Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Przetwory – grzyby

Autor: Jadwiga. 14 komentarzy.

Jak to było w piosence Kabaretu Starszych Panów?

 podgrzybki„Już jesień, już wrzesień kolory śle…” lalaalalala lalalala, tak sobie podśpiewywałam chodząc po moim ulubionym targu w Warszawie przy ul. Zamienieckiej, popularnie zwanym „Bazarem Szembeka”. Od czasu do czasu melodia zamieniała się w piosenkę Czesława Niemena „… mimozami jesień się zaczyna…” to prawda, mimozami, ale też i grzybami. A na straganie u pana Daniela i Eli grzybów zatrzęsienie. Ponieważ sama boję się grzyby zbierać, a zresztą nie mam takich możliwości w lasach podwarszawskich więcej zbierających aniżeli grzybów, postanowiłam kupić kilka kilogramów obranych maślaków, tak, tak obranych, no i kilka kilogramów podgrzybków. Mam okazję pokazać co robię z grzybkami i jak je  przygotowuję, aby na Boże Narodzenie, gdy będziemy znowu Rodzinnie robić pierogi i gotować zupę grzybową sięgnąć po nie na półkę i przygotować ulubione rodzinne danie.

maślakiOto pierwszy przepis na maślaki:

2 kg obranych maślaków płuczemy szybko w wodzie, grzyby są już obrane ze skórki, więc nie potrzebują długiego przygotowania. Do dużego garnka z gotującą, osoloną wodą wsypuję grzyby, zagotowuję i 2 minuty je obgotowuję. Odcedzam na sitku, studzę i wkładam do kubełków plastikowych z przykrywką, odstawiam do wystygnięcia, nalepiam karteczkę, i wstawiam do zamrażarki. Gdy nie mamy dużej zamrażarki, można zrobić to samo i zamiast do kubełka wsypać grzybki do torebki plastikowej, zamknąć lub zawiązać i wrzucić do zamrażarki. Jeżeli i tu miejsca brak proponuję kubełek plastikowy – wsypujemy obgotowane grzybki, przygotowujemy słoną zalewę: 1 litr gotującej wody i 5 łyżek soli, zagotowujemy i gorącą zalewamy nasze grzybki, zamykamy przykrywką, odstawiamy na półkę i czekamy na odpowiedni moment, kiedy będziemy je przyrządzały. Grzyby takie należy dokładnie wypłukać przed przygotowaniem, no i nie solić.

maślaki przygotowane do przechowaniaMaślaki w śmietanie

2 kg obranych maślaków płuczemy szybko, wsypujemy do garnka, przykrywamy pokrywą i dusimy na maleńkim ogniu. Grzyby puszczają sok i nie musimy podlewać wody. Dusimy je do miękkości, na patelni smażymy na maśle (4 łyżki) cebulkę pokrojoną w piórka tylko tyle, aby się zeszkliła, dokładamy do naszych grzybków, solimy, pieprzymy do smaku i na koniec dodajemy śmietanę z odrobiną mąki, mieszamy, aby potrawa się nie przypaliła. Grzyby w tym momencie mają łatwość do przywarcia do dna garnka. Podajemy z ziemniaczkami ugotowanymi na sypko. U mnie wszyscy lubią ziemniaki puree, a więc do wyboru. Tę sama potrawę możemy podać z makaronem wstążkami lub bardzo szerokimi wstęgami typu  papardalle. Jeśli chcemy, aby nasze danie smakowało jak włoskie, podajemy posypane tartym parmezanem. 

suszenie podgrzybkówPodgrzybki  suszone

Oczyszczone grzyby układamy w brytfannie  na papierze do pieczenia, wkładamy do piekarnika, włączamy piekarnik na 100 stopni i przy otwartych drzwiczkach suszymy grzyby do czasu, gdy będą suche. Ja suszę na trzech poziomach, w trzech brytfannach na raz. Z 2 kg podgrzybków otrzymuję około 0,25 kg suszonych grzybków.

 

Grzyby w occie

Podgrzybki, maślaki, borowiki lub rydze, co kto lubi i co kto woli lub też czym kto dysponuje, czyścimy, płuczemy i obgotowujemy 2 minuty w posolonej wodzie. Odcedzamy na sitku, układamy w słoikach. Zalewa: ocet spirytusowy 10%, 1,5 litra wody, kilka ziaren podgrzybki w occiepieprzu, ziela angielskiego, 4-5 listków laurowych, 5 goździków, , cebula pokrojona w piórka, ale może być też bez cebuli, sól do smaku. Ja dodaję  2 łyżeczki cukru. Zalewę gotujemy i gorącą zalewamy gorące grzyby w słoikach, zakręcamy mocno, stawiamy na ściereczce do góry dnem i zostawiamy do następnego dnia. Naklejamy karteczki z napisem i datą wykonania i to wszystko.

Smażone rydze

Na straganie widziałam rydze. Do smażenia wybieramy te o  największych kapeluszach, myjemy pod bieżącą wodą (można delikatną szczoteczką), suszymy na  papierowym ręczniku, rozgrzewamy masło na patelni, rydze panierujemy jak kotlety schabowe i smażymy. Podajemy jako oddzielne pyszne danie lub z ziemniakami

Tym, którzy nie bedą robili przetworów polecam zaś moja ulubioną piosenkę Czesława Niemena „Wspomnienie”

http://www.tekstowo.pl/index.php/tekst/Czes%B3aw_Niemen/Wspomnienie

Przepisy przygotowała

Wasza Jadwiga

komentarzy 14 do wpisu “Przetwory – grzyby”

  1. zośka

    Obok ogórków grzyby pod każdą postacią są moją ulubioną potrawą. Właśnie wczoraj jedliśmy Tagliatelle z grzybami w śmietanie, posypane parmezanem. Mniam.
    Oczywiście grzyby pochodziły ze słoika przywiezionego z Polski.
    Tutaj ponoć grzybów w lasach moc tyle ,że te lasy wszystkie czyjeś i zbierać ,a nawet chodzić po nich nie wolno:(

  2. andrzej

    Jadwigo Przemiła! Czy godzi się tak drażnić grzybiarza-fanatyka ( ja), który w tym sezonie nie miał okazji wybrać się na wyprawę? Ale niech się przynajmniej oko ucieszy i podniebienie przepisem Mistrzyni podnieci. A maślaczki w śmietance, to my ( ja) też wielbimy… Pozdrawiam.

  3. Jadwiga

    Zośko,
    bardzo się cieszę, że trafiłam z wyborem potraw z grzybów, dzisiaj u mnie na obiad papardalle z grzybami maślakami w sosie śmietanowym, było pyszne.Pozdrawiam Ciebie serdecznie jak również Twoją Rodzinę
    j

  4. Ciotka Pleciuga

    Tiaaak… Grzybów latoś dostatek galanty. U mnie na osiedlowym ryneczku też jest bardzo dużo tego dobra. A kani ile… dobrych przecież na danie kania a,la sowa w charakterze schabowego.
    Ja także, jak Pan Andrzej, ubolewam że do lasu na grzyby wybrać się nie mogę, po podobno w bliższych i dalszych okolicach Łodzi grzybów zatrzęsienie.
    Co do największej smakowitości, czyli rydzyków (nie mylić z pewnym duchownym) – uwielbiam na masełku. Najsmaczniejsze są spod Jaworzyny Krynickiej w Beskidzie Sądeckim. Ech… polazłoby się na te rydze…
    Nie powiem. Smaku mi narobiłaś i nawet nie na grzybki w occie, ale na te wędrówki po leśnych ostępach w poszukiwaniu co piękniejszych i bardziej dorodnych skarbów lasu.
    Pozdrawiam! 🙂

  5. Jadwiga

    Andrzeju,
    ach jakie wyszły pyszne, jaki smak niebianski, po prostu super, gnaj na bazar i kupuj, ponieważ w tym roku grzyby tanie! I to bardzo, pozdrawiam serdecznie
    j

  6. Jadwiga

    Ciotko Pleciugo,
    ponieważ moje nogi nie funkcjonują tak bardzo więc nie mogą chodzić po lesie, ale kupuję te kochane grzybki i robię bo lubię, a na Święta jak znalaz ł
    pozdrawiam
    j

  7. Yrsa

    „..A można i na grzyby
    Na grzyby – w aromatów pełen las
    Na grzyby – przed wyjazdem słuchaj sprawdźmy gaz
    Weźmy czegoś parę kropel
    A na drzwiach wywieśmy o tem,
    Że ruszyliśmy w sobotę
    bo powzięliśmy ochotę
    Na grzyby – tu borowik ,a tam dzik….”
    Właśnie sobie słucham Starszych Panów , ich piosenki są rewelacyjne na każdą okazję i porę roku .
    Z grzybków to ja lubię tylko pieczarki i to wyłącznie w sosie śmietankowym lub zupę , ewentualnie w jajecznicy , taki ze mnie typ , cała rodzina lubi zbierać , przetwarzać ,gotować , zaprawiać itd , a ja nie , nawet zapach mnie drażni .Za to uwielbiam włóczyć się po lesie / szczególnie po deszczu / , wdychać zapachy lasu ,podglądać naturę , dlatego często zabieram się z grzybiarzami , czego oni pojąć nie mogą ” po co do lasu , jak nie na grzyby? „.
    Pozdrawiam Yrsa
    P.S. widać ,że lubisz grzyby , robisz je chyba we wszystkich postaciach

  8. Jadwiga

    Yrso,
    oto mój prezent dla Ciebie, kliknij i posłuchaj:

    http://www.tekstowo.pl/piosenka,kabaret_starszych_panow,na_ryby.htmlrso,

    Grzyby lubie robić, powidła, lubię gotować szczególnie dla moich ukochanych. Nie sprawia mi to zadnego kłopotu, robie to bardzo szybko i mam frajdę gdy się zajadają. Święta zawsze sa u mnie więc juz we wrześniu staram się przygotować to, co mi bedzie potrzebne a Wigilia bez grzybów, nie do pomyślenia, dlatego różne rzeczy robie, jutro zrobie rydze w occie. Pozdrawiam
    j

  9. Yrsa

    Dziękuje bardzo Jadwigo , posłuchałam z prawdziwą przyjemnością .
    Wpadłam do Ciebie bo właśnie pieczemy z siostrzenicą cisto bardzo proste ze śliwkami , ale nie wiemy ile cukru wsypać w przepisie nie widzę tego składnika . Kierując się „chłopskim rozumem” wsypałyśmy 1 szklankę , ale postanowiłam zapytać , czy dobrze zrobiłyśmy .
    Pozdrawiam , życzę miłego wypoczynku w niedzielę , bo dzisiaj pewnie robisz rydze -Yrsa

  10. Jadwiga

    Yrso,
    cukru tyle ile kto lubi można dać pół szklanki można dać i całą,
    rydze będę robiła w poniedziałek, dzisiaj zaproszono mnie na wystawe malarza Jerzego Wolffa o którym właśnie napisałam, pozdrawiam
    j

  11. Ludwik

    I jaki to świat mały.
    Większość praskiego życia
    upłynęła mi na Zamienieckiej 83 (dawniej 53)
    vis-a-vis obecnego bazaru,
    ale wtedy wszyscy mówili:
    Bazar na Szembeka,
    bo dopiero w końcu lat czterdziestych
    był przeniesiony z placyku na Grochowskiej,
    przed kościołem.
    Obecne miejsce bazaru było niezabudowanym
    obniżeniem terenu od Pustelnickiej do Gdeckiej
    i w czasie opadów zbierało się sporo wody
    (która później wsiąkała w piaskowe podłoże),
    a przez kilka dni okoliczne dzieci miały
    krótkotrwałe „kąpielisko”.
    LW

  12. Jadwiga

    Ludwiku,
    bardzo dziekuję za ten wpis i przypomnienie historii Bazaru Szembeka, dla mnie ma on klimat i jest troszkę symbolem czasów przeszłych i gdy jestem na bazarze miłym jest przystawanie przy straganach i rozmowa z właścicielami z którymi się znamy od wielu lat i z wieloma jestem na Ty. Zawsze nie jesteś bezimiennym klientem tylko osoba, która robi zakupy tu od lat i dlatego masz familiarny stosunek ze sprzedawcami. Tojest dla mnie bardzo miłe.
    Pozdrawiam

  13. Ludwik

    Najpopularniejszym był sprzedawcą drobiu Jakubek.
    Dobrze pamiętam skargi mojej mamy stojącej w kuchni
    z otwartym oknem z którego dolatywał okrzyk:
    kury, kury, kurrrczaki!!!
    I oczywiście budka Nagawskich z woreczkami cukru,
    różnych rodzajów mąki, grochu, fasoli, „jasia”,
    soli, pieprzu i innych przypraw.
    Później okres „ciuchów”,
    przeniesionych z Bazaru Różyckiego.
    LW

  14. Jadwiga

    Ludwiku,
    nie pamiętam pana Jakubka ani okresu ciuchów, bo mieszkałam w innej częśći miasta, teraz zaś kupuję u Daniela i Eli, u Ewy, i u kilku innych osób, zawsze jest też kilka minut na pogawędkę oz dowiu, rodzinie i wnukach.
    pozdrawiam
    j

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.