Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Dzisiaj przedstawię Państwu niezwykłą osobę, piosenkarkę popularną w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, laureatkę konkursów i Radiowych Giełd Piosenek, o których pisałam w dn. 28.01 i 31.01.2011 r., śpiewającą ciepłym altem o niepokojącym i zmysłowym brzmieniu, kobietę o wielkiej urodzie, którą pan Ludwik Sempoliński namówił do wykonywania cygańskich i salonowych romansów. Pani Lucyna jest absolwentką Liceum Sztuk Plastycznych i PŚSM w Warszawie.  Dlaczego chcę wam przedstawić panią Lucynę? Ano, dlatego, że poznałyśmy się pewnego zimnego dnia w ZAIKS-ie, na benefisie Jej męża Zbigniewa Adrjańskiego (wpis z tego wydarzenia nosi datę 19 listopada 2010).Ponadto szukając materiałów w sieci znalazłam skąpe informacje dotyczące Lucyny ARSKIEJ. Wydaje mi się, że ze względu na urodę głosu i piękną aparycję Lucyna powinna być zaprezentowana szerszej publiczności. Poparciem tych słów niech będzie wpis na jednym z blogów muzycznych, dotyczący płyty winylowej pod tytułem „Na cygańska nutę”: „..Trafiłem przypadkowo na ten winyl, przygarnąłem, gdyż bladego pojęcia nie miałem, że taki w ogóle był. http://polskieplytywinylowe.blogspot.com/2010/03/lucyna-arska-1978-na-cyganska-nute.htm1 Winyl zatytułowany „Na cygańską nutę”, ale dość mocno podlany klimatem „rosyjskich romansów”. Piosenki bardzo dobre, wpadły mi w ucho od pierwszego posłuchania. W tle przygrywa orkiestra, więc ładnie to zagrane i zaaranżowane. Pani zjawiskowa! Powiem tak, trochę lepiej ten winyl gra niż wygląda okładka (sfatygowana), ale tylko trochę. Może kiedyś trafię na lepszy egzemplarz, póki co, do posłuchania to, co jest. Myślę, że warto. Kim była Lucyna Arska?

Pytanie w sieci postawione pozostało do dnia dzisiejszego bez odpowiedzi. I właśnie na to pytanie ja postanowiłam odpowiedzieć, ponieważ miałam możliwość spotkać się z panią Lucyną Arską- Adrjańską. Z Lucyną i Jej mężem spotkaliśmy się  jakiś czas temu ( ja i ślubny) w Centrum Olimpijskim, gdyż ten budynek znajduje się po drodze do domu państwa Adrjańskich. W rozmowie przyznali się, że  ilekroć przejeżdżają tędy, tyle razy budynek budzi ich zachwyt. Wiedząc o ich upodobaniu do budynku PKOL, a jednocześnie zamiłowaniu do dobrej kuchni, wymyśliłam właśnie Centrum na nasze kolejne spotkanie, gdyż pierwsze odbyło się w ich klimatycznym domu. Lucyna tak, jak obiecała przyniosła swoje wycinki z gazet, zdjęcia, płyty, programy występów. Spędziliśmy kilka godzin razem, najpierw zwiedzając Centrum Olimpijskie wraz z Muzeum Sportu (co gorąco polecam wszystkim, tym, którzy tam jeszcze nie byli), a później siedząc w przytulnej restauracji Moonsfera z widokiem na panoramę Warszawy, rozmawialiśmy na tematy występów, recitali, wyjazdów do wielu ciekawych krajów oraz o pracy z wieloma wspaniałymi artystami. W  jednym z wywiadów z roku 1987 Lucyna tak odpowiadała pytającemu ją dziennikarzowi o udział w wielkich festiwalach piosenek: „… prawdę mówiąc, nie nadaję się na wielkie festiwale. Jestem raczej piosenkarką w kameralnym stylu i nastroju. Źle się czuję na wielkiej estradzie, po której można jeździć czołgiem…” I dalej na pytanie dziennikarza – „Ma pani przecież duży, piękny głos altowy, którym pani pięknie operuje”, „Ale paraliżuje mnie trema. Te wszystkie orkiestry, fanfary jupitery, wejścia i zejścia konferansjerów. Słowem: ceremoniał […] Na moje recitale przychodzi publiczność stateczna, w stylu retro. A jeśli trafiają się młodzi, to są to zakochani. Moja pierwsza płyta długogrająca nosi świadomie przekorny tytuł: ”Romanse i niuanse”. Nie śpiewam bowiem cygańskich pieśni taborowych. Nie naśladuję zbytnio chyba śpiewających cyganów i sama nie udaję przy tym cyganki… Po prostu śpiewam piosenki „z epoki, której już nie ma”. Jestem niepoprawną romantyczką, a rodowód cygańskich romansów nie zawsze jest cygański. Raczej rosyjsko-mołdawsko-węgierski. Romans cygański został wytopiony w tyglu z muzyką, do którego wrzucono różne rytmy, melodie. Węgierskiego czardasza i rumuńską horę. Oszalałą zawadiacką czastuszkę i rosyjską pieśń ludową…”. Na ten temat można długo mówić.

Sama o sobie opowiada: Moja przygoda z romansami cygańskimi zaczęła się dawno. Moja mama pochodziła z Jekaterynosławia (Dniepropietrowska) nad Dnieprem vis a vis ujścia Samary w Rosji. Pochodziła z rodziny Czajkowskich, bardzo pięknie śpiewała. Pochodzę z bardzo muzykalnej rodziny. W domu śpiewała mama i siostry. Wystarczyło, że zebrały się trzy osoby i już powstawał chórek trzygłosowy. Romansów cygańskich nauczyła mnie mama, miała je w swym repertuarze. Ojciec był pilotem. Latał w PLL LOT, nie było go bardzo często w domu, a mama tęskniąc śpiewała właśnie te romanse i ja je od niej dostałam, bo żeby śpiewać romanse trzeba śpiewać je sercem.

Naukę śpiewu pogłębiałam na wydziale estradowo-piosenkarskim, u sławnych mistrzów śpiewu Wandy Wermińskiej i Wacława Brzezińskiego. Moimi wykładowcami byli też: Aniela Świderska, żona Bronisława Pawlika, który często przychodził do nas na zajęcia, Wacław Brzeziński, który przed wojną wraz z Mieczysławem Foggiem śpiewał w Chórze Dana, Hanka Skarżanka, Alina Janowska, Karolina Łubieńska aktorka (świetna przedwojenna pływaczka, przepłynęła dystans z Sopotu na Hel), Aniela Świderska, prof. Ludwik Sempoliński, Nata Lerska, Juliusz Sztatler. Uczono nas piosenki, dykcji, interpretacji piosenki, harmonii muzycznej, solfeżu, fortepianu, instrumentów, pozwalających poznać stronę muzyczną danego utworu. Dyplom zdawałam przed Komisją Egzaminacyjna dla Aktorów, której przewodniczącym był  prof. Aleksandrem Bardinim, a członkami prof. Kazimierz Rudzki i  prof. Ludwik Sempoliński, za namową którego zaczęłam śpiewać romanse. To właśnie pan Sempoliński słysząc mnie i widząc  namówił  na śpiewanie tego gatunku piosenek, widząc we mnie  następczynię przedwojennej diwy śpiewającej romanse pani Serafiny Talarico oraz Niuty Bolskiej. Dał mi kilka starych romansów, których nikt nie znał i tak w nie wsiąkłam. http://w140.wrzuta.pl/audio/6fRhnTol0Zv/06_sciezka_6

DRAGO śpiewa Lucyna Arska  , muz. K.Ananiew tekst Marta Bellan

http://w140.wrzuta.pl/audio/7p0jWOluYxf/01_sciezka_1

Romans przy ognisku śpiewa Lucyna Arska , muz. L.Kozłowski tekst Marta Bellan

Pani Lucyna opowiada o sobie, że jest urodzonym Skorpionem, a ludzie spod tego znaku są wszechstronni, toteż potrafi posługiwać się młotkiem, pędzlem, siekierą tzn. w razie potrzeby wbija gwóźdź, maluje pokój. Ma dyplom szkoły pielęgniarskiej Akademii Medycznej w Gdańsku i dyplom kartografa.  Jest aktorką estradową, która prowadziła gospodarstwo rolne. Na ziemi szóstej klasy otrzymywała 35 kwintale zboża z hektara. Do punktu skupu odwoziła najczystsze zboże. W swoim gospodarstwie rolnym hodowała kaczki, kury, indyki, gęsi, kozę. Pewnego razu przez pół roku wraz z czterema królikami karmiła cztery zajączki. Gdy podrosły, poszły w pole. Całą zimę przechowywała dziką kaczkę, która pofrunęła wiosną. Dwa lata temu po podwórku biegało dwanaście psów. Teraz trzyma psa i przybłędę,  czarnego kota na szczęście.

O sobie mówi: lubię haftować, rysować, robić na drutach na szydełku. Niektórzy mówią, że robótki to dla starej daty osób, wiekowych. Ja miałam dwadzieścia lat, jak się tym zajmowałam. Nieraz jadąc na koncert w autokarze dziergałam, haftowałam. Sama projektowałam suknie i szyłam je. Podczas wyjść na scenę otrzymywałam olbrzymie brawa. Oryginalne kreacje publiczność od razu zauważała.

W szkole, do której uczęszczali  wraz ze mną  Łucja Prus, Regina Pisarek, Stenia Kozłowska, M.Nowak, Anna Prucnal, Elżbieta Jodłowska,  zostałam chyba „przeuczona”. Śpiewałam za dużo piosenek w różnych stylach, rytmach i gatunkach. Nagrywałam zresztą ze znanymi orkiestrami: E. Czernym, P. Figlem, A. Mundkowskim, L. Bogdanowiczem. Miałam nawet przeboje i szlagiery (np. słynne „Orzeszki w czekoladzie”, „Powtórz mi”, „Lunatycy”, ”Nigdy więcej”, „Nie zawiodło mnie przeczucie”). Wygrywałam Giełdy piosenek i konkursy. Ale instynktownie czułam, że wszystko to, nie jest  moje, własne, choć technicznie, czyli aktorsko i wokalnie wykonywane  poprawnie. Po prostu trzeba było czasu, doświadczeń, licznych występów na estradach, żeby dojść do własnego stylu. Mam swoje ukochane mniej znane piosenki i piosneczki, lub wcale nieznane, które śpiewam najchętniej. („Ikony, ikony”, „Malowany czas” „Rzekę”, „Uliczkę do serca”).

http://w393.wrzuta.pl/film/7dU6naVDvMk/vts_01_1 (Malowany Czas)

Lucyna udzielając tego wywiadu występowała jednocześnie w trzech widowiskach Stołecznej Estrady „Pieśni  sercu bliskie” w reżyserii Zbigniewa  Adrjańskiego,  „W ogródku Eldorado” w reżyserii Zbigniewa Rymarza, w  „Warszawskiej Piosence” w reżyserii Zbigniewa Adrjańskiego. Przez długi czas śpiewała w kawiarni „Nowy Świat” w kabarecie „Szerszeń”  w reżyserii Ludwika Klekowa (na pięterku). Występowała również w kabarecie „Kalejdoskop” w Hotelu Victoria z takimi aktorami jak Janusz Gajos, Krzysztof Piasecki, Krzysztof Jaroszyński, Tadeusz Drozda, Irena Karel, Alina Janowska , Krzysztof Daukszewicz, Elżbieta Zającówna, Maciej Zembaty, Anna Jantar.

Niewiele osób wie, że pani Lucyna mieszkając pod Warszawą działała społecznie będąc przewodniczącą Rady Sołeckiej, Koła Gospodyń Wiejskich, Komisji Rewizyjnej Kółek Rolniczych. No cóż Kobieta, która żadnej pracy się nie boi i nigdy się nie bała.

Siedząc w restauracji mogłyśmy rozmawiać długo, Lucyna opowiadała i widziałam w niej skromną osobę, która o swoim śpiewaniu mówi z fascynacją w głosie, o występach, spotkaniach z innymi wykonawcami znanymi ludźmi jak: Mieczysław Fogg, Ewa Ulasińska, Karol Stępkowski, Wiktor Śmigielski, Anna Jantar, Lidia Wysocka, Teresa Terka, Adam Zwierz, Agnieszka Fitkau Perepeczko, Sława Przybylska, Alina Janowska, Kazimierz Wichniarz, Jadwiga Land, Marek Perepeczko, Zbyszek Rymarz, Marta Bochenek,  jednak największą fascynacją w Jej życiu jest Jej mąż, znany nam wszystkim pan Zbigniew Adrjański, o którym pisałam wielokrotnie na łamach tego blogu. Zbyszek pisał piękne teksty do romansów i ballad do istniejącej już muzyki ludowej. W swojej żonie znalazł najlepszego i najpiękniejszego wykonawcę. Nie wszyscy wiedzą, że Marta Bellan, Jacek Podkomorzy czy Zbigniew Szczęsny to pseudonimy pana Adrjańskiego. Ponadto był reżyserem wielu spektakli rozrywkowych. Ponieważ ten wpis dotyczy Lucyny stąd proszę moich czytelników o wybaczenie, o Zbyszku możecie przeczytać wpisy z dni 30.04.2010, 19.11.2010, 2021.04.2011, oraz z  25.01, 27.01, 28.01, 30.01, 1.02 i 2.02.2010. Zapraszam!

Lucynka znalazła dla mnie jeszcze jeden wywiad z roku 1998, w którym Tadeusz Matulewicz napisał: „…W Polsce międzywojennej romanse cygańskie wykonywała Niuta Bolska właściwie Józefa Olesińska, aktorka występująca w teatrzykach rewiowych, kabaretach i scenach operetkowych. Obdarzona pięknym głosem –napisał Ludwik Sempolińskim – i jeszcze piękniejszą urodą w krótkim czasie stała się muzą „Sfinksa”. Drugą znakomitą odtwórczynią cygańskich romansów była Olga Kamieńska obdarowana przez naturę aksamitnym, o niskim brzmieniu głosem. Inteligentną interpretacją w krótkim czasie zdobyła popularność najpierw w „Feminie” a później w „Małym Qui pro Quo”, gdzie występowała wraz z Mirą Zimińską, Dymszą, Olszą i Boguckim. W romansach cygańskich specjalizowała się też Serafina Talarico, występująca w „Mirażu”, pieśniarka o niskim miłym głosie.

Lucyna Arska kontynuuje tradycje gatunku w najlepszym tego słowa znaczeniu. Stworzyła swój niepowtarzalny styl poetycki, łącząc w całość romantykę, liryzm i ekspresję. Jej repertuar nie ogranicza się do romansów, jest bogaty. Są w nim pieśni i piosenki retro z przedwojennych teatrzyków i kabaretów, ballady warszawskiej ulicy, utwory na wszelkiego rodzaju okazje.  Ta wszechstronność wynika z jej wykształcenia. Arska wzięła udział w pierwszej premierze Giełdy Piosenki Autorów i Kompozytorów wraz z Łucją Prus, Stenią Kozłowską i Lilianą Urbańską. Jej artystyczna kariera zaczęła się błyskawicznie. Podbiła słuchaczy głosem, urodą, wdziękiem. Rozpoczęła koncerty na estradzie, nagrania w radiu. Stała się jedną z popularniejszych piosenkarek w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Jeździła z recitalami po kraju. Została wielokrotną laureatką konkursów piosenkarskich i Radiowych Giełd Piosenek. Uczestniczyła w licznych występach zagranicznych w krajach Europy wschodniej  z wyjątkiem ZSRR oraz w Belgii, Holandii, Francji, Kanadzie i USA. Występowała z Mieczysławem Foggiem w rewii pod tytułem „Sentymentalny Pan” i programie jubileuszowym Mistrza. W sumie wzięła udział w ponad dwóch tysiącach imprez i koncertów  estradowych. Nagrała wiele piosenek dla Programu III PR i Telewizji oraz dwie płyty długogrające.

Cdn.

W spotkaniu z Lucyną Arską Adrjańską  i Zbigniewem Adrjańskim

Uczestniczyła i przygotowała wpis

Wasza Jadwiga

komentarze 64 do wpisu “Lucyna Arska – Adrjańska i Jej romanse”

  1. JanToni

    Na ostatnim zdjęciu polska bardotka.
    LW

  2. jadwiga

    JanToni,
    pięknie to napisałeś,
    pozdrawiam
    j

  3. andrzej

    Znakomite! Uczę się, i uczę… I ta uroda, metrykalnie może i retro, ale urzekająca w każdym czasie. I ten zmysłowy alt. Przy okazji dowiedziałem się, że Karolina Ł. znana drzewiej aktorka taże pływała. Lepiej niż ja, ale to nie jest wielka sztuka… Za to przypomniało mi się, że gdy zakładaliśmy Dziennikarską Spółdzielnię Satyryczną ( przez pewien czas duży rywal samego STS-u, wątpiących odeślę do wspomnień Drawicza), ktoś zaprosił panią Karolinę, by nas w dykcji podszkoliła. No i trenowaliśmy owo „ł” sceniczne, także w wygłosie. Trudne, jak wielkie nieszczęscie- pamiętam. Pozdrawiam.

  4. Jadwiga

    Andrzej,
    Ty Andrzeju miałeś szczęście, po prostu byłeś „Szczęściarz Antoni” no bo jak to nazwać?
    pozdrawiam i wykuruj swoją rwę kulszową,
    j

  5. Ciotka Pleciuga

    Nie wiem jak to się stało, że twórczość pani Lucyny Arskiej jako wykonawczyni i interpretatorki mojego ukochanego gatunku muzycznego (czyli romansów rosyjskich i cygańskich) uszła mojej uwadze. Lepiej jednak późno niż wcale z twórczością pani Lucyny się zapoznać. Był taki , dość długi okres w moim życiu, że kolekcjonowałam winilowe płyty z taką muzyką by je w swoim czasie przekazać Stowarzyszeniu Romów w Polsce. Nikałaj Sliczenko to absolutna klasyka i wielki mistrz tego gatunku. Są też oczywiście i inni wykonawcy romansów cygańskich – zasługujący na wyróżnienie. Być może – bohaterka Twojego dzisiejszego wpisu do nich także należy. Pozdrawiam 🙂

  6. helena

    A co my dzisiaj mamy…? Anię Dąbrowską i Kasię Kowalską. Z całym szacunkiem…Pozdrawiam serdecznie

  7. tom randdal

    nie będę ściemniał, zupełnie nie moje klimaty, ale piękna kobieta niezwykle!

  8. jadwiga

    Tom Randdal,
    rozumiem i szanuję, ale o tym gatunku też trzeba wspominać, bo przedstawicielka śpiewająca romanse zasługuje na to, a uroda jak sam zauważyłeś, niezwykła!
    j

  9. jadwiga

    Heleno,
    mamy to co mamy, adresowane do grupy młodych odbiorców, czy mam rację?
    j

  10. jadwiga

    Ciotko Pleciugo,
    sadząc z ilości wywiadów udzielonych i ilości programó, plakatów, zdjeć jakie posiada należy powiedzieć, tak Ona jest kontunuatorką tego gatunku z okresu międzywojennego romansów cygańskich i dumek śpiewanych kiedyś przez Serafiné Talarico i Niuté Bolská,
    j

  11. Morela

    Piękny głos i piękna kobieta. Bardzo lubię repertuar tamtych lat, ale p. Lucyny Arskiej nie znałam. Fakt- telewizor kupiliśmy dopiero w 1977, a radio niewiele wcześniej. Pani Arskiej, co bardzo rzadkie a zarazem ujmujące, nie zależało na wielkiej sławie. Miała jak piszesz tyle zamiłowań, co świadczy o bogatym wnętrzu i interesującej osobowości. Wydaje mi się, że taki człowiek czuje się spełniony bez szumu medialnego i wszystkiego co się z tym wiąże. Świetny artykuł!

  12. jadwiga

    Morelo,
    właśnie dlatego postanowiłam zaprezentować panią Lucynę Arską jako przedstawiciela gatunku trochę u nas zapomnianego ale bardzo pięknego, ja akurat panią Arską znałam z Jej występów na przykład „Podwieczorek przy mikrofonie”, czy tez nagran prezentowanych w radiu, czy Wiesz Morelo, że w Paryżu ten gatunek muzyczny jest bardzo w modzie?
    pozdrawiam
    j

  13. Hurghada35

    Co tu dużo gadac – piękna z niej kobieta;)

  14. Morela

    Piosenka francuska zawsze miała swój niepowtarzalny, głęboki charakter. Widać, Paryż wie jaka muzyka ma klasę, dlatego ceni też piękne romanse. Pozdrawiam serdecznie!

  15. Gordyjka

    Jak zawsze jesteś perfekcyjna Jadwiniu…:)

  16. Azalia

    Od zawsze słuchałam romansów rosyjskich i cygańskich, ale o tej piosenkarce nie słyszałam. Nie wiem jak to możliwe? Mam wiele płyt z tamtego okresu, a jej nie mam. Jutro na spokojnie sobie posłucham. Urodę ma niezwykłą. Trafnie określił JanToni. Pozdrawiam serdecznie

  17. jadwiga

    Azalio,
    bardzo skromna z niej osoba była, myślę, że pracowała, bo każdy pracował dla chleba, pewnie, nie dbała tak bardzo o popularność nie zabiegała o kolejne wydania płyt, jak sama powiedziała miała swoja publiczność w stylu reto, kameralną, a ta powoli odchodzi, nowa jeszcze nie rozsmakowała się, w tym gatunku a radio gra tylko to co gra, stąd brak informacji, czy wiesz, ze jej utwory dopiero ja zamieściłam na wrzuta.pl, bo nie mogłam nijakiego utworu Jej znaleźć, a przecież szkoda byłoby zapomnieć o Lucynie Arskiej, bo jest świetna, i ten piękny głos.
    j

  18. jadwiga

    Gordyjko,
    bardzo szanuję Was jako odbiorców tego co piszę, a też nie mogę piszac o kimś, potraktować tematu banalnie, stąd staram się podać rzetelną wiedzę i do tego dołożyć fotografie i muzykę jeżeli jest tak aby temat był możliwie najszerzej zaprezentowany,
    j

  19. jadwiga

    Morelo,
    W Paryżu była wielka emigracja rosyjska,zamożne społeczeństwo, które uciekło przed rewolucją, stąd rosyjskie romanse były w modzie, były słuchane,i były bardzo popularne, do dobrego tonu należało spiewać romanse bo wraz z bogatymi rosjanami przybyła do Paryża rosyjska „cyganeria” artyści, aktorzy i śpiewacy i balet, pozdrawiam
    j

  20. jadwiga

    Hurghado35,
    tak, to prawda, cieszę się, że wpis zyskał zainteresowanie, ponieważ Lucyna wraz zmężem czytają tego bloga, powiem tyle, Lucynko, Zbyszku, warto było przygotować ten wpis!!!!
    j

  21. Margeta

    Jadwigo , jak zwykle Twój wpis wnosi coś nowego. Potrafisz przedstawić w niezwykły sposób osoby o bogatej osobowości, odkurzyć ich życie 🙂 i przybliżyć je czytelnikom.
    Pani Lucyna to piękna kobieta, obdarzona niezwykłym głosem.
    Uściski dla Niej i pana Zbyszka.
    Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg tej opowieści
    pozdrawia- A.CH.

  22. Jakub

    Witam.
    Ja pamiętam Panią Arską z pewnej płyty,którą posiadała i pewnie posiada nadal Mama mojego najlepszego Kolegi,z którym znam się od lat przedszkolnych,poprzez szkołę podstawową i średnią.Otóż Pani ta(do dzisiaj mówi do mnie”Kubusiu”)wstawała rano,brała się za porządki,ale wcześniej włączała adapter i słuchała muzyki.Zawsze,kiedy wpadałem do kumpla,były piosenki pana Fogga i Pani Lucyny Arskiej.Były to ulubione piosenki tej Pani.Ale my z Kolegą śmialiśmy się,bo wśród młodych ludzi,w tamtym czasie, panowały trochę inne klimaty.Ale pamiętam tę piosenkarkę ,a po wpisie Pani przypomniały mi się młode lata,jakże piękne.
    Pozdrawiam serdecznie.Jakub

  23. jadwiga

    Margeto,
    właśnie za chwile lecę na spotkanie w ZASP i zobacze tez panstwa Adrjańskich pozdrowienia przekażę, będą bardzo zadowoleni, a ja cieszę sie, że tak miło odbieracie mój wpis prezentujący damę sceny polskiej sprzed lat, pozdrawiam
    j

  24. jadwiga

    Panie Jakubie,
    jak się tak dobrze odkurzy nasza pamięć, to wtedy z jej zakamarkó wydostanie sie na światło dzienne melodia, słowo,które nam zapadło przypominając m iłe chwile z dzieciństwa, stąd moje sentymenty do ludzi, którzy w owych czasach byli u szczytu słąwy dzisiaj zaś mało o nich wiemy, a to historia przecież jest muzyki, kultury, ludzi pracujących w tamtych czasach, jednym słowem nasza polska, trudna bywsza rzeczywistość, j

  25. jula :D

    Piękna kobieta, pięknie śpiewająca. Szkoda ,że trema ją zżerała i nie mgła się większej publiczności pokazać w Opolu ?..
    Wówczas to Opole , to ten festiwal , to ta scena pokazywała artystów i ich lansowała. ;)…
    Bardzo mi przypomina swoją skromnością i być może rodowodem ze wschodu Annę German. Pozdrawiam !… 😛 😆

  26. Jadwiga

    jula:D
    tak co racja to racja, skromna i piękna i głos zachwycający, zakochana w Rodzinie swojej, domu dziecku wnuczkach, takich osób teraz nie ma,
    j

  27. rodorek

    Ciekawy, z pasją przygotowany materiał:) To się czuje czytając… Piękny głos, piękna kobieta…
    Pozdrawiam serdecznie:)

  28. czesia

    Nie wiem, jak to sie stało, ale nie pamiętam:). Piękny glos, ale najbardziej podziwiam pania Arską za kwintale zboża, KGW i radę sołecką. Prawdziwe życie i talent, który sie nie boi:)
    Gratuluję artykułu:)

  29. jadwiga

    Krysiu, rodorku,
    bardzo dziękuję za docenienie i piękne słowa, które ja odnoszę do pani Lucyny, gdyż Ona jest niezwykła, skromna, życzliwa ludziom, dla której Rodzina była wszystkim, a nie przepychanki z bliźnimi,
    j

  30. jadwiga

    Czesiu,
    właśnie, taka piękna, obdarzona talentem i tak normalnie gospodarowała, prawda, że niewiele takich osób się spotyka?
    Wyciszenie znajdowała u siebie na wsi, pośród łanów zboża, przyrody i kochanych osób,
    j

  31. lilian

    to moja mama

  32. Ania T.

    U Jadwigi jak zwykle sylwetka ciekawej osoby, piękna kobieta, fantastyczne ostatnie zdjęcie. Pozdrawiam Ania T.

  33. jadwiga

    Ania T.
    To nie mnie należą sie pochwały to Lucyna i jej archiwum, do którego dostałam prawo wejścia, dlatego cieszę się,że pomysł był taki trafny,
    Lucynko! czy Ty wszystko widzisz i czytasz, te pochwały są dla Ciebie!
    pozdrowienia
    j

  34. Jadwiga

    lilian,
    Wiem, jestem pewna, że jesteś Dziecko dumna z Twojej Mamy jak Ona z Ciebie i ze swoich wnuczek, gratulacje i pozdrowienia dla całej Rodziny!
    j

  35. Eurydyka

    Z przykrością musz napisać, że nie znam dorobku pani Arskiej :((
    Nie wiem, dlaczego ominęły mnie jej pieśni i romanse, przecież bardzo lubię ten gatunek. Może zbyt mało było w mediach ?? Szkoda, wielka szkoda. Ale dzięki Tobie odkryję ją, posłucham z wielką przyjemnością. A kobieta rzeczywiście piękna 🙂 Pozdrawiam :))

  36. Jadwiga

    Eurydyko,
    Masz teraz okazję zapoznać się z dorobkiem pani Lucyny, masz możliwość posłuchania, a płyty wydawała i były dostępne, może bardziej była skupiona na Rodzinie aniżeli na karierze,
    pozdrawiam
    j

  37. Czarnula

    śliczna kobieta. Łamaczka męskich serc. Mi niestety nieznana, ale tak pięknie opisana tutaj, że aż się zagoglowałam by o niej poczytac, posłuchać.
    Dziękuję. Człowiek uczy sie całe życie…

  38. jadwiga

    Czarnulo,
    po pierwsze witaj, dawno nie odwiedzałaś mnie ,
    miło mi, że mogę przedstawić tak niebanalną Kobietę,gwiazde scen polskich
    śpiewającą pięknie o takiej urodzie,
    j

  39. Czarnula

    Jadwigo, ja zawsze jestem surowa. Dla siebie przede wszystkim. Może rzeczywiście brak mi luzu ? choć szczerze powiem, że nigdy mi to nawet do głowy nie przyszło.
    Krzysiek nie jest kandydatem ani na mojego faceta, a tym bardziej na męża. Kurcze, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale wydawało mi sie to takie oczywiste, że kobiety tak mają ( bo ja tak mam na pewno) że od razu mają tzw czuja w relacjach z mężczyznami. Ja się nie najeżam. Ja jestem realistką a i wiem czego chce. Jedno jest pewne: ładna buzia faceta jak dla mnie to za mało na to by spełniać jego oczekiwania

  40. Barbara

    Moja Kochana Jadziu,
    Z przyjemnością przeczytałam tekst o pani Lucynie Adrjańskiej.To najprawdziwsza prawda, że świat jest mały. Moja droga, ja poznałam panią Lucynę i jej męża (jaka to piękna para) jeśli mnie pamięć nie myli około ćwierć wieku temu a może i wcześniej.Otóż pracowałam wtedy w Spółdzielni Lekarskiej „Zdrowie” to najstarsza Spółdzielnia w Warszawie. Państwo Adrjańscy przyszli do mojego laboratorium na badania kontrolne, jako członkowie ZAIKSu, i zostali pacjentami naszej lecznicy na długo.Pamiętam, że wizyty pani Lucyny bywały często towarzyskie, ot tak wpadała aby sobie pogadać.To była przyjemność słuchać, jak Ona mówiła o swojej pracy. Kontakt się urwał z powodu moich kłopotów zdrowotnych. Teraz mam okazję i proszę Ciebie droga Jadziu o przekazanie pani Lucynie serdecznych pozdrowień od Basi z laboratorium na ul. Grzybowskiej. Ciebie też serdecznie pozdrawiam
    BB

  41. Jadwiga

    Barbaro,
    dziekuję serdecznie, pozdrowienia przekazałam i otóż okazało sie, że obydwoje pamiętają Ciebie doskonale, prosili o przekazanie pozdrowień, co niniejszym czynię!
    j

  42. Jadwiga

    Czarnulo,
    rozumiem doskonale Twoje poważne nastawienie do życia. Nie chciałąm namawiać do niczego, raczej do luźnej formy znajomości. Ja wolę faceta madrego aniżeli ładnego, i wiem o czym mówisz, serdeczności przesyłam
    j

  43. MGM

    Witaj, Hedwiżko. Dziękuję Ci za przybliżenie postaci Pani Lucyny Arskiej. Yo taka piekna Kobieta, taki piękny Człowiek (duże litery jak najbardziej zamierzone). Przesyłam serdecznosci, pa, pa.

  44. notaria

    Bardzo ciekawa i niebanalna postać. Nie wiele pamiętam, ale tu i ówdzie słyszałam piosenki w wykonaniu pani Arskiej, kojarzę jak przez mgłę jej nazwisko, zapewne przy okazji słuchania Fogga czy innych wykonawców w podobnym starym, klasycznym stylu. Ech, kiedyś to były piosenki z duszą i sercem śpiewane. Nie to, co dzisiejsza estradowa produkcja.

  45. Jadwiga

    randdal,
    Józka Niedomagałę jak również Jego żonę znałam od momentu gdy nie byli jeszcze małżeństwem.
    j

  46. Jadwiga

    MGM,
    dlatego zaprosiłam Ciebie Gosiu w odwiedziny, bo wiem, że takie osoby lubisz, niebanalne, będące sobą, wykonujące swój zawód z miłością,
    j

  47. Jadwiga

    notario,
    Pani śpiewała dużo, ale romans cyganski to wysublimowana publiczność, to nie są koncerty na stadionach,(wtedy ich nie było) tylko kameralne kawiarnie, a może nawet Podwieczorek przy mikrofonie raczej…
    j

  48. Jakub

    Trafiło mnie zapalenie oskrzeli,Pani Jagienko.Ale już trochę lepiej,po wszelakich medykamentach.Przeżyjemy.KUBA

  49. Jadwiga

    Panie Kubusiu,
    proszę mnie nie straszyć, same smutne rzeczy w tym tygodniu dowiaduje się, zyczę Panu zdrówieczka,
    j

  50. Dośka

    otwarta księga z życia Adrjańskiej . Jej piosenki są niczym odbicie w lustrze

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.