Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Czas na nalewki

Autor: Jadwiga. 30 komentarzy.

nalewkiU nas w domu  ja zajmuję się  nastawianiem nalewek, które się sączy, degustuje raczej aniżeli pije., choć nie brakuje również i tych którzy uwielbiają je pić. Nalewki wymarzone są na spotkania kameralne, babskie pogaduchy, czasami na przyjęcia rodzinne.

Dlatego nastawiam słoje z sokami, wiśniowym, aronią, świeżymi śliwkami, a pod koniec lata z pigwą, jeżynami, brzoskwiniami, imbirem, czy jak dzisiaj z orzechami.

Zapraszam do przygotowania nalewki orzechowej

Składniki: 30 sztuk świeżych zielonych orzechów, 1 kg cukru trzcinowego drobnego, 1 litr spirytusu 96%, 1 litr zimnej przegotowanej wody, dwa słoje trzy litrowe, 5 goździków, laska cynamonu, 5 gorzkich migdałów

Wykonanie: orzechy zielone wymyć bardzo ciepłą wodą, przepłukać zimną i znowu myć gorącą, na zakończenie przepłukać na sicie pod zimną wodą. Orzechy kroimy na drobniejsze części, konieczne są rękawiczki, gdyż sok orzechowy, który wypływa jest bardzo brudzący. Zapomniałam o tym i część krojenia wykonałam bez rękawiczek, pełne dwa tygodnie lewa ręka przypominała mi o podstawach pracy z orzechami a brązowy kolor był zupełnie nie do domycia. przygotowanie nalewki z aroniiNie pomagała cytryna, kwasek ani najlepsze mydło.   Pokrojone orzechy podzieliłam na dwie części i wsypałam je do słoi, całość zasypałam cukrem trzcinowym, do jednego słoja dodałam 1 kg, do drugiego zaś 0,75 dag. Orzechy wstrząsałam kilka razy dziennie, aż pięknie puściły sok. Czwartego dnia wlałam do każdego słoja po 1 litrze spirytusu 96% zmieszanego z jednym litrem zimnej przegotowanej wody. Nalew odstawiłam na tydzień, codziennie wstrząsając słojami. Teraz stoi w ciemnej piwnicy. Po sześciu tygodniach od nastawienia, odcedzę orzechy, skosztuję, aby sprawdzić, czy nalewka nie jest za mocna, lub za słaba i odstawię na kilka miesięcy. Najlepiej na rok.  Im nalewka stoi dłużej tym jest lepsza, dlatego moje nalewki są chowane w piwnicy w różnych miejscach, aby jak najdłużej stały. Wczoraj degustowaliśmy pigwówkę z 2010 r. Uff, jaka była mocna, a kolor rewelacyjny, miodowo bursztynowy, całkowicie sklarowana. Niebo i żar w gębie! Polecam!

Nalewka wiśniowa

Składniki: wiśnie łutówki, cukier trzcinowy drobny, płynny miód pszczeli, suszone śliwki (polskie) goździki, na 1 litr spirytusu 96% biorę trzy szklanki zimnej przegotowanej wody, nie napisałam ile wiśni cukru i miodu to wszystko zależy od ilości nalewki, która chcemy zrobić. W tym roku wiśnie są bardzo dobre, przynajmniej teraz.

Ja zakupiłam sześć kilogramów wiśni łutówek, zasypałam w słoju 2 kg cukru trzcinowego drobnego oraz wlałam 1 litr miodu płynnego akacjowego (taki miałam), odstawiłam, aby wiśnie puściły sok.  Słojem potrząsam kilka razy dziennie. Po miesiącu, gdy wiśnie puszczą sok zaleję nalew spirytusem uważając, aby na każdy litr spirytusu dodać trzy szklanki zimnej przegotowanej wody.  Do tego wsypię goździki, oraz suszone polskie śliwki zawsze kupowane na bazarze. Są słodkie, pyszne i nie zawierają chemii. Dokładnie zakorkuję gąsior i odstawie go do piwnicy na ki8lka miesięcy. Za powiedzmy cztery miesiące nalew zleję, a wiśnie ponownie zaleję czysta polską wódką i znów odstawię na miesiąc dwa. Po tym okresie czasu zleję wszystko i obydwa nalewy połączę, przeleję w butle, zakorkuję i odstawię na następne miesiące tak aby nalewka była dobra na Święta Wielkiej Nocy. Jest pachnąca pięknie sklarowana i stanowi znakomite zakończenie śniadania wielkanocnego. Życzę udanych wyrobów!

komentarzy 30 do wpisu “Czas na nalewki”

  1. Ania

    A ja ostatnio próbowałam nalewki z pestek jabłek. Jest genialna! pachnie i smakuje migdałami 🙂 Tylko trzeba dużo pestek nazbierać 🙂

  2. An-Ula

    Moja orzechówka już też gotowa. Przepis nieco inny, ale efekt także wspaniały. Z wisni nie robiłam, bo jeszcze mamy zapasy, ale w planie z węgierek, aronii i winogron. No i dereniówka z suszonego derenia, który właśnie „moczy” sie w spirytusie. A jest ta dereniówka też pyszna 🙂
    Pozdrawiam Jadziu cieplutko :)))

  3. Andrzej

    Dwakroć byłem dopuszczonu do degustacji. Potwierdzam mistrzostwo świata! Pozdrawiam, czekając na trzeci raz.

  4. jadwiga

    Aniu
    jak to pestki z jabłek? zbieramy ? ale jak to?
    pozdrawiam
    j

  5. jadwiga

    An-Ula
    z derenia nie robiłam, nie wiem nawet jak się robi i skąd dereń?, podziel się z nami Twoim przepisem na orzechówkę z winogron też nie robię, bo nie mam, poza tym ja robię nalewki ale ich nie piję bo nie mogę!
    j

  6. jadwiga

    Andrzeju
    nadejdzie wiekopomna i się spotkamy, pozdrawiam
    j

  7. Li

    A ja w tym roku na Mazurach piłam coś pysznego-bzinę, czyli nalewkę z czarnego bzu i cytryny. Obłędna! Wiem tylko tyle (bo przepis jest rodzinną tajemnicą), że robi się ją z kwiatów w pełni rozkwitu.
    Piłam też dereniówkę, ale mnie nie zachwyciła. Bzina natomiast warta jest grzechu 🙂
    Ściskam mocno!

  8. Podróżniczka

    Smakowicie wygląda ta nalewka. Niestety nie mogę ich pić. Pozdrawiam:)*

  9. Podróżniczka

    Musi być pyszna.
    Pozdrawiam:)*

  10. Helen

    U mnie od tych rzeczy jest małżonek. On najpierw zalewa wiśnie 70%-wym alkoholem. Po 1,5 mies. wyciska to w prasie i te wytłoki dopiero zasypuje cukrem. Ale tego cukru trzeba wtedy użyć zdecydowanie mniej, bo wszystko co żywe zostało wybite przez spirytus. Po miesiącu znów wyciska (uzyskuje jeszcze mnóstwo soku), zlewa razem. Dodaje esencji waniliowej i takich tam. Trzyma miesiąc, żeby się ustało,
    W ten sposób uzyskuje wiśniówkę półwytrawną. Pyszną:))

  11. jadwiga

    Helen
    a pewnie że pyszna, musi być, i tak jest w każdym dobrym domu, mężczyźni robią nalewki a damy tylko degustują, ale ja w ogóle nie piję, więc sama robię, a za przepis dziękuję
    j

  12. jadwiga

    Li
    bzina, zapisałam, chyba znajdę ten przepis, podawałam go kiedyś na blogu, a nawet mam kwiaty w ogrodzie, ale tę nalewkę zrobię w przyszłym roku, w tym roku podczas kwitnienia czarnego bzu leżałam chora na zapalenie płuc, co mi się zdarzyło pierwszy raz w życiu
    pozdrawiam serdecznie
    j

  13. Jadwiga

    Podróżniczka
    i jest pyszna, oraz bardzo dobra na problemy żołądkowe
    j

  14. Jadwiga

    Podróżniczko
    tez nie mogę pić, ale lubię mieć
    j

  15. Łucja-Maria

    Jestem nalewkową maniaczką. Nie myśl, że w piciu.
    Namiętnie lubię je robić. Ostatnio robiłam z jagody kamczackiej. Muszę jutro zobaczyć czy dojrzały borówki amerykańskie, jeżeli dojrzały zaraz nastawię nalewkę.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

  16. jadwiga

    Łucja-Maria
    zadziwiasz mnie, a co to jest jagoda kamczacka? proszę o wyjaśnienie, a z borówek amerykańskich tez robisz nalewkę? jak?
    pozdrawiam
    j

  17. 1beam

    Kiedyś robiłam nalewki;z orzechów,malin,wiśni,pigwy,imbiru…jeszcze mi stoją resztki w barku,ale teraz nie wolno mi żadnego alkoholu,nawet nalewki:(..to już nie będę robić.Pozdrawiam serdecznie.

  18. Stokrotka

    Tak to sugestywnie opisałaś, że poczułam smak nalewki wiśniowej.
    Pyszna:-))

  19. jadwiga

    Stokrotko
    wiśniowa pycha, umoczyłam palec i oblizałam
    j

  20. jadwiga

    1beam
    rozumiem ciebie, bo mi też nie wolno, więc tylko robię dla bliźnich
    j

  21. Teresa

    Pięknie wyglądają, ale ich pić nie mogę. Pozdrawiam Jadziu. 🙂

  22. czesia

    he, he, miłe złego początki:)) Orzechy włoskie czy laskowe?

  23. nemezis

    Hej, hej, hej….a czy na fotografii to nie czasem….borówki? 😉
    Już sobie wyobrażam smak Twoich nalewek!
    Na pewno przepyszne 🙂

  24. E.

    U mnie cytryna, najmniejsza linia oporu 🙂 Ale mam ochotę na imbirówkę, a z Twoich nie obrażę się na łyczka orzechówki 😉

  25. jadwiga

    Czesiu
    orzechy włoskie oczywiście, nie robiłam jeszcze z laskowych, a może kiedyś, tylko nie mam leszczyny, pozdrawiam
    j

  26. jadwiga

    Tereniu
    To tak samo jak ja, robię ale pic nie mogę
    j

  27. jadwiga

    nemezis
    to jest aronia, bo ja z borówek nigdy nalewki nie robiłam
    j

  28. jadwiga

    E.
    ja szykuję się jeszcze na nalewkę z limonek, takie domowe limoncello musi być pyszne, podzielę się przepisem tylko muszę go wynaleźć

  29. ewa777

    Mam jeszcze nalewki, które robił mój mąż. Najbardziej lubię z pigwy, a także z wiśni i taką ciemną, która nie wiem, z czego jest zrobiona:)

  30. jadwiga

    ewa777
    a ja lubię wiśniową taką razem ze śliwkami wędzonymi ma niepowtarzalny smak
    j

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.