Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Dwa dni temu przeszła burza  nad Warszawą, a właściwie nad Wawrem. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby była to „zwykła, normalna” burza z piorunami i z deszczem, jednak ta burza była zupełnie inna. Od kilku dni mamy tropikaląa pogodę w Polsce. Takie upały przeżywałam będąc w Indonezji, gdzie w południe padał deszcz a właściwie była to wielka ulewa, woda płynęła ulicami, jako że brak jest studzienek i kanalizacji zbierajacej wodę z ulic  Jakarty. Woda płynie wszelkimi zagłębieniami terenu i w jednej chwili robi się rzeka, zanim wsiąknie w ziemię. W Europie panują upały i wcale mnie nie zdziwiła burza, która nadeszła pod wieczór 4 czerwca. W jednej chwili zrobiło się ciemno, wiatr zaczął wiać, i ogromne krople spadały, by po chwili przerodzić się w szeleszczący złowrogo brzmiący deszcz. Zaintrygowały mnie odgłosy deszczu dochodzące z dworu, złapałam aparat fotograficzny i wyszłam na taras. To, co zobaczyłam było przerażające. Z nieba leciał grad, początkowo małe kulki, które z każdą minutą przeradzały się w kule wielkości kurzych jaj, ale takich naprawdę extra large. Grad walił w dachy, dźwięk wydawany przypominał łamanie blach, która pęka  jak zapałka. Dom naprzeciwko wydawał straszne odgłosy, może, dlatego, że dach jest bardzo stromy, poza tym kule gradowe odbijały się od dachu, wylatując jak z katapulty i uderzając, w co popadnie. W jednej chwili trawnik pokrył lód. Ślubny widząc mnie z aparatem postanowił przynieść kilka kul, całe szczęście, że zrobił to szybko, gdyż dwie lub trzy uderzyły go w plecy. Do dzisiaj ma siniaki.

Wieczorem w wiadomościach podano informację o burzy z wyładowaniami atmosferycznych i gradem. Jednak nie mówiono nic o jego wielkości. Wczoraj dopiero pokazano zdjęcia i film z Mazur chyba z Bisztynka, gdzie grad zniszczył dachy ponad trzystu domostw. Nie dość, że je pobił i podziurawił, to z niektórych domów zerwał je niczym kocyk z łóżka. Widok był przerażający! Jak bardzo, niech świadczy o tym apel Burmistrza o pomoc w dostarczeniu  materiałów  budowlanych, szczególnie dachówek do remontu bydunków mieszkalnych  w tym szkoły!

Zresztą popatrzcie na zdjęcia, które robiłam podczas oraz po burzy. Na widok tego gradu dostaję „gęsiej skórki”. Moje kocice po pierwszych wyładowaniach, przeczuwając kataklizm zameldowały się szybciutko w domu. Na schodach zapaliłam światło, aby psy spokojniej przeżyły burzę. Trochę lat już żyję na tym świecie, ale takiej burzy z gradobiciem nie przeżyłam. To znaczy wiele razy padał grad, ale nie taki, nie tej wielkości.

I tylko dzisiaj myślę, jak to się stało, że kwiaty w naszym ogrodzie przeżyły to bombardowanie. Daszek nad wejściem do domu ojca jest całkowicie do wymiany, dziury są ogromne. Wszystkie rynny w domu sąsiadów są do wymiany a nasz ogród?  Nic, żadnych szkód jakby nic się w nim nie działo!

 

 Cieszę się, że skończyło się na trwodze, strachu i wielkim huku w Wawrze, bo oczywiście nasze samochody  jak zwykle stały na dworze!

Pozdrawiam Wszystkich życząc udanego weekendu

Wasza Jadwiga

komentarzy 38 do wpisu “Burza i grad nie tylko nad Wawrem”

  1. Dorota

    Potworne zniszczenia funduje ludziom przyroda. Burze, wiatry i woda lejąca się z nieba bez opamiętania przerażają mnie. A do tego jeszcze taki grad! Podobno jeszcze przed nami 3 dni takich tropikalnych upałów i burz – oby ludzie nie ucierpieli. Okazuje się, że rośliny są odporniejsze, niż my 🙂

  2. Andrzej

    Widzisz-ile jeszcze przed nami???!!!Pozdrawiam. A Jemu- rób okłady. Albo- na basen, jak ja…60.

  3. jadwiga

    Doroto,
    właśnie wróciłam ze sklepu, pot zalewa oczy, temperatura w cieniu +37 teraz zaś grzmi pewnie bedzie burza, bo front atmosferyczny nad nami, zobaczymy , może choć ciutkę sie schłdzi, a na obiad oczywiście chłodnik, zimniuteńki, pycha
    j

  4. Beata

    We Włoszek w zeszłym tygodniu dorwały mnie temperatury 40+ i powiedziałam, że nigdy już nie będę narzekała na zimną i czasem mokrą Anglię; wszystko lepsze niż takie upały! Wracając zaś do tematu gradu, to podobny pamiętam z dzieciństwa, z Tatr – tylko wtedy widziałam raczej zabawną i ciekawą stronę takiego zjawiska, no cóż, beztroska lat szczenięcych!

  5. Gaja

    U nas przez ostatnie dni temperatura sięgała w cieniu 37-38 st. Przy tym ani kropli deszczu, choc zapowiadano codziennie, i nawet wszystkie objawy na niebie wskazywały na burzę, ale na tym koniec. Trawnik w ogrodzie mamy wypalony. A przed niespełna godziną zaczęło trochę padac /wreszcie/, nawet jakieś pomruki słychac, ale czy z tego będzie oczekiwany deszcz??

  6. Morela

    Jadzie, że przy takich kulach nie ponieśliście większych szkód, to naprawdę cud. Zrymowało się, ale to co się dzieje z klimatem jest niepokojące. Wierzę, że jak burze na słońcu się uspokoją, to wszystko wróci do normy. Tylko, że ponoć te największe jeszcze przed nami 🙁

  7. teresa

    Witaj Jadziu! Przeżycie straszne. Jadziu wiele razy widziałam padający grad, ale takiego, jak Ty ty prezentujesz nigdy. Dobrze, że w ogrodzie nie ma zniszczeń. Przerażają mnie te burze. Zawsze żal mi tych ludzi, których to dotyka tak bardzo. U nas są też burze, np. teraz się skończyła. W porównaniu Jadziu do tej co opisujesz, to nasza łagodna była. Trochę pogrzmiało, popadało, parę razy trzasnęło i po burzy. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

  8. Andrzej

    Grad jak grad, ale ten chłodnik… A mięsko w nim jest? Pozdrawiam.

  9. Ciotka Pleciuga

    No faktycznie. Przecież to to może człowieka zabić. Leci to to z wielkiej wysokości około 10 tys. metrów, więc i szybkość ma sporą, no i wielką siłę. Brrr… Łódź jakoś na szczęście te burze gradowe omijają, ale pogoda taka, że wszystko się może zdarzyć. Podobno jutro ma nad moim miastem przechodzić front burzowy. Ratuj się kto może! A teraz, czyli 0 22:30 u mnie na termometrze zaokiennym jest 30 stopni. Cholerny tropik.
    Pozdrowionka – Jadziu 🙂

  10. jadwiga

    Beato,
    w Polsce panują od kilkunastu dni temperatury +37 i wiecej, oraz wilgotność powietrza przekraczająca 80% rozumiesz więc jak trudno w takich warunkach egzystować, pracować i normalnie funkcjonować, a burze mamy po południu kazdego dnia, dobrze, że grad spadł tylko raz, pozdrawiam
    j

  11. jadwiga

    Gaja
    życzę deszczu nawet ulewnego, jednak bez dodatkowych atrakcji w postaci taaaakiego gradu
    j

  12. jadwiga

    Ciotko Pleciugo,
    u nas dzisiaj wieczorem temperatura w cieniu wynosiłą +37 parno duszno, a jeszcze burza która do nas zawitała , moge powiedzieć jak zwykle, codziennie po południu, wcale nam nie ochłodziła zycia, jest parno, i nie wiem czy nie bedzie lało, bo komary i meszki tną
    j

  13. jadwiga

    Tereso
    wielkie dzieki, że tylko taka burza była, bo ta o której napisałam była przerażająca było ciemno, grzmoty i ten trzask łamanych ??? dachowek, drzew, był okropny, a i dzisiaj tez dało nieźle popalić
    j

  14. jadwiga

    Morelo
    no właśnie burze na słońcu pewnie tez swoje dwa grosze dokładają do naszych anomalii pogodowych, bo to ze sa burze, leje deszcz to normalne, ale żeby taki kamienie z nieba leciały, które wyrzadziły tyle szkód, nie dziwię sie, że u nas nie było wielkich szkód, bo pierwsze uderzenie poszło i odebrał Bisztynek na Mazurach do nas dotarły te mniejsze kule lodowe
    j

  15. zośka

    I tak źle i tak niedobrze. W Polsce tropiki, a u nas jesień. Od paru dni codziennie na trochę włączamy ogrzewanie. Przez resztę dnia grzejemy się w świetle zwycięstw Agnieszki Radwańskiej:)

  16. jadwiga

    Zośko
    a jak sukcesy Radwańskiej odbiera W.Brytania? Jakie sa komentarze, dzisiaj finał o 15.00 będziemy ogladali trzymajac kciuki, na ten finał tenis polski czekał tyle lat
    pozdrawiam
    j

  17. zoska

    Chyba po raz pierwszy tyle dobrego mówi się o Polakach ( bo jak wiesz u nas tylko bandziorstwo, rasizm i antysemityzm według BBC ). Radwańska na żywo i później pokazywali wywiad z nią, co jest naprawdę wydarzeniem bezprecedensowym ponieważ zazwyczaj skupiają się w relacjach sportowych tylko na własnych zawodnikach. I czasami jeśli zawodnik brytyjski w jakiejś innej dziedzinie np. zajmie piąte miejsce to niekoniecznie dowiesz się kto wygrał, bo to już nie jest tutaj news. Co notabene jest strasznie denerwujące.
    Radwańska ma doskonały PR i wiele ciepłych słów jest wypowiadanych pod jej adresem. Absolutnie jest obecna w mediach. Podkreśla się także, że Lisicki i Kerber to także Polki chociażby tylko z pochodzenia. Jeden komentarz nawet był taki, że gdyby nie grały pod inną banderą:) to bylibyśmy teraz potęgą tenisową.
    Wszystko to cieszy. Trzymamy kciuki i nosy mamy przyklejone do telewizora.

  18. jadwiga

    Zośko
    bardzo się cieszę, ponieważ Anglicy mają swoiste podejście do Polski (moze to kompleksy za potraktowanie nas po zakończeniu wojny? za dużo dla nich zrobiliśmy?) a Isia jest skromną miłą zawodniczka, która gra inny tenis, nie krzykliwy, nie stekajacy tylko finezja, technika i inteligencja, jest pomysłowa w swojej grze, czego panny Wiliams nie maja
    j

  19. Beata

    Jadziu, o Radwańskiej dużo, o Murray jeszcze więcej bo ponad 70 lat czekania na anglika w finałach. Tak to już tutaj jest, że anglicy wymyślili kupę sportów, tenis, krykiet i inne takie a od lat jakoś potracili złote medale. Widocznie ten zimny twardy chów już nie jest taki spartański! Odnośnie drugiego wspomnianego tematu wojny i co dla anglików zrobiliśmy, to od razu Ci powiem, że wcale nie mają polskich kompleksów ani wstydu. Po pierwsze, jeżeli 5% społeczeństwa wie coś o wojnie, to wie tylko o Churchil’u i bombardowaniu Londynu i Coventry, po drugie, polityka tuż po zakończeniu wojny wcale nie była taka prosta jak nam się wydaje i chciałabym raz usłyszeń realne plany strategiczno-finansowe jak sobie Polska wyobrażała, że Anglia rozpocznie wojnę ze Stalinem, żeby odebrać polskie ziemie i niezależność. Natomiast jeżeli mówisz o pominięciu polaków w paradzie, no cóż, nawet piloci bombowców angielskich zostali całkowicie zapomnieni przez wiele, wiele lat, bo raptem temat bombardowania Niemiec stał sie tematem brudnym i trudnym. Polityka, ot co. Natomiast wracając do Radwańskiej, to wszyscy dookoła mi gratulują, no bo oczywiście jest to moja zasługa że Radwańska wygrała 🙂 i nikt od niej następnego zwycięstwa nie oczekuje, bo wygrać z „panną”(?) Williams jest niemożliwe (co nie przeszkodzi mi w kibicowaniu).

  20. Helena

    A dlaczego ogród ocalał? To proste. Leci z nieba lodowa kula i chce trafić w to kolorowe, a tu widzi taki paluch wystający z tych twoich pięknych kwitnących i słyszy: No!
    No i skręca, i pada obok… To dowód na hierarchię w naturze, też.:))) Sorry, tak bredzę z tego upału:))

  21. jadwiga

    Heleno,
    pewnie coś w tym było z tego co widizałaś, na pewno!
    j

  22. jadwiga

    Beato,
    masz wiele racji niestety a sprawa parady bardzo zapadła mi w serce, ale polityka jest dziwką w najgorszym wydaniu tez niestety,a mecz, niestety wygrała panna Williams, szkoda, ale nadejdzie dzień Agnieszki, ja w to głęboko wierzę!
    j

  23. Beata

    Jadziu, polityką się nie zajmuję, bo masz rację, brudna, lub jak za Iwaszkiewiczem powtórzę, można skrętu kiszek albo podagry dostać! A Agnieszka? Pokazała się z najlepszej strony, nie oddała meczu za darmo, walczyła o każdą piłkę i jeszcze na podium w Wimbledonie stanie, szczególnie że cała Anglia jej kibicuje! A z kwiatkami? One znają jujitsu, szkolone, że ugiąć się, aby zwyciężyć, więc pod gradem się uginają 🙂

  24. jadwiga

    Beato
    cieszy mnie sukces Agnieszki bo sukcesy Polakó odbijaja się echem w Europie i fajnie, bo Aga prezentuje tenis z najwyzszej półki
    j

  25. Jadwiga

    Andrzeju
    chłodnik bez mieska, dietetyczny za to posiada dużo farfocli
    j

  26. Jadwiga

    Andrzeju
    przed nami wiele, choć i za nami wcale nie mało, okłady?…. hmmmm masz rację ale nie wiem czy na siniaki pomogą?
    j

  27. Nivejka

    U mnie też burze, ale na szczęście bez gradobicia:)

  28. ewa777

    U nas na szczęście takiej burzy nie było, chociaż odległość do Wawra nie jest taka duża. Kule gradowe rzeczywiście olbrzymie. Pozdrawiam:)

  29. jadwiga

    Nivejko
    na wielkie szczęście tak możemy powiedzieć, bo szkód narobiła bardzo duzo
    j

  30. jadwiga

    Ewo 777

    moze i dobrze, że choc jedno miasto to inna pogoda, i mimo burzy nie było takiego gradu
    j

  31. TOMEK

    Pani Jadwigo,
    mój dom na skraju Pradoliny Wisły omijały do tej pory takie zjawiska. Wprawdzie kiedyś – jakieś 5 lat temu – piorun uderzył w dom znajdujący się 50 metrów od mojego domostwa (wtedy siedzibę firmy energetycznej), ale jesteśmy bezpieczni. Niech tak zostanie.

    Bisztynkowi warto pomóc. Jestem samorządowcem i nie trzeba mnie przekonywac do takiej pomocy…

    Pozdrawiam
    T.M.

  32. jadwiga

    Panie Tomku
    Polacy słyna z akcji pomocy i właśnie dlatego burmistrz miasta Bisztynek zaapelował o pomoc, szkoda ludzi, którzy stracili przysdłowiowy „dach nad głową”
    j

  33. JanToni341.bloog.pl

    Wczorajsza noc na Mazurach, to półtoragodzinne grzmoty
    i ulewa ale tym razem bez gradu.
    LW

  34. Jadwiga

    JanToni
    to cieszymy się, że nie było szkód podczas burzy oprócz oczywiście strachu!
    j

  35. JanToni341.bloog.pl

    I niewyspania,
    a od rana wracałem
    przez 3 godziny.
    LW

  36. Jadwiga

    JanToni
    a u nas burza była dzisiaj w nocy, powiem krótko strasznie waliło i błyskało przez dwie godziny
    pozdrawiam
    j

  37. lewym Ok

    matko jedyna straszne, no wlasnie ta pogoda jest strasznie dziwaczna ja mieszkam w takim jakim nie wiem rejonie gdzie podoga takich cudow nie wyprawia, ani upalow ani zimna czego nie mozna powiedziec o innej czesci niemiec

  38. Jadwiga

    lewym OK
    no cóż nami szarpią albo zamiecie historii albo nie taka pogoda, zawsze coś!!!
    j

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.