Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Wpisy oznaczone ‘boże narodzenie’

Ten BLOG bierze udział w konkursie na BLOG ROKU 2010 kategoria JA i MOJE ŻYCIE

Sandacz z jajami

Od wielu lat w naszych sklepach można kupić świeżego sandacza. Wszystkim miłośnikom ryb polecam sandacza jako polskie danie wigilijne. Zresztą sandacza możemy podać również na ciepło jako danie świąteczne. Sprawioną rybę umyć, oprószyć pieprzem i odrobiną soli oraz polać sokiem z cytryny. Ułożyć w brytfannie, piec w temperaturze 170 stopni przez 25 – 30 minut. Czas pieczenia zależy od wielkości ryby.

Ugotować jajka na twardo- 10 sztuk minimum , a jak sandacz większy to więcej. Ja zużywam do tej potrawy 15 jaj. Ugotowane i wystudzone jaja obieram i kroję w kostkę, na patelni rozpuszczam masło, tak około pół kostki, wrzucam pokrojone jajka i przesmażam.  Upieczoną rybę wykładam na półmisek, okładam przesmażonymi jajkami (należy uważać aby nie przypalić jaj), podaję z gotowanymi ziemniakami oraz cząstkami cytryny.

Czy nie uważacie, że danie jest błyskawiczne? A jakie pyszne !

Sola pod beszamelem

Filety z soli myjemy, suszymy na ręczniku papierowym, układamy na brytfannie, układamy wiórki masła na rybie, oprószamy lekko pieprzem, wstawiamy do nagrzanego piekarnika, temperatura 170 stopni, na 10-15 minut. W tym czasie przygotowujemy beszamel. Na patelni rozpuszczamy pół kostki masła,  na roztopione wsypujemy 2-3 łyżki mąki, rozprowadzamy dokładnie, dodajemy gałki muszkatołowej, soli i pieprzu, dolewamy mleko, mieszamy tak, aby beszamel był jedwabistą jednolitą masą. Tak przygotowanym beszamelem polewamy solę i zapiekamy kolejne 7 minut. Potrawę możemy przygotować wcześniej, a podczas Wigilii wyjąć tylko z ciepłego piekarnika w którym czekała na swoją kolej serwowania.

Podałam wiele przepisów na ryby i mięska, ale do tej pory nie podałam żadnego przepisu na sałatkę. Wszyscy robimy sałatki jarzynowe. Każda z pań tak jak ją mama nauczyła. Dlatego o tej sałatce nie będę pisała. Tym razem podam przepis na moją  ulubioną

sałatkę z selera naciowego

mandarynek, ananasa (świeżego lub z puszki), orzechów włoskich, płatków migdałowych w sosie curry.

Wykonanie: obcinamy końcówkę selera naciowego, myjemy i drobno kroimy. Dodajemy pokrojone lub zmielone orzechy włoskie, migdałowe płatki, mandarynki obrane i podzielone na cząstki, oraz pokrojone ananasy. Sałatkę polewamy sosem sporządzonym z majonezu z 2 łyżeczkami curry oraz cukrem waniliowym. Smakuje wybornie, nie mówiąc już o tym, że seler jest naturalną miotłą dla organizmu, co, przy lekkim obżarstwie, nie jest bez znaczenia.

Smacznego!

Czy poznajesz Mikołaja ?

Ho ho hooo! Jestem tańczący Święty Mikołaj i mam dla ciebie życzenie. Zobacz moją wideo pocztówkę na

http://www.dancingsantacard.com/?santa=326677

Z serdecznymi  życzeniami

Zdrowych Radosnych i Pogodnych oraz Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia!

Wasza Jadwiga

Święta Bożego Narodzenia bez piernika obejść się nie mogą. Podaję przepis na pachnący korzeniami, świąteczny staropolski, ale bardzo prosty przepis na:

piernik:

1 szklanka kwaśnej śmietany, 1 szklanka cukru kryształu, 25 dkg miodu płynnego, pół kostki masła lub margaryny „Kasi”, 40 dkg mąki, 5 jaj, 2 płaskie łyżeczki cynamony, 1,5 łyżeczki sody oczyszczanej, 1,5 łyżeczki amoniaku, rodzynki i orzechy wg uznania.

Składniki: 1 szklanki kwaśnej śmietany, 1 szklanka cukru kryształu, 25 dkg miodu płynnego, pół kostki masła lub margaryny np. „Kasi” wkładamy do rondla i mieszając zagotowujemy. Do gorącej masy dodajemy 40 dkg mąki i mieszamy trzepaczką. Masę studzimy. Zimną masę ucieramy dodając po 1 żółtku. Dodajemy 2 płaskie łyżeczki cynamonu, 1,5 łyżeczki sody oczyszczanej, 1,5 łyżeczki amoniaku, rodzynki i orzechy wg uznania. Na samym końcu dodajemy ubitą pianę z białek i powoli mieszamy. Blachę wykładamy papierem do pieczenia wykładamy ciasto i pieczemy w temp. 180 stopni około 45-50 minut, po 10 minutach pieczenia nacinamy piernik pośrodku, kontrolując stan pieczenia. W razie potrzeby piernik w czasie pieczenia można przykryć papierem do pieczenia. Po wystudzeniu piernik można przekroić na pół i posmarować dżemem z czarnej porzeczki lub pomarańczowo- imbirowym, a warstwę wierzchnią oblać polewą czekoladową, lukrem, lub masa kajmakową.

Ginger cake

1 glass of sour cream, 1 glass of granulated sugar, 250g honey, 125g of butter, 400g of flour, 5 eggs, 2 small tea spoons of cinnamon, 1.5 tea spoon of baking powder.

Heat in the pan cream, sugar and honey. Add flour mixing continuously. Set aside to cool and add egg yolks one by one beating the paste continuously, then cinnamon baking powder and fold in stiffly beaten egg whites.  Bake in 180 degrees for 45-50 minutes 

Podaję kolejny sprawdzony przepis świąteczny, tym razem makowiec, ale inaczej

makowiec

Składniki na ciasto: 30 dkg mąki, 30 dkg cukru pudru, 15 dkg masła, 6 jajek, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1 cytryna nieduża . Wykonanie: Żółtka ucieramy z cukrem, ucierając dodajemy sok z cytryny i startą skórkę z cytryny, oraz mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Na koniec dodajemy ubita pianę i powoli mieszamy.

Mak

30 dkg maku, 3 jajka, 1 szklanka cukru pudru, 1 cukier waniliowy, olejek migdałowy

Wykonanie: mak sparzyć, zmielić 2 razy w maszynce. Żółtka utrzeć z cukrem dodać cukier waniliowy. Do maku dodać utarte żółtka, olejek migdałowy oraz ubita pianę i powoli wymieszać. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, wyłożyć połowę ciasta, wyłożyć mak i resztę ciasta. Upiec w piekarniku na 170-180 stopni przez około 60 min, sprawdzić patyczkiem po 45 minutach.

Poppy seed cake  

For paste: 300g flour, 300g icing sugar, 150g butter, 6 eggs, 2 tea spoons of baking powder, 1 lemon. 

Beat yolks with sugar, add lemon juice and some lemon peel, flour, baking powder and fold in stiffly beaten egg whites. Filling: 300g poppy seeds, 3eggs, 1 glass of sugar, 1 small bag of vanilla sugar, almond essence. Treat poppy seeds with hot water, mince it twice. Beat egg yolks with sugar, add vanilla sugar, essence and fold in stiffly beaten egg whites. Bake in 180 degrees for 60 minutes. 

Ciasto orzechowe z kajmakiem

Pieczemy dwa ciasta: Ciasto I

Składniki: 5 jaj, 0,5 szklanki cukru, cukier waniliowy, 2 łyżki miodu, 1 łyżka proszku do pieczenia, 1 łyżka kakao, 1,5 szklanki maki

Białka ubić dodać cukier i cukier waniliowy, ubijać dalej, dodać żółtka, miód, mąkę z proszkiem do pieczenia i kakao. Wymieszać wszystko i upiec w temperaturze 180 stopni przez 15 minut.

Ciasto II

Składniki: 5 jajek, 0,5 szklanki cukru, cukier waniliowy, 2 łyżki miodu, 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1 łyżka kawy rozpuszczalnej, 0,75 kg orzechów krojonych, 1,5 szklanki mąki.

Wykonanie takie samo jak ciasto I

2 puszki mleka skondensowanego słodzonego gotujemy 3 godziny w wodzie uzupełniając wyparowaną wodę. Od kilku dni w sklepach można kupić masę krówkową w puszce. Kajmak studzimy, ale nie całkowicie, otwieramy ciepły bardzo uważając przy otwieraniu puszki, ponieważ ciepły kajmak potrafi strzelać.

Ciasto z orzechami przekroić na pół, posmarować ugotowanym karmelem, przełożyć ciastem z kakao, znowu posmarować kajmakiem, na koniec przykrywamy drugą połówka ciasta z orzechami, wierzch smarujemy kajmakiem, posypujemy krojonymi orzechami. Gotowe! Ciasto jest pyszne.

Smacznego!

Przepisy z własnej kolekcji przygotowała

Wasza Jadwiga

Jak zwykle serdecznie dziekuje Beacie za piękne tłumaczenia ciast z języka polskiego na  język angielski

Ciocia Jadzia

Mam nadzieję, że spodoba się Państwu krótkie opowiadanie, które napisała o mnie Aldona Kraus.

File rysowała TaniaMiłego czytania!
Jadwiga

Ciocia Jadzia

Choinka płonęła tysiącem światełek. Kolędowanie, przeplatane pałaszowaniem pysznych potraw przez rodzinę, dobiegło końca.

– Zabierzcie mnie na górę – zamrugałam do rodziców – Babcia jest śpiąca.Naraz zadzwonił telefon, który postawił babcię na nogi, mimo zapalenia jej nerwów kulszowych. Zostaliśmy na dole i po kilku minutach zapukano do drzwi, a ja poznałam przyszywaną siostrę babci, czyli moją nową,  przyszywaną ciocię Jadwigę. Weszła do nas w futrze, tak rozłożystym, oczywiście jak taty paralotnia, czerwonych pantofelkach, dużo ładniejszych od babcinych tenisówek. Na szyi miała wspaniały medalion,  mogący konkurować z babcinym. Dom ożył, mimo, że było nieco przed północą. Ciocia wpadła, jak mówiła po uścisk babci, na nową drogę życia, którą zaczynała. Panie przyciszyły glos, ale słowo emerytura doszło  do moich uszu.

Trochę się zdziwiłam, pamiętając babci przejścia z ZUS – i z jej  przekroczeniem emerytury, ale ciocia, widać nie zamierzała tego dokonać, bo wyglądała promiennie. Tylko można jej gratulować – pomyślałam. Weszła moja świeżo awansowana na prawnika mama (zrobiła dyplom) i chciała mnie zabrać na górę, ale babcia opowiedziała cioci o maminym sukcesie. Mama odbierała ciocine, owacyjne  gratulacje. –  Możecie się wszyscy  cieszyć –  powiedziała ciocia Jadzia, całując mamę i babcię. Ja poczułam do niej dużą sympatię. Dlatego pokazałam jej wszystko co potrafię. O mały włos nie powiedziałam głośno –  tato –  choć tylko on może tego słowa słuchać. Tak bardzo ja  Zosia chciałam się popisać. Ciocia Jadzia najwyraźniej cieszyła się mną. – Sprawiasz swą obecnością tyle radości, co moje wnuki –  mówiła, i zaczęła opowiadać o swych skarbach: to jest o Tani, Gabrysi, Julce, i Maćku. Babcia znała te dzieci. – Tania to czarodziejka –  powiedziała. – Gabrysia to siłacz, Julka to zefirek, Maciek zaś to wykapany dziadek Andrzej Szalewicz .

Ciocia Jadzia opowiadała i opowiadała. Wszyscy zapomnieli, że dzieci powinny chodzić spać przed północą, zaś  babci i  mnie, spać odechciało się zupełnie. Zaszokowała mnie opowieść o narodzinach Gabrysi,.–  Miała sześć kilo w chwili urodzenia. Urodziła się w dwadzieścia minut – mówiła ciocia –   Ot tak, prztyk, prztyk, i mieliśmy Gabrysię! – Wyobraźcie sobie moje zdumienie –  ciągnęła opowieść –  Poszłam ją zobaczyć, a tu podają mi nie oseska, jak się spodziewałam, a trzymiesięczne dziecko. Omal jej nie upuściłam z wrażenia. – Agnieszko!–  wołałam do mojej córki, a matki tego wielkiego dziecka, co to niby nasze. –  Agnieszko!–  Zamieniono nam dziecko!

Z przestrachu, że można zamienić dziecko, krzyknęłam tak przeraźliwie, że opowiadanie cioci, jak nożem uciął. – Co ja tu robię tak w środku nocy? – zapytała ciocia, ponownie całując babcię i gratulując mamie.

– Jak wy dbacie o Zosieńkę? Jest dobrze po północy! To dziecko krzyczy z niewyspania. Musicie chyba iść spać, wszyscy – siostro! –  zwróciła się do babci.

Czekałam w ponurym milczeniu, co powie babcia. Na szczęście powiedziała, że leci z nóg, usypia na stojąco, tak jak Duża Zosia (moja prawdziwa ciocia, która była u nas w święta i na rekonwalescencji).  To dobrze. Mogę nie krzyczeć, ani, ani. Mogę nie zaprzątać sobie głowy żadną zamianą. Babcia by nie spała na stojąco, nie leciała z nóg, a biegała mimo choroby w poszukiwaniu zamienionej wnuczki, i to jak biegała. Zresztą nie miałam sześciu kiło przy porodzie, jak Gabrysia. Zapewne tylko takie dzieci zamieniają w szpitalu.

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.