Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Angielska Ekscentryczność

Autor: Jadwiga. 28 komentarzy.

Beata, moja przyjaciółka od 31 lat niezmiennie, po przeczytaniu moich przygód podczas spaceru, tak bardzo przejęła się wypadkiem, że ku pokrzepieniu serca przesłała mi list o tym, co fascynuje ją od lat, o angielskiej ekscentryczności. Beata mieszkanka Albionu jest zafascynowana Anglią (zresztą ja też, szczególnie historią oraz  ogrodami, których nie wiem ile razem zwiedziłyśmy, a także wielką miłością do country side, spokojnego życia wiejskiego). Opowieść Beaty jest bardzo interesująca, a ja lubię dzielić się z Wami wszystkim co napotykam, a jest fascynujące. Oto list Beaty cytowany w całości. List został ozdobiony pięknymi zdjęciami Vandy Ralevskiej, koleżanki Beaty:

Od wielu lat jestem zafascynowana angielską ekscentrycznością i im dłużej mieszkam w mojej przybranej ojczyźnie, tym więcej się z tym zjawiskiem spotykam i tym większy mam do anglików szacunek wypływający z lepszego  zrozumienia tego może dziwnego podejścia do życia. Postanowiłam napisać o tym parę słów, choć pewnie te słowa będą brzmiały pusto; tak naprawdę docenić ekscentryczność można dopiero wtedy, gdy się człowiek sam zetknie z osobami ekscentrycznymi.  Ekscentryczność jest kwintesencją brytyjskiej tradycji; jest ona trudna do wytłumaczenia europejczykom, gdyż osadzona jest  w mentalności nacji odciętej od Europy od setek lat. Przez wieki, indywidualność była cechą rozwijaną w Anglii i cenioną filozoficzną tradycją. Człowiek jest jednostką bardzo cenną i każdy w pełni akceptuje inność bliźniego. Tolerancja to jedna strona tego medalu, natomiast drugą jest chyba to, że zróżnicowanie umożliwia utworzenie społeczeństwa, które jest ciekawsze. Ciekawsze to znaczy też mniej nudne, a nikt tak naprawdę nie chce być nudziarzem lub też przebywać z takimi osobami! Jest to również delikatna forma rewolucji przeciwko konwencjom towarzyskim i władzy oraz deklaracja niezależności. Ekscentryczność narodziła się w klasach wyższych, mających dużo wolnego czasu, pieniądze i dobre wykształcenie. Z czasem, bariera klas i finansów się zatarła, ale ciągle elementem niezbędnym dla prawdziwej ekscentryczności jest inteligencja i styl. Angielski zrównoważony charakter i umiejętność żartowania z samego siebie w połączeniu z awersją do psychologicznego obnażania się, stworzyły nietypowe podłoże do eksplozji spontanicznych, kreatywnych lekko „stukniętych” zachowań.  Nacisk należy położyć na słowo „lekko”, bo właśnie moderacja jest kluczem do angielskiego podejścia. Ostatnim składnikiem, ale bardzo ważnym jest kreatywność i nietypowe podejście do tematu, obojętnie jakiego, czy to byłoby hobby, czy ubiór, czy sport czy też wiekowe tradycje. Niechęć anglików do klinicznego podejścia do życia, jak również nie przejmowanie się specjalnie „co powiedzą ludzie” umożliwiły rozwój niezwykle kolorowych, utalentowanych, dziwnych, śmiesznych, zwariowanych, interesujących, ale nigdy nie powodujących zagrożeń, zachowań i osobistości. Można tu wspomnieć o wielkim poecie i malarzu Williamie Blake’ku, który przesiadywał z żoną nago w ogrodzie, geologu Bucklandzie, którego stół był skamieniałą kupą i który jeździł konno z żywym niedźwiedziem w siodle, wspaniałej kreatywnej Vivienne Westwood, która na odebranie orderu od królowej przyszła w przezroczystej sukience z listkami figowymi w strategicznych miejscach, Jacku Myttonie, którego 60 kotów paradowało w liberii, zapalonym myśliwym, panu Hirstie, który polował zamiast z psami to ze świniami, czy też hrabiego Clarendona, który tak sobie wziął do serca reprezentowanie królowej Elżbiety I, że zaczął  nosić suknie w trakcie dyplomatycznych wyjazdów. Teraźniejszość wcale nie jest mniej kolorowa od przeszłości i do dnia dzisiejszego Anglicy uwielbiają się przebierać; stąd wywodzą się najlepsi designerzy jak i również charyzmatyczne osoby noszące ubrania zapierające dech w piersi czy też wywołujący cichy chichot u mniej tolerancyjnych osób.  Do dnia dzisiejszego tradycje noszenia szortów (nawet zimą), barwnych kapeluszy w Ascot, kolekcjonowanie kabrioletów (w kraju gdzie jest więcej deszczu niż słońca),  5 o’clock tea, kiedy to zamiera ruch i prawdziwy anglik napawa się zapachem i smakiem prawdziwe zaparzonej herbaty, to wszystko ma podłoże w akceptacji własnej i cudzej wolności. Szaleństwo objawia się również w różnych grach i zabawach; przebieranie się na wszelkie parady czy tradycyjne święta, przykładowo, różowe tuniki na maratonach czy też wszystko na zielono w trakcie Jack in the Green w Hastings, pogoń za toczącym się serem ze wzgórza Cooper’s Hill, festiwal zajadania pokrzyw, gra w krykieta na pojawiającej się na krótki czas łasze piasku w Solent podczas odpływu, czy też konkurs kopania w goleń w grach na Dover Hill. No cóż, rozsądek czy też zdrowe zmysły to sprawa do dyskusji … U mnie te wszystkie szaleństwa wywołują uśmiech, bo nie tylko nikomu nie szkodzą, ale tworzą niezapomniane wrażenia i barwniejsze życie.

Tekst: Beata Moore

Zdjęcia: Vanda Ralevska

List udostępniła

Wasza Jadwiga

komentarzy 28 do wpisu “Angielska Ekscentryczność”

  1. Basia

    Luz i swoboda bez ograniczeń. Dla jednego dobre jedno, dla drugiego drugie. Myślę jednak, że zabieganie o oryginalność za wszelka cenę i po to tylko, żeby wzbudzić wśród innych zainteresowanie nie jest dobre, ale jeśli coś dzieje sie spontanicznie pod wpływem chwili z potrzeby wnętrza, a przy tym nie szkodzi nikomu to ok, nie widzę w tym niczego złego.
    pozdrawiam
    B.

  2. Beata

    Właśnie na tym polega ekscentryczność, że jest spontaniczna i dla siebie, w odróżnieniu od pozowania, które jest po prostu sztuczne.

  3. jadwiga

    Basia,
    dlatego chciałam bardzo ten list opublikować, bo my jestesmy tak bardzo sztywni i pruderyjni, a świat lubi traktować siebie z dystansem i na luzie smiejac się ze swoich wad,
    pozdrawiam
    j

  4. jadwiga

    Beato,
    dziekuję za list, widzisz jak ładnie sie prezentuje? i radość duża jest!
    pozdrawiam serdecznie
    j

  5. Beata

    Jeżeli wywoła choć jeden uśmiech, to misja spełniona!

  6. rodorek.bloog.pl

    …i to by się mnie bardzo podobało:) Nie byłam jeszcze w Anglii, ale być może pojadę w tym roku do syna:) Będę miała okazję poczuć tamtejsze klimaty:)
    Piękny list napisała Ci przyjaciółka, a do tego te zdjęcia…:)
    Poizdrawiam serdecznie:)

  7. zośka

    Hm…muszę chyba coś zmienić.

  8. jadwiga

    Beato,
    myśle, że wiele osób się uśmiechnie, a to juz ok,
    trzym sie Kobieto!
    j

  9. jadwiga

    rodorek,
    No to ja Ci juz dzisiaj zazdroszczą Anglia, o rety, super, a włosy te,z przefarbujesz i w charakterze wiosny wystapisz?
    j

  10. jadwiga

    Zośko,
    no myślę, ze nadejszła wiekopomna chwila, musisz Kobieto zmienić to i owo, nie wiem a może Vivienne Westwood tu by pomogła, jej kreowany wizerunek jest super, wtedy może tez zmieni się barwa nastroju?
    tym niemniej pozdrawiam serdecznie liczac na udaną metamorfozę,
    j

  11. Ciotka Pleciuga

    Co prawda, w Albionie nigdy nie byłam, ale synów i córki Albionu wprost uwielbiam. Specyficzne poczucie humoru Anglików bardzo mi odpowiada i z pewnością ich ekscentryczne zwyczaje też.Dobrze się stało, Jadziu, że list Pani Beaty upubliczniłaś. Miałam frajdę gdy go czytałam.
    Pozdrowienia i ukłony dla Ciebie i Pani Beaty 🙂

  12. Andrzej

    Sympatyczna lekcja ciekawej filozofii. Ja Anglię ( i Szkocję, bo tam boksowaliśmy dwa razy!) znam mało, ale swoje i tak wiem.
    1. Że walczyłem jak lew, by mi – w polsko-zangliczłej restauracji pięknego kawałka mięska jednak sosem miętowym mi nie przyozdabiali;
    2. Imponują mi formy grzecznoście- powszechne; nawet, jesli na pokaz. Jestem pod wrażeniem trawy- trwałej, zielonej, a dostępnej.
    3. Podoba mi się „współny mianownik” – wszystko jest JKMośći- i władza, i opozycja, i okret wojenny, i… U nas mówi się sloganem bez pokrycia- „ponad podziałami” – tam podziały tez są, ale wspólny mianownik stanowi tradycyjną norme. Bez głoszenia hasła… Pozdrawiam.

  13. jadwiga

    Ciotko Pleciugo,
    ciesze sie, że Beata nam napisała o poczuciu humoru anglikó, co jak widzę przyjęliśmy z zainteresowaniem,
    j

  14. jadwiga

    Andrzeju,
    wynika z tego, że choć różnimy się i mamy odmienne zdanie możemy zyc mieć dystans do siebie i innych i nikomu to nie szkodzi, pozdrawiam
    j

  15. Beata

    Dziękuję za pozdrowienia i też zasyłam serdeczności, Ciotko Pleciugo. Komentując zaś wypowiedź pana Andrzeja, ciągle się do siebie uśmiecham, bo mam podobne zdanie o mięcie! Jak można przesmaczne mięsko psuć takim sosem! Albo co gorsza czekolada z miętą! Brrrr….Uwielbiam angielskie trawniki, na których można się wylegiwać i nikt nie krzyczy „Nie deptać trawy”, bo trawa lubi być deptana i walcowana! Lubie też grzeczność kelnerów i sprzedawców i szanowanie „personal space”. Natomiast pojąć nie mogę pomimo upływu lat, niechęci starego pokolenia do…..ogrzewania! Jeszcze do tej pory można znaleźć domy, gdzie jedynym ciepłym miejscem w zimie był salon z kominkiem! Już nie wspomnę o piekelnym wynalazku kranu na zimną wodę i kranu na gorącą wodę. Odzielnie!Nakichać na takie rozwiązania! Na koniec zaczepię o modę i ubiór, chyba faktycznie czasem troche luzu i koloru nie zaszkodzi. Polacy uwielbiają czernie i brązy i dobrze, bo to eleganckie kolory, ale czasem dobrze jest właśnie kolorowo-pastelowo, bo to od razu nastrój poprawia i śpiewać się chce i od razu znikają nastroje typu „siedzi i ma za złe”. Oby tylko nie przesadzić, trochę mniej koloru niż papugi.

  16. jadwiga

    Beato,
    ale nie mozna wiecznie chodzić w czerni, szarym i brudno brązowym, troche koloru jest nam w zyciu potrzebne wtedy lepiej się czujemy, pozdrawiam goraco z zimnego kraju
    j

  17. ewulek

    Pani Jadwigo, bardzo ciekawe są Pani wpisy, więc jestem 100% czytaczem pani blogu. Ostatnio właśnie zastanawiałam się nad fenomenem Anglików, bo oglądałam angielską wersje „Ugotowanych”.
    Są wyluzowani, oryginalni, bardzo ciekawi, mają wielkie pasje no i właśnie ekscentryczni. List p. Beaty jak na moje zamówienie! Dziękuję i czekam na nowe inspirujące posty. Serdecznie pozdrawiam!

  18. Beata

    Cieszę się bardzo i od czasu do czasu Jadzi podrzucę jakiś interesujący temat. Co prawda „Ugotowanych” nie widziałam, ale zachęcam do filmu z Colin’em Firth „Jak zostać królem”. Pięknie zagrany, bardzo pięknie.

  19. jadwiga

    Ewulku,
    dziekuje, Beata zawsze wynajduje ciekawe sprawy do opisania niedługo bedzie jej list do mnie, który mam prawo opublikować, pt: Bea,
    zapraszam serdecznie
    pozdrawiam
    j

  20. jadwiga

    Beato, w ten weekend mam wielka ochote na film z Colinem Firth, bo go bardzo lubie a jest kandydatem do Oskara, dziękuję,
    j

  21. Wiola

    A ja mieszkam na zielonej wyspie juz od (a moze zaledwie?!?) 10 lat i kocham to miejsce pomimo deszczowych dni, zatloczonego metra, przeszywajacego wiatru i tylu „sorry i please” ze czasami by sie chcialo ryknac! ha ha
    Beatko, slicznie napisane. Moze jakis nowy pomysl na ksiazke??

    Pozdrawiam

  22. Beata

    Już Baftę zdobył! A jak pięknie przemawiał! Zaczął od: Ach, jak ja lubię tu być!

  23. Andrzej

    Oj, chyba juz Panią Beatę polubiłem… Pozdrawiam.

  24. jadwiga

    Beata,
    szkoda, że nie słyszałam, ale wierzę, bo to inteligentny człowiek,
    j

  25. jadwiga

    Andrzeju,
    panią Beatę trudno nie lubić, wiec sie nie dziwie, że Ty też wpadłeś w jej „sidła”, witaj w klubie
    j

  26. Jadwiga

    Wiola, no proszę jeszcze jedna Pani, ktora lubi Beate, witaj w klubie! pozdrawiam
    j

  27. Beata

    Jak widać nawet w tym nowoczesnym, wirtualnym, zabieganym świecie można nawiązać sympatyczne znajomości. Dziękuję za miłe słowa i obiecuje wpychać się do Jadzi blogu od czasu do czasu, jak będę miała coś do powiedzienia. A jak czasu będzie mało, to chociaż na krótkie komentarze. Moc serdeczności dla Miłych Pań i Panów!

  28. jadwiga

    Beato,
    trzymam za słowo, na publikacje czeka Bea, ale kolejne miłe listy z ciekawymi tematami i pieknymi twoimi zdjęciami tez zostaną pokazane, pozdrawiam bardzo gorąco,
    j

Zostaw odpowiedź

XHTML: Możesz używać następujące tagi: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.