zdobywczyni Pucharu Świata w sezonie 2009/2010, triumfatorka Tour de Ski). Nagrodę wręczono już wcześniej, a my obejrzeliśmy film. W kategorii „Trener Roku 2010” laureatem został Aleksander Wierietelny, bezpośredni opiekun szkoleniowy Justyny Kowalczyk, współautor jej sukcesów. Tytuł „Drużyny Roku 2010” zdobyła drużyna panczenistek w składzie Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak, Luiza Złotkowska i Natalia Czerwonka. Nagrodę wręczała Małżonka Prezydenta RP pani Anna Komorowska, córka Piotra Nurowskiego pani Justyna Muszyńska i prezes PKOL Andrzej Kraśnicki.

Kolejne nagrody powędrowały do Polskich Związków Sportowych, które zdobyły największe sukcesy w 2010 roku. Wyróżniono następujące Związki Sportowe:

Polski Związek Narciarski – prezes Apoloniusz Tajner, Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego – prezes Kazimierz Kowalczyk, Polski Związek Bokserski -prezes Jerzy Rybicki, Polski Związek Kajakowy – prezes Józef Bejnarowicz, Polski Związek Kolarski- prezes Ryszard Szurkowski, Polski Związek Lekkiej Atletyki – prezes Jerzy Skucha, Polski Związek Pływacki- prezes Krzysztof Usielski, Polski Związek Podnoszenia Ciężarów – prezes Zygmunt Wasiela, Polski Związek Szermierczy – prezes Jacek Bierkowski, Polski Związek Teakwondo – prezes Grzegorz Brodzik, Polski Związek Towarzystw Wioślarskich – prezes Ryszard Stadniuk, Polski Związek Żeglarski – prezes Wiesław Kaczmarek (w zastępstwie nieobecnego prezesa odebrał nagrodę Zbigniew Stosio. Nagrody wręczali – Szef Kancelarii Prezydenta RP – min. Jacek Michałowski, Minister Sportu i Turystyki Adam Giersz, oraz prezes PKOL A. Kraśnicki.

Co roku PKOL wyróżnia najbardziej obiecujących zawodników i zawodniczki młodego pokolenia – nasze „olimpijskie nadzieje” w wieku do 21 lat. Inicjatorem tej nagrody, noszącej imię zmarłego w roku 1996 podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Atlancie Eugeniusza Pietrasika, był redaktor Lesław Skinder.

Dotychczas wśród laureatów Nagrody im. Eugeniusza Pietrasika było wielu późniejszych mistrzów i medalistów m.in. Igrzysk Olimpijskich, Europy czy Świata. Pamiętacie takie nazwiska: kajakarz Marek Twardowski, sztangista Marcin Dołęga, żeglarka Zofia Klepacka, pływaczka Katarzyna Baranowska, kolarz Michał Kwiatkowski, szpadzistka Ewa Nelip, lekkoatleci Aleksander Waleriańczyk i Sylwester Bednarek obaj w skoku wzwyż. W tym roku wyróżnienia otrzymali: Katarzyna Kędziora –szablistka, wicemistrzyni świata juniorów i brązowa medalistka Młodzieżowych Mistrzostw Europy oraz jej trener Andrzej Molatta, Adam Kszczot, biegający na dystansie 800 metrów lekkoatleta, brązowy medalista halowych Mistrzostw Świata oraz Mistrzostw Europy na otwartym stadionie i trener Stanisław Jaszczak, oraz Krzysztof Brzozowski lekkoatleta kulomiot, który w Singapurze zdobył złoty medal oraz w swojej kategorii (w lipcu br. skończy 18 lat) wiekowej ustanowił wynikiem 23 metry 23 centymetry rekord świata oraz jego trener Andrzej Kurdziel.

Pożegnanie  wybitnych sportowców to kolejna uroczystość z łezką w oku. Zawodnicy, którzy postanowili zakończyć swoje kariery sportowe: Aneta Szczepańska – judoka, srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich w Atlancie 1996 r, brązowa medalistka Mistrzostw Świata w Mahuari 1995, srebrna medalistka Mistrzostw Europy 2004. Obecnie pracuje, jako szkoleniowiec w klubie MKS Olimpijczyk we Włocławku,

Agata Wróbel – sztangistka, srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w Sydney 2000 i brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Atenach 2004, mistrzyni świata Warszawa 2002, wicemistrzyni 1999 Ateny i 2001 Antalyi, trzykrotna mistrzyni Europy, wielokrotna rekordzistka świata, jedna z najlepszych zawodniczek na świecie w podnoszeniu ciężarów. Leszek Blanik – gimnastyka sportowa, brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Sydney 2000, złoty medalista z Igrzysk Olimpijskich Pekin 2008, srebrny i brązowy medalista Mistrzostw Europy. Zawodnicy zostali uhonorowani złotymi medalami „Za zasługi dla polskiego ruchu olimpijskiego”, złotymi znaczkami PKOL, oraz dyplomami. Nagrody wręczyli prezes PKOL Andrzej Kraśnicki i śekretarz Generalny Adam Krzesiński.

Ostatnim miłym akcentem wieczoru było wręczenie nagrody Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, tym razem zdobywca tej nagrody został Wojciech Ziemniak, propagator polskiego sportu olimpijskiego, nauczyciel a następnie Dyrektor Gimnazjum im. Polskich Olimpijczyków w Racocie, organizator wycieczek na Igrzyska Olimpijskie, w których udział biorą od wielu lat uczniowie szkoły w Racocie, którzy na ten wyjazd sami zarabiają pieniądze organizując różne społeczne przedsięwzięcia. Wojtek Ziemniak za swoją pracę społeczną w uznaniu zasług dla wielkopolski został wybrany posłem i zasiada w Sejmie RP. Wśród polskich laureatów tej Nagrody byli Maria Kwaśniewska Maleszewska – dwukrotnie, Jan Mulak, Kajetan Hądzelek, Zofia Żukowska i Jerzy Smorawiński. Nagrodę wręczyła Irena Szewińska –członek MKOL.  Na tym zakończyła się część oficjalna, po której rozpoczęły się spotkania bilateralne przy szklaneczce wina oraz zimnym i gorącym bufecie. Wśród grona znajomych kolegów ze studiów, bądź wspólnej pracy byli: Jerzy Kulej dwukrotny złoty medalista Igrzysk Olimpijskich 1964, 1968; Bohdan Andrzejewski znakomity szermierz, Lech Koziejowski członek złotej drużyny floretowej z roku 1972, Wojciech Zabłocki – znakomity szablista, Janusz Kurczab himalaista – szermierz, Basia Wysoczańska florecistka, Iza Dylewska – kajakarka, Jan Werner – lekkoatleta, Wojciech Borowiak trener mistrza olimpijskiego w judo Pawła Nastuli, Zbigniew Tomkowski dyrektor COS OPO Spała, Maciej Hoffman wieloletni przyjaciel, Andrzej mój blogowy przyjaciel i nie tylko, wielu trenerów, prezesów, kolegów, z którymi przez lata pracowałam. Wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia… Było bardzo miło, a czas nam upłynął bardzo szybko, jeszcze tylko szybka kawa coś słodkiego, kilka chwil wśród miłych osób pracowników Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Marzenki, Joanny, Grażyny, Hani i do widzenia, do zobaczenia na następnej Gali Olimpijskiej w roku 2012.

Do zobaczenia, Rodzino Olimpijska,

Wszystkim życzyłam w Waszym imieniu Dobrego Szczęśliwego Roku 2011!

Wasza Jadwiga

Zapraszam do mojego bloga w poniedziałek na spotkanie z Agatą Wróbel

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.